Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Chopin silniejszy niż pandemia

02-09-2020 21:14 | Autor: Mirosław Miroński
Mimo że w wyniku pandemii życie kulturalne nieco przygasło, nie znaczy to jednak, że kultura całkiem zamarła. Przeciwnie, stała się swojego rodzaju antidotum na koronawirusa. Przechodzi pewne przeobrażenia, co pozwala jej dostosować się do nowej sytuacji. Specyfiką kultury jest to, że rozwija się pomimo rozmaitych przeciwności. Szczególnie kultura polska, której cechą charakterystyczną jest umiejętność przetrwania, a nawet rozkwitu w trudnych warunkach.

Zachowuje ona ciągłość nawet wtedy, gdy społeczeństwo poddawane jest rozmaitym opresjom, pozwala zachować najważniejsze dla Polaków wartości. W historii znajdziemy wiele przykładów, że to kultura właśnie stawała się ich nośnikiem i przekazywała je następnym pokoleniom. Pozwoliło to na zachowanie polskości wbrew wszelkim przeszkodom. Dzięki temu udało się nam zachować tożsamość pomimo usilnych prób wynarodowienia, rusyfikacji, czy też germanizacji.

Przypadkowemu obserwatorowi, śledzącemu w skali wieków i tysiącleci dzieje Polski, może wydać się czymś niezrozumiałym, że nasze najcenniejsze dzieła kultury powstawały w czasie, kiedy Polska była rozbita, okrojona, pod rządami zaborców. To zakrawające na paradoks zjawisko jest fenomenem, który trudno wyjaśnić komuś nieznającemu i nie rozumiejącemu natury Polaków. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest troska elit oraz zwykłych obywateli o zachowanie narodowych wartości. To one pomagały przetrwać najgorsze czasy, w tym: pożogi wojenne, choroby, epidemie, zarazy etc.

Wartości wyznaczają w życiu azymut, bez którego zagubiliby się poszczególni ludzie, jak i całe społeczeństwu in gremio. Rolą elit i twórców jest wskazywanie obywatelom wzorców do naśladowania. Dzięki temu mogą oni identyfikować się z własnym krajem. To dlatego w sytuacjach kryzysowych nie brakowało ducha do walki i do pracy, do pomocy rodakom w potrzebie. Jako naród często byliśmy wystawiani na ciężkie próby, a mimo to przetrwaliśmy. Okupantom nie udało się zniszczyć naszej woli przetrwania.

W pierwszy dzień września oznacza przede wszystkim początek roku szkolnego. Dla wielu rodziców to czas przygotowań do kolejnego etapu w życiu dzieci. To rytuał towarzyszący rodzinom od dawna, jednak 81 lat temu rodzicom i dzieciom nie dane było cieszyć się tym dniem. Wielu zginęło, a życie tych, co przeżyli, nagle legło w gruzach, tak jak domy w których mieszkali. Codzienność zmieniła się w piekło, a wizja przyszłości została bestialsko zburzona.

Żaden opis nie odda tego, co przyniósł atak III Rzeszy i Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich na nasz kraj. Trudno w jakikolwiek sposób oddać tragedię Polaków i skalę okrucieństwa dokonanego na Polakach i na obywatelach innych narodowości, zamieszkujących terytorium II Rzeczypospolitej. Żadne szacunki ekonomiczne nie dają wyobrażenia tego, czego doświadczyła Polska pozostawiona przez aliantów w obliczu tej napaści. Jak bowiem pokazać tragedię narodu i każdego człowieka z osobna.

Historii nie da się cofnąć, nie odwrócą jej odszkodowania za zniszczenia wojenne, ani żadne zadośćuczynienie. Niemniej, warto pamiętać, że mogłyby nam pomóc w nadgonieniu wieloletnich zapóźnień spowodowanych zniszczeniami, wieloletnią okupacją oraz rządami dwóch wrogów. Zresztą, było ich więcej, ale to temat na inny felieton.

Niedawno zakończył się w Warszawie niezwykle prestiżowy Festiwal Chopin i jego Europa. Jego patronowi wielkiemu Fryderykowi Chopinowi, urodzonemu w 1810 roku w Żelazowej Woli, przyszło żyć w czasach niełatwych. Ten mistrz mazurka i poloneza w swoich wczesnych utworach nawiązywał do tradycji narodowej i ludowej Mazowsza. To one w dużej mierze ukształtowały jego wrażliwość.

Pozostawił po sobie ogromny dorobek – liczne scherza, ballady, nokturny oraz bardziej rozbudowane formy muzyczne. Rozsławił imię Polski za życia i trwa to do dziś. Jego muzyka rozbrzmiewa na niemal wszystkich kontynentach. Zmarł na obczyźnie 17 października 1849 roku w Paryżu. Festiwal jest w dużej mierze hołdem dla tego geniusza, który swą muzyczną przygodę zaczynał w wieku 4-5 lat. Zakończył ją przedwcześnie z powodu nieuleczalnej choroby. Tegoroczny Festiwal udało się zorganizować pomimo przeciwności spowodowanych pandemią. Choroba pokonała Chopina, jednak jego muzyka jest silniejsza niż wszelkie choroby, nawet tak groźne jak COVID-19, z którym mamy właśnie do czynienia.

Wróć