Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Chopin, Mozart, Skriabin w Galerii Działań

22-12-2015 22:54 | Autor: Wojciech Piotr Kwiatek
To już piękna tradycja: koniec roku, Boże Narodzenie to u Freda Ojdy spotkanie z muzyką. Tak szef Galerii Działań dziękuje przyjaciołom, sympatykom i bywalcom Galerii za kolejny rok.

Tym razem znów było pięknie, odświętnie, ciekawie: utwory Chopina, Mozarta i Skriabina grał półfinalista ostatniego Konkursu Chopinowskiego, młody, utalentowany i dynamiczny niezwykle pianista Łukasz Krupiński. Grał porywająco, co doceniła publiczność, nagradzając go brawami po każdym utworze. Zwłaszcza Chopinowski walc Es-dur, zagrany zdecydowanie w konwencji brillante i Fantazja d-mol Mozarta wywołały żywiołową reakcję. Skriabina jeszcze w Galerii nie grano, a to jeden z ulubionych kompozytorów Krupińskiego, nic więc dziwnego, że wrażenie było doskonałe. Nie mogło się oczywiście obyć bez bisu: świetnie zagranego mazurka As-dur Chopina. W ogóle młody artysta zaprezentował się bardzo korzystnie (mówiło się, że to pod surowym okiem ojca, obecnego wśród gości koncertu!). Chętnie mówił o sobie, o swojej pracy, odpowiadał na łatwe i trudne pytania dotyczące ćwiczeń, niezbędnych dla artysty dyspozycji psychicznych, wreszcie… prywatnych pasji muzycznych. To wszystko oczywiście już po koncercie, przy kieliszku wina i pachnących świątecznie mandarynkach, przy wigilijnych świecach.

Wieczór, jak to zwykle u Freda Ojdy, przeciągnął się, bo zagrana muzyka inspirowała do rozważań szerszych, ogólniejszych, tym bardziej, że koncert (co też już tradycją przy Marco Polo 1) odbywał się w entourage’u wystawy plastycznej „Koegzystencje”, której wernisaż odbył się zaledwie tydzień wcześniej. Swoje prace prezentowali studenci Pracowni Rysunku z Katedry Mody na Wydziale Wzornictwa warszawskiej ASP. Prace, co już truizmem się wydaje, współgrały z muzyką, ale jakaś „wiedza” o ich genezie, o tym, co tak naprawdę obrazują, czego są świadectwem, dostępna była od momentu otwarcia wystawy (11 grudnia) u gospodarza Galerii lub z przygotowanego na wernisaż folderu. Dynamiczne rysunki studentów pierwszych lat Akademii, do tego wirtuozowskie dźwięki fortepianu… Jest coś magicznego w tym, co robi Ojda, w jego koncepcjach, pomysłach, działaniach programowych. Stwierdzali to niejednokrotnie odwiedzający Galerię artyści innych dziedzin.

I ta atmosfera niemal Wszechnicy, nieskrępowanych dyskusji o najważniejszych sprawach tego świata – o sztuce, religii, historii, geografii politycznej i ekonomicznej… O architekturze i literaturze, fizyce i najwyższej matematyce, od której zakręcić się może w głowach. Tak tak, ciekawe towarzystwo gromadzi się w Galerii Działań – galerii bez śladu komercji, za to szeroko otwartej na twórców z wielu dziedzin. Każdy przyjęty jest serdecznie, potraktowany poważnie (co dziś nieczęste…), a prezentujący się tam artyści (na równi młodzi, jak i ci już od lat obecni na rynku) zawsze ponoć mają poczucie, że przy Marco Polo trafiają na dobry klimat i autentyczne zainteresowanie odwiedzających.

Dlatego zawsze warto tam zajść – posłuchać muzyki, obejrzeć prezentowane prace ludzi, którzy naprawdę tworzą sztukę, a nie tylko „istnieją w sztuce” lub – co gorsze jeszcze - „przy sztuce”. Ale cóż – nazwa „Galeria Działań” zobowiązuje!

Wróć