Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Dwa różne spojrzenia na Polskę

06-01-2016 21:02 | Autor: Maciej Petruczenko
Skierowaliśmy trzy ważne pytania do naszego sąsiada z Ursynowa posła Artura Górskiego (Prawo i Sprawiedliwość) i do bezpartyjnego obecnie Andrzeja Celińskiego, jednej z głównych postaci rewolucji solidarnościowej 1980.

1. Za sprawą PiS odbywa się już nie zwykła zmiana, ale faktyczny przewrót polityczny w Polsce przy użyciu mechanizmu demokracji. Czy można mieć pewność, że sama wymiana elit polityki, gospodarki i kultury automatycznie zapewni wszystkim Polakom dobrobyt i zadowolenie z systemu państwowego?

2. Czy PiS jest w stanie przynajmniej powstrzymać zwiększanie zarówno długu publicznego, dochodzącego ponoć już do biliona złotych, jak i długu zagranicznego, bliskiego 300 miliardów i czy potrafi swoimi siłami odbudować wielkie polskie przedsiębiorstwa, zlikwidowane w minionym ćwierćwieczu?

3. Rozliczając III Rzeczpospolitą, czyli posunięcia ostatnich 27 lat, PiS – o dziwo – pomija skutki politycznych przemian po II wojnie światowej i podobnie jak PO nie dotyka drażliwego problemu reprywatyzacji, będącej reakcją na tzw. dekret Bieruta. Czy zatem można się spodziewać, że bezwzględna reprywatyzacja w miastach będzie trwała, a w ślad za tym chłopom zabierze się ziemię z przeprowadzonej przez komunistów w 1944 reformy rolnej?

 

ANDRZEJ CELIŃSKI

1. Nie. Ale najpierw objaśnienie – ja też, podobnie jak poseł Górski, jestem waszym ursynowskim sąsiadem. To, że Górski w polityce bardziej ode mnie, emeryta, prominentny, nie znaczy, że ja jako sąsiad mniejszy. I to chcę na początku, jako coś naprawdę istotnego dla mnie i dla was jak sądzę, powiedzieć.

Przewrót to jest właściwe określenie.

Odpowiedź jest – nie! Żadnych przewrotów. Choć zmiana to istota polityki. Zmiana, a nie przewrót. Zmiana w ramach prawa.

Dzisiaj w Polsce dokonuje się zmiana mimo prawa, wbrew Konstytucji, a więc rzeczywiście przewrót. Wielu wierzy, że dobry. Ja uważam że z piekła wzięty. Czas pokaże.

Jako człowiek już większych lat – ale, pochlebiam sobie, nie pozbawiony rozumu od lat nieco wcześniejszych – nie jestem zwolennikiem rewolucji. Werner von Heisenberg, noblista z fizyki, filozof i dobry człowiek z upodobania, sformułował kiedyś filozofię oświeconego umiarkowania: „Jeśli chcesz zmienić wszystko, zmień ten najmniejszy element niedobrej wedle ciebie konstrukcji, który zmieniony, poprowadzi zmiany w pożądanym przez ciebie kierunku. Nie niszcz wszystkiego”.

Ja tak samo uważam.

Tym najmniejszym elementem jest uczciwość.

PiS zaś kłamie wszędzie, gdzie tylko tego potrzebuje. Jak to się ma do uczciwości?

Więc nie.

PiS sprowadzi na Polaków nieszczęście. Ale uzyskał na to mandat. Od Polaków. Co więc  ja, demokrata, mam powiedzieć?

2. O ile znam się na pieniądzach, a trochę jednak się znam, to mówicie o tych samych pieniądzach w różnych denominacjach. Fe!

Polski dług to dzisiaj około 280-290 miliardów euro. Dużo. Ale nie ma obawy o jego obsługę. Na razie nie. Inaczej niż w 1980 i w 1989. Polsce dzisiaj bankructwo jeszcze nie zagraża. Z podkreśleniem tego małego słówka „jeszcze”.

Tym niemniej jestem gorącym zwolennikiem zmniejszania długu. PiS powiększy ten dług. Tego, zresztą, chce. Na tym opiera swoją politykę. PiS negocjuje ze społeczeństwem swoją władzę. Wy – mówi – dacie przyzwolenie na śrubę, jak idzie o wolność. My damy wam za to kasę. Ciekawe. PiS już dług  powiększa. Mówi, że jest rolą rządu „odbudowywać wielkie polskie przedsiębiorstwa”. Zwłaszcza te sprzed 25 lat. Rolą rządu jest, jak myślę – tworzyć warunki dla pełnego zatrudnienia, co oznacza bezrobocie w granicach 5-6, ale nie więcej procent; dbać o płacę minimalną i oskładkowanie każdej pracy, czyli o bezpieczeństwo emerytalne. A przede wszystkim dbać o rozwój gospodarki. Czyli także wpływów do budżetu. To, co proponuje PiS, jest drogą w przeciwnym kierunku.

3. Nie wiem, co zrobi PiS w sprawie reprywatyzacji. Wiem natomiast, że polityczne środowiska, z którymi ja byłem przed ćwierćwieczem związany (ale był też tam dzisiejszy PiS) – schowały wtedy głowy w piasek. Ja nie schowałem. Wtedy. I myślę to samo dzisiaj. Zatem – rekompensata. Niepełna, nie od razu, ratalna – ale – najważniejsze – równa! Może nawet na poziomie nikłych 15%. Może 50%. Taka, na jaką naszą państwowość stać. W tej sprawie wszystkie wielkie partie dały dupy (przepraszam, ale czy ktoś zna lepsze określenie?). No cóż, zabrakło męstwa. Polska cecha, wbrew prawicowym mitom. Męstwa Polakom najbardziej brakuje.

 

ARTUR GÓRSKI

1.  Dziwię się rozdzieraniu szat przez opozycję i podwójnym standardom stosowanym przez niektórych polityków i lewicowo-liberalne media. To przestrzeganie przed dyktaturą PiS jest nie tylko fałszywe, ale wręcz śmieszne, ale może stać się niebezpieczne, gdy ludzie uwierzą w te kłamstwa i zmanipulowani popłyną na fali nienawiści. Dziś mówią o zagrożeniu demokracji, bo Sejm narzuca ustawy Trybunałowi Konstytucyjnemu. A przecież była to zwyczajna procedura do 1999 roku. To wtedy nie było w Polsce demokracji? Albo mówią, że upolityczniajmy administrację. A przecież to funkcjonariusze PO – po przejęciu rządów 8 lat temu – sprawdzali, kto był zatrudniony, przecież w konkursach, za naszych krótkich rządów. Takie osoby były wpisywane na „czarną listę”, marginalizowane w pracy, pomijane w awansach i nagrodach, i zwalniane pod byle pretekstem. Nepotyzm i kolesiostwo były codzienną praktyką rządów PO-PSL i jakoś nikt specjalnie się tym nie przejmował. My nie robimy przewrotu politycznego. Z jednej strony porządkujemy państwo, z drugiej strony chcemy przez realizację naszego programu wpłynąć pozytywnie na rozwój państwa i społeczeństwa, budowę wspólnoty, wzmocnienie rodziny. Z czasem coraz więcej osób doświadczy owoców naszej polityki. Zagwarantujemy nie tylko rozwój gospodarczy, nie tylko wolność, jak choćby wolność wyboru rodziców, kiedy ich dzieci mają pójść do szkoły, ale przywrócimy też Polakom godność.

2. Rok 2016 będzie pod znakiem projektu budżetu przygotowanego przez poprzedni rząd. Pole manewru mamy ograniczone, ale podejmiemy najdalej idący wysiłek, aby zrealizować nasze sztandarowe obietnice wyborcze. Proszę zresztą zwrócić uwagę, że jeśli chodzi o wskaźniki gospodarcze, trzymamy się w normach. PKB ma wzrosnąć o 3,8 proc. (po wzroście o 3,4 proc. w 2015 r.), średnioroczna inflacja wyniesie 1,7 proc., przewidujemy, że stopa bezrobocia rejestrowanego spadnie do 9,8 proc. (wobec 10,5 proc. odziedziczonego po rządzie PO-PSL), natomiast przeciętne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej wzrośnie nominalnie o 3,6 proc. (realnie o 1,9 proc.) i wyniesie 4 tys. 55 zł. Co ważne, międzynarodowi analitycy uważają, że są to realne założenia.

Rozwój gospodarczy chcemy osiągnąć przez uszczelnienie systemu podatkowego, w tym ograniczenie wypływu podatków za granicę, przez opodatkowanie tych podmiotów międzynarodowych, wielkich korporacji i banków, które mają zdolność podatkową, przez inwestowanie w przedsiębiorstwa rodzinne, wzrost eksportu i inwestycji. Jeśli chodzi o odbudowę polskiego przemysłu, to będzie długi, początkowo kosztowny proces i dlatego jest rozłożony na dwie kadencje naszego rządu.

3. Reprywatyzacja nie była priorytetem w naszym programie. Musimy najpierw zrealizować to, co jest najważniejsze, co dotyczy najszerszych grup obywateli, ich codziennej egzystencji. Niemniej jednym z naszych postulatów jest przekreślenie dziedzictwa komunizmu i to zarówno w wymiarze prawdy historycznej, jak również takich anachronizmów niosących niesprawiedliwość, jak tzw. dekret Bieruta czy użytkowanie wieczyste, sprzeczne z ideą własności. Myślę, że przekształcenie użytkowania wieczystego we własność z mocy ustawy ma duże szanse jeszcze w tej kadencji Sejmu, natomiast za kwestię zwrotu zagrabionych przez komunę nieruchomości i ewentualnych rekompensat weźmiemy się, gdy złapiemy oddech finansowy, zapewne w drugiej kadencji naszych rządów. Jest grupa posłów warszawskich, z różnych partii, którym zależy na jak najszybszym uregulowaniu tej kwestii. Zdecydowanie należę do tej grupy.

Wróć