Jadąc al. KEN w stronę Kabat, skręcając przed wyjściem z Metra Natolin na wysokości budynku z muralem z „Ursynowskim niedźwiadkiem” na światłach w prawo, a po chwili w lewo, wjeżdżamy w uliczkę dojazdową prowadzącą do osiedla przy ul. Meander. Sytuacja w tym miejscu przedstawia się następująco: na uliczce, w niewielkiej odległości obok siebie, znajdują się 3 przejścia dla pieszych. Na pierwszym i trzecim przejściu są pozostałości pasów, które należy odmalować, ponieważ są już zupełnie niewidoczne. Są to „regularne” przejścia dla pieszych oznakowane znakami poziomymi i pionowymi, informującymi wszystkich uczestników ruchu, o miejscach przeznaczonych do przechodzenia przez jezdnię. Pomiędzy tymi dwoma przejściami znajduje się jeszcze jedno przejście, prowadzące po szerokim progu zwalniającym, w żaden sposób nieoznakowane. Po ukształtowaniu powierzchni jezdni w tym miejscu oraz braku oznakowania wnioskuję, że jest ono prawdopodobnie „przejściem sugerowanym”, czyli takim, którego tak naprawdę... nie ma, a na którym, zgodnie z przepisami kodeksu drogowego, piesi nie mają pierwszeństwa przed jadącymi samochodami. Przejście to jest położone na przedłużeniu chodnika prowadzącego z północnego wyjścia z metra Natolin i korzysta z niego wielu przechodniów, często wymuszając na kierowcach pierwszeństwo, sądząc, że znajdują się na regularnym przejściu dla pieszych.
W związku z powyższym, w drugiej części mojej interpelacji zwróciłam się do Burmistrza Dzielnicy z zapytaniem o status tego przejścia, a także o rozważenie możliwości domalowania na nim dodatkowych pasów. Uporządkuje to wzajemne relacje wszystkich uczestników ruchu, a przede wszystkim podwyższy bezpieczeństwo pieszych. Może warto zapytać mieszkańców i zastanowić się nad wprowadzeniem w tym miejscu strefy zamieszkania?