Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Dawne gwiazdy wciąż w dobrej formie!

05-04-2023 21:08 | Autor: petro
W lekkoatletycznych Mistrzostwach Świata Mastersów w Toruniu błysnęli reprezentanci Ursynowa i Mokotowa: Genowefa Patla, Urszula Kielan, Ludwika Chewińska oraz Justyna i Robert Korzeniowscy.

Największe sukcesy odniosła Patla, kiedyś mistrzyni Polski w rzucie oszczepem (rekord starym typem sprzętu 65,96 m, nowym 61,50), od ponad 20 lat nauczycielka w.f. w Szkole Podstawowej nr 336 im. Janka Bytnara Rudego (wcześniej był to inny typ szkoły), mieszczącej się Na Uboczu i dysponującej tartanowym boiskiem lekkoatletycznym, na którym prowadzi ona popołudniami zajęcia Akademickiego Klubu Lekkoatletycznego Ursynów.

W mistrzostwach mastersów, rozgrywanych po większej części pod dachem Areny Toruń, startująca w kategorii K-60 ta kiedyś czołowa miotaczka świata zajęła 4. miejsce w pchnięciu kulą (3 kg) wynikiem 11,24 m, ale jeszcze lepiej spisała się na boisku pod gołym niebem, występując w rzutach długich, które ze zrozumiałych względów nie mogły być rozgrywane w hali. Posławszy kilogramowy dysk na odległość 25,24 m, zajęła tak samo jak w kuli 4. miejsce i tylko czterech centymetrów zabrakło jej do brązowego medalu.

Wszystko to jednak było nic wobec tego, co pani Genowefa osiągnęła w swojej koronnej specjalności. Wywalczyła bowiem złoty medal, dwukrotnie ustanawiając w konkursie rekord świata w swojej kategorii wiekowej, najpierw wynikiem 38,71, a potem 41,14 m (poprzedni wynosił 37,50). Zdobywczyni drugiego miejsca (zaledwie 33,82) nie dorastała zwyciężczyni do pięt. Rezultat 41,14 dałby pani Gieni złoty medal również w dwu młodszych kategoriach (K-55 i K-50).

– Prawdę mówiąc, nie spodziewałam się takich wyników, widać jednak, że to, czego się nauczyłam za młodu, jeszcze mi nie uciekło – mówi bohaterka toruńskiej batalii. – Wciąż utrzymuję się w dobrej kondycji, a wygrana tym razem cieszy mnie szczególnie, bo po raz pierwszy zostałam medalistką mistrzostw świata mastersów. Wcześniej sięgałam po trofea tylko w mistrzostwach Europy. A muszę dodać, że w warunkach warszawskich niełatwo trenować rzut oszczepem, bo możliwe to jest praktycznie tylko na podrujnowanym stadionie Skry. Na boisku AWF wolnych terminów znaleźć nie sposób, takie jest obłożenie, a na boisku Orła nie wolno na razie rzucać – odsłania smutną prawdę mistrzyni i rekordzistka świata.

– Pani Genowefa jest w naszej szkole wzorem dla młodzieży. Kiedyś, gdy jeszcze nie było u nas tartanowego boiska, wykorzystywała każdą przerwę w lekcjach, żeby wyjść na trawę i porzucać oszczepem, uzyskała nawet minimum olimpijskie, ale PZLA nie chciał posłał jej na igrzyska – powiada dyrektor SP 336 Cezary Borzęcki, nie mogąc się nachwalić wysportowanej nauczycielki.

Inna ursynowianka, w 1980 roku wicemistrzyni olimpijska w skoku wzwyż, Urszula Kielan, zdobyła w Toruniu brązowy medal w swoje specjalności wynikiem 1,35 m, również w kategorii K-60, przegrywając ze złotą medalistką zaledwie o 4 centymetry. Warto przypomnieć, że rekord Urszuli z młodych lat (1,95 m) dałby jej w tym roku tytuł mistrzyni Polski bez względu na wiek. W pięcioboju Kielan zajęła czwarte miejsce. Tylko 5 punktów zabrakło jej do brązu.

– Będący jedną z konkurencji pięcioboju bieg na 800 metrów był dla mnie absolutną nowością, ale jakoś zdołałam utrzymać stosunkowo wysokie tempo i nie zeszłam przedwcześnie z bieżni – opowiada srebrna medalistka igrzysk 1980 w Moskwie. – Cieszę się, że zdrowie mi dopisuje, ale martwi mnie to, że w Warszawie nie ma za bardzo gdzie trenować. Gdy się wejdzie na stadion Skry, widać, że ze zrujnowanych trybun wyrastają drzewa – podkreśla niezmordowana Ula, kiedyś podpora sekcji lekkoatletycznej warszawskiej Gwardii, do której należała także Ludwika Chewińska, utrzymująca od 1976 roku rekord Polski w pchnięciu kulą (19,58 m) i związki z Mokotowem. Ta długoletnia nauczycielka w.f była w Toruniu piąta i w kuli (8,89 m), i w dysku (20,83).

Wypada zauważyć, że startującym w Toruniu Genowefie Patli i Urszuli Kielan udzielił finansowego wsparcia burmistrz Ursynowa Robert Kempa, za co obie są mu niesłychanie wdzięczne.

Co ciekawe, mieszkający już na stałe na Ursynowie i prowadzący tu klub lekkoatletyczny RK Athletics czterokrotny mistrz olimpijski w chodzie sportowym Robert Korzeniowski nie chciał w toruńskim współzawodnictwie przeszkadzać mniej sławnym piechurom i wystąpił w biegu półmaratońskim, zajmując w kategorii M-50 23. miejsce wśród 35 startujących. Jego brat – Paweł Korzeniowski – był dziewiąty w chodzie na 10 km, a żona Roberta, Justyna Korzeniowska doszła do mety na tym samym dystansie na 7. pozycji (1:00:57), ale w klasyfikacji drużynowej wywalczyła wraz z koleżankami złoty medal w kategorii K-45.

Nie od rzeczy będzie na koniec wspomnieć, że Robert, wraz z rekordzistką świata w rzucie młotem Anitą Włodarczyk, uczestniczył ostatnio w Rzymie w zapaleniu i Ognia Pokoju, który zostanie przeniesiony na Igrzyska Europejskie, organizowane w tym roku (od 21 czerwca) w Krakowie i innych miastach Małopolski, Śląska i Podkarpacia. W uroczystej ceremonii towarzyszyła Korzeniowskiemu wchodząca obecnie w skład Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego mistrzyni kolarstwa górskiego Maja Włoszczowska oraz prezydent RP Andrzej Duda.

Wróć