Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Gierek redivivus

16-03-2022 20:54 | Autor: Katarzyna Nowińska
Film o życiu Edwarda Gierka w latach 1970–1980, czyli w czasie, gdy piastował on urząd I sekretarza KC PZPR, który można oglądać w polskich kinach, wzbudza spore zainteresowanie, ale i spore kontrowersje. Krytycy zarzucają produkcji, że czyni z Gierka super bohatera - męża opatrznościowego, skrytego demokratę i opozycjonistę, wrogo nastawionego do Rosji i zachwyconego USA.

Zadziwia fakt, że twórcy filmu nie podejmują próby obiektywnego spojrzenia na postać głównego bohatera i ukazania również jego potknięć. Edward Gierek nie był bynajmniej osobą pozbawioną wad i chyba jak żaden inny I sekretarz nie budzi po latach tak skrajnie różnych emocji i ocen. Na najwyższy urząd w państwie został wybrany 20 grudnia 1970 roku przy poparciu Piotra Jaroszewicza, Władysława Kruczka i Józefa Tejchmy. Jednak kluczowe znaczenie miał fakt, że władze ZSRR widziały w nim następcę okrytego złą sławą Władysława Gomułki i miały nadzieję, że to właśnie Gierek będzie w stanie uspokoić nastroje społeczne po wydarzeniach z grudnia 1970 roku.

Nowo wybrany I sekretarz cieszył się znacznie lepszą sławą w kręgach mediów zagranicznych aniżeli jego poprzednicy. Mimo że nigdy nie studiował, a jego wykształcenie ograniczało się do szkoły podstawowej i dwuletniej Szkoły Partyjnej, którą ukończył w latach 1949–1951, uchodził za człowieka o wysokiej kulturze. Sam przyznawał, że „łaknie wiedzy” i rzeczywiście stale się dokształcał i sporo czytał. Znał język francuski, gdyż w młodości przebywał przez pewien czas we Francji oraz w Belgii. W polskim społeczeństwie jego wybór na funkcję I sekretarza rozbudził nadzieje na zmianę polityki społeczno-gospodarczej PZPR i zmianę podejścia władzy do zwykłych ludzi. Jednak nastroje wciąż były niespokojne. W styczniu 1971 roku w Zarządzie Portu Gdynia, Gdyńskiej Stoczni Remontowej i Stoczni im. Komuny Paryskiej doszło do szeregu krótkotrwałych strajków. Protestowały też inne zakłady. W Stoczni Gdańskiej im. Lenina odnotowano aż pięć strajków, w których łącznie uczestniczyło 13 tys. robotników. W końcu stycznia stanęły największe zakłady Szczecina. 10 lutego 1971 wybuchł nowy strajk w Łodzi, w Zakładach Przemysłu Bawełnianego im. Marchlewskiego. Pomimo negocjacji, strajk rozszerzał się i 15 lutego objął kolejne 32 zakłady, zatrudniające ponad 100 tysięcy robotników. Finalnie władza zdecydowała się przywrócić, między innymi, ceny mięsa sprzed 13 grudnia 1970.

Propaganda PRL-u – w celu uspokojenia nastrojów społecznych i pozyskania dla nowej ekipy rządzącej zaufania – podkreślała odmienność nowej władzy od poprzedniej i kreowała towarzysza Gierka na „swojaka”, na I sekretarza, który jest blisko ludzi, pragnie poznać ich codzienne problemy i ich potrzeby. Edward Gierek zaczął intensywnie odwiedzać fabryki, huty, PGR-y, kopalnie i stocznie w całym kraju. Wszędzie, przede wszystkim, spotykał się i rozmawiał z ludźmi, co wychodziło mu doskonale. Dziennik telewizyjny niemal codziennie pokazywał „pierwszego towarzysza” w terenie. Gierek odbywał także szereg tak zwanych, „wizyt gospodarskich”, podczas których otwierał nowo powstałe odcinki dróg, doglądał postępów prac na różnych budowach i nowo tworzonych osiedlach. Czas rządów Edwarda Gierka to okres niezwykle dynamicznego rozwoju budownictwa mieszkaniowego z „wielkiej płyty”, a jedną z flagowych inwestycji tamtych lat było Osiedle Ursynów Północny. Miała to być prestiżowa realizacja, którą ówczesne władze mogłyby się chwalić i udowadniać, jak wspaniale dbają o ludzi. Między innymi dlatego możliwe było odejście od monotonii większości podobnych osiedli oraz budowa mieszkań znacznie większych niż uwarunkowana obowiązującymi wytycznymi średnia krajowa.

Podobnie jak we wspomnianym filmie wiele historycznej fikcji, tak i w przekazach prasowych często pojawia się błędna informacje, że Edward Gierek osobiście wręczał klucze pierwszym mieszkańcom Ursynowa, którzy w dniu 8 stycznia 1977 roku wprowadzili się do bloku przy ulicy Puszczyka 5. W rzeczywistości I sekretarz pojawił się na Ursynowie tydzień później, czyli w dniu 13 stycznia w towarzystwie sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR Alojzego Karkoszki, ekipy architektów z Markiem Budzyńskim na czele oraz przedstawicieli spółdzielni. Tę gospodarską wizytę obszernie relacjonuje zarówno telewizja, jak i prasa. Błyskają flesze, dziennikarze ustawiają się w kolejce po wywiady, a wokół … wszechobecne błoto, wykopy, pola, sady i łąki. Gierek wraz ze swym licznym towarzystwem wchodzi do wnętrza jednego z budynków, aby obejrzeć przykładowe mieszkanie. Po tej wizytacji I sekretarz sprawiał wrażenie bardzo zadowolonego z efektów pracy architektów i budowniczych. Chwalił układ urbanistyczny całego osiedla oraz fakt, że budynki wyższe są ułożone naprzemiennie z budynkami niższymi. Na koniec wizyty stwierdził jednak, że w najbliższej przyszłości konieczne będzie zwiększenie metrażu mieszkań, bo wraz ze wzrastającym dobrobytem ludzie będą z pewnością oczekiwali czegoś większego i zwrócił się z ważnym przesłaniem do architektów: „Budujcie na lata, chodzi o to, żeby ci, którzy będą tu mieszkali za 20-30 lat, nie mówili źle o Was…”

Oczywiście, nie trudno zgadnąć, że akurat w tym wybranym na potrzeby wizytacji I sekretarza mieszkaniu, wszystko było wręcz idealnie – drzwi wejściowe oraz drzwi wewnętrzne były prawidłowo osadzone, kontakty dobrze umocowane, prawidłowo osadzona została zarówno miska klozetowa, jak i umywalka oraz zlew, futryny okien i futryny drzwi balkonowych były dokładnie uszczelnione, tapeta nie odklejała się od ścian, a linoleum nie odstawało od podłogi. Tymczasem w innych świeżo oddanych do użytku mieszkaniach na osiedlu Ursynów Północny aż roiło się od niedoróbek. Czasami sytuacja była wręcz koszmarna – w szczególności w mieszkaniach znajdujących się na ostatnich piętrach, w których przeciekał dach, albo w mieszkaniach, w których ściany „nie trzymały pionu” i trudno było w ogóle ustawić meble. Wielu lokatorów zaczynało swoje życie na Ursynowie od remontu nowo odebranego mieszkania. Podobno najwięcej trudności sprawiała wymiana gnijącego lentexu, czyli wykładziny PCV. W dodatku pierwsi mieszkańcy Ursynowa mieszkali na jednym wielkim placu budowy – brakowało zasadniczej i koniecznej do codziennego życia infrastruktury – połączeń komunikacyjnych z centrum miasta, sklepów, szkół, przedszkoli, żłobków, nie wspominając już o jakichś kawiarniach czy restauracjach. Mieszkańcy sami organizowali się do różnych prac i nawzajem sobie pomagali. Z biegiem lat osiedle piękniało, Ursynów się rozrastał i wzbogacał o coraz to nowe placówki edukacyjne, handlowe, usługowe i kulturalne. Powstała pierwsza linia metra, która skomunikowała dzielnicę z centrum stolicy. Wspaniale rozwinięte zostały tereny zielni miejskiej. I oto spełniły się de facto aspiracje władz PRL-u i ówczesnego I sekretarza Edwarda Gierka – Ursynów stał się bardzo modną dzielnicą i miejscem, gdzie komfortowo i wygodnie się mieszka. Dzielnica przyciąga młodych i dynamicznych ludzi, którzy Edwarda Gierka i jego czasów już nie pamiętają i lepiej, aby wiedzy na temat tamtych czasów nie poszukiwali też w obecnie wyświetlanym „kinowym hicie”, mimo że Misiek Koterski, jest w tym filmie, jak zwykle, wspaniały.

Fot. wikipedia

Wróć