Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Idzie nowe

06-01-2016 18:36 | Autor: Motowoj
Nowy rok przywitał nas wieloma zmianami, nie tylko w branży motoryzacyjnej. Nawet pogoda postanowiła zdecydowanie podkreślić „nowe”, wstrzymując się z nadejściem zimy niemal dokładnie do pierwszego dnia stycznia. W 2016. rok weszliśmy z wieloma nowymi przepisami, zapakowanymi w czarne folie miejskimi radarami, najniższymi od niepamiętnych czasów cenami paliwa oraz wieloma nowymi pomysłami salonów samochodowych na zachęcenia nas do zakupów. Niektórym z nich z pewnością warto się przyjrzeć...

Nawet osoby zwykle nie interesujące się ani motoryzacją, ani polityką, z pewnością zdążyły się już zorientować, że wiele się ostatnio w tych dziedzinach zmieniło i wciąż zmienia. „Dobrze poinformowani” twierdzą nawet, że to dopiero początek większych zmian. Jak to będzie i do czego nas to wszystko doprowadzi, nikt dziś nie ma pewności.

Wciąż przybywa w naszym kraju dróg szybkiego ruchu, nie tak szybko, jak przed Euro, ale o tym było wiadomo. Najważniejsze, że jeździ się coraz lepiej, no może poza ścisłym centrum. My, mieszkańcy południowych dzielnic Warszawy, mamy na co dzień możliwość korzystania z południowej obwodnicy, wraz z jej nowymi odnogami w stronę Krakowa i Katowic. Ci z nas, którzy mieli okazję pojeździć po zachodzie Europy, wiedzą, że nowe drogi w Warszawie i jej bezpośrednim sąsiedztwie, niczym nie odbiegają od podobnych rozwiązań spotykanych w innych krajach, a są od nich lepsze o tyle, że są nowe. No, może poza jednym polskim kuriozum, z którym faktycznie trudno się pogodzić, dziesiątkami kilometrów nikomu niepotrzebnych ekranów, zasłaniających wielokrotnie piękne połacie naszej ojczyzny, będąc jednocześnie swoista barierą turystyczną.

Nie wszystko idzie ku lepszemu, ale to z kolei zależy od podejścia i postrzegania swojej roli w życiu ogółu. Od dawna toczę spory ze znajomymi, czy lepsze ostrzejsze prawo i większe kary, czy też może większa liczba narzędzi i aplikacji do ich unikania. Zestawiam te dwie kwestie nieprzypadkowo i z premedytacją, zdając sobie sprawę, że nie są one nawzajem przeciwstawne i że nie wokół nich przebiega „główna linia sporu”. Mam też jednak świadomość, że postrzeganie tych dwóch właśnie zagadnień obrazuje nasze podejście do przepisów o BRD (bezpieczeństwie ruchu drogowego) i o filozofii naszego życia w zdecydowanie szerszym kontekście.

Zmianie uległa data uruchomienia nowego CEPiK’u, ale mając świadomość złożoności zagadnienia i sfer życia, które ma on objąć, osobiście nalezę do grupy osób, które wolą ten rok jeszcze poczekać, a dostać bogatsze i lepiej dopracowane rozwiązanie. Oby tylko nie okazało się, że na styczniu roku 2017 się nie skończy...

Toczy się wciąż największa afera Volkswagena i wszystko na to wskazuje, że wciąż będzie o czym pisać. W tle tych niewątpliwie pasjonujących i ciekawych rozgrywek, gdyż nie wątpię, że w całej tej sprawie jest więcej niż jedno dno, spadających cen paliw, zmniejszającej się wciąż popularności aut z silnikami diesla, również w naszym kraju, popularność zyskują samochody hybrydowe, a nawet elektryczne. Biorąc pod uwagę nasze polskie realia, gdzie wzrosty w tym segmencie nie są może tak spektakularne, jak np. w krajach skandynawskich, to jednak z całą pewnością nowy trend jest i u nas dostrzegalny. To dobrze, gdyż rozwój motoryzacji to jedno z głównych kół zamachowych rozwoju ludzkości w ogóle. Wciąż jednak uważam, że uwzględniając aspekt ekologiczny tych zmian, to wciąż gra pozorów. Każdy już bowiem chyba wie, że to nie samochody osobowe, pomimo ich ilości i wieku, trują naszą atmosferę najbardziej. Czekam na podobne restrykcje w dziedzinie toksyczności spalin dla samolotów i statków morskich, ale się chyba nie doczekam...

Rok 2016 będzie z całą pewnością rokiem ciekawym i niejedno nas jeszcze zaskoczy. Miejmy nadzieję, że pozytywnie i na korzyść. To, czego możemy być pewni, będzie to rok wielu nowości modelowych, jak i modyfikacji znanych dotychczas wersji. Na rynek wchodzą nowe marki, a dotychczasowi gracze nieustanie próbują znajdować tzw. nisze i nowe segmenty, proponując warianty i kształty samochodów, które do niedawna nie śniły się nawet najbardziej postępowym głowom. To dobrze, ale też przyznać trzeba, że ból głowy przy wyborach coraz większy. Często w rozmowach ze znajomymi dochodzimy do wniosku, że jeśli ktoś nie jest specjalnie związany z jedną marką, to wybór nowego samochodu, jest zagadnieniem coraz bardziej skomplikowanym. Chcąc przed zakupem dokładnie zapoznać się z ofertą kilku konkurencyjnych marek i modeli, najlepiej wziąć urlop, bądź poświęcić sporo czasu przed komputerem. Nic jednak nie zastąpi osobistej wizyty w salonie i praktycznego wypróbowania samochodu w kompletacji możliwie jak najbardziej zbliżonej do wymarzonej, oczywiście z jednostką napędową, o której myślimy. Często ten sam model wyposażony w inny układ napędowy, w codziennym użytkowaniu okazuje się zupełnie innym pojazdem.

Takich właśnie dylematów i bolączek, wciąż spadających cen benzyny, oleju napędowego i wszelkich innych, bezpłatnych autostrad i stref bez parkometrów, bezpiecznych dróg i wzajemnej życzliwości na nich, życzę wszystkim Czytelnikom MOTO-PASSY w tym rozpoczynając się właśnie nowym, 2016. roku!

Wróć