Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Ciszyca – obiekt, który był pałacem

22-10-2025 21:19 | Autor: Prof. Lech Królikowski
Na północnym skraju Kowar (niem. Schmiedeberg) w Ciszycy (niem. Schloss Ruhberg), u stóp wzgórza Radziwiłłówka (463 m) znajduje się to, co zostało z pałacyku wybudowanego w początkach XIX w. Miejsce to (tak jak całe Kowary) w drugiej połowie XVIII w. należało do Piotra Birona.

W 1824 r. majątek kupił Antoni Henryk Radziwiłł (1775-1833) – książę-namiestnik (pierwszy i ostatni) Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815-1831), który ustąpił ze stanowisk po wybuchu Powstania Listopadowego w Królestwie Polskim. Był politykiem tzw. orientacji polsko-pruskiej, ale także kompozytorem i wiolonczelistą, jak również XII ordynatem na Nieświeżu. On zlecił budowę myśliwskiego pałacu w Antoninie k. Ostrowa Wielkopolskiego. Ożeniony był z Fryderyką Dorotą Luizą Hohenzollern – bratanicą króla Fryderyka II (Wielkiego), z którą miał sześcioro dzieci, w tym córki: Elizę Fryderykę i Wandę Augustę.

Od Radziwiłłów Ciszyca przeszła do Czartoryskich w 1833 r., za sprawą młodszej siostry Elizy – Wandy (1813-1845), która wyszła za Adama Konstantego Czartoryskiego. Posiadłość od Czartoryskich w 1927 r. kupił baron von Stein-Acker, a wyposażenie pałacu Czartoryscy wywieźli do Polski.

Z Ciszycą wiąże się historia miłości Elizy Radziwiłłówny (1803-1834) z księciem Wilhelmem (1797-1888) - następcą pruskiego tronu (królem od 1861 r., a od 1871 r. – pierwszym cesarzem). Problemem nie do pokonania okazał się fakt, iż Eliza nie pochodziła z „domu panującego”, o czym zadecydowała specjalna komisja, badająca sprawę ewentualnego małżeństwa z punktu widzenia „pruskiej racji stanu”. Rozważano (podobno) także, aby problem rozwiązać adopcją Elizy przez rosyjskiego cara, który był skoligacony z Hohenzollernami. Ostatecznie nic z tego nie wyszło i zaręczyny oficjalnie zerwano w 1826 r. Eliza zmarła na gruźlicę w 1834 r. Pochowana jest w Antoninie (w Wielkopolsce).

Obiekt, który niegdyś był pałacem, zachował się do naszych dni (ul. Jeleniogórska 38), ale ze względu, że położony jest kilkaset metrów od ulicy (do której przypisany został adresem pocztowym), nie rzuca się w oczy i trudny jest do odnalezienia. Zamieszkały jest – przynajmniej takie można mieć wrażenie – przez tzw. lokatorów kwaterunkowych. Istniejące niegdyś wokół pałacu budynki gospodarcze są w ruinie. Natomiast na pobliskim wzgórzu rosną imponujących rozmiarów buki, dęby, tulipanowce, i sosny egzotycznych odmian. Na szczycie czytelne są pozostałości zameczku z epoki romantyzmu. Teren sprawia wrażenie zaniedbanego i zapomnianego.

Formalnie rzecz biorąc, Ciszyca jest częścią miasta Kowary w powiecie karkonoskim, ok 20 km na południe od Jeleniej Góry. Miasto to od średniowiecza było ważnym ośrodkiem górniczym i hutniczym, którego znaczenie malało z upływem czasu, m.in. ze względu na wyczerpanie się pokładów rudy żelaza. Od początków XIX w. zaczęło przyciągać wpływowych ludzi ze względu na letnią rezydencję pruskiego króla w pobliskich Mysłakowicach. Atutem stały się także walory krajobrazowe i przyrodnicze, toteż Kowary stały się modne również wśród turystów i kuracjuszy. Ciszyca, była jedną z wielu rezydencji pruskich dostojników (Radziwiłł był jednym z nich) osiadłych w sąsiedztwie królewskiego pałacu. Moim zdaniem, lokalizacja pałacu chociaż w pięknym miejscu, była niefortunna, albowiem znajduje się w zacisznej (cichej), zacienionej i wilgotnej leśnej dolinie, bez bezpośredniego widoku na panoramę Karkonoszy, co jest atutem tutejszych „dobrych” lokalizacji. Stawiam tezę, że śmierć na gruźlicę, mieszkającej tu księżniczki Elizy Radziwiłłówny w 1834 r., mogła mieć związek z lokalizacją Ciszycy. Teza jest tym bardziej prawdopodobna, że w wieku trzydziestu dwóch lat zmarła na gruźlicę, zamieszkała tu jej młodsza siostra Wanda (Czartoryska), pochowana także w Antoninie.

Mimo, że trudno ją znaleźć, to jednak warto odwiedzić Ciszycę!

Wróć