Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Bardziej papiescy od papieża...

15-03-2023 20:56 | Autor: Tadeusz Porębski
Pan Ferdynand Kiepski, główny bohater genialnego serialu „Świat według Kiepskich”, miał kilka swoich powiedzonek, które przeszły do codziennego języka. Jednego z nich używał w chwilach największej frustracji: „Pałka się przegła!”. Przyszło mi ono na myśl, kiedy ostatnio przeczytałem pewien komunikat polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. „W związku z działaniami jednej ze stacji telewizyjnych, będącej inwestorem na polskim rynku, MSZ wezwało ambasadora Stanów Zjednoczonych” – napisano w komunikacie. Jednak szybko ktoś w resorcie pojął, że w naszym kraju ambasadora USA nie wzywa się, tylko zaprasza, bo sprawnie przeredagowano oświadczenie i po kilku minutach słowo „wezwało” zamieniono na stronie na „zaprosiło”. Według resortu „potencjalne skutki tych działań (stacji TVN – bo ją MSZ miało na myśli) są tożsame z celami wojny hybrydowej, mającej na celu doprowadzenie do podziałów i napięć w polskim społeczeństwie”.

Konkretnie chodzi o wyemitowany niedawno w TVN i szeroko komentowany reportaż Marcina Gutowskiego „Franciszkańska 3” o zaniechaniach Jana Pawła II w sprawie pedofilii w Kościele katolickim. Żarliwi katolicy podnieśli taki wrzask, że w Sejmie przyjęto uchwałę „w sprawie obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II”.

Natomiast MSZ poszło o krok dalej – zdecydowało się wezwać na dywanik ambasadora USA Marka Brzezińskiego i zakomunikować mu swój krytyczny stosunek do TVN, gałęzi „Warner Bros. Discovery” – amerykańskiego przedsiębiorstwa środków masowego przekazu i rozrywki. Można rozumieć, że unoszący się w sferze abstrakcji resort, który za sprawą swojego wcześniejszego kierownictwa dał się poznać jako twórca nieistniejącego nigdy państwa pod nazwą San Escobar, dążył do tego, by zaprzestać „kalania dobrego imienia papieża Jana Pawła II i ataku na polską rację stanu”. Amerykański dyplomata miałby się poniekąd tłumaczyć w resorcie z... reportażu wyemitowanego przez prywatną stację telewizyjną!

I tu „pałka się przegła”, chyba komuś Bóg odebrał rozum – nie posądzając bynajmniej Boga o złe intencje. Czy w Zjednoczonej Prawicy nie wiedzą, że swoboda wypowiedzi oraz zasada wolności słowa, zawarta w Pierwszej Poprawce do Konstytucji USA, jest przepisem darzonym przez Amerykanów największą rewerencją pośród wszystkich postanowień konstytucyjnych i jedną z wartości, na których opiera się ich państwo? Jeśli tego nie wiedzą, to miejsce zjednoczonych prawicowych prostaczków jest na zabawie w wiejskiej remizie ochotniczej straży pożarnej (bez obrazy dla strażaków), a nie na salonach. Czyżby w Polsce panowała ochlokracja (ze starogreckiego rządy tłumu, motłochu)? Doszło do ewidentnego pomylenia interesu partyjnego z interesem państwa. Celnie ujął to gen. broni Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych: „Nasze bezpieczeństwo, wynikające z bardzo silnych związków ze Stanami Zjednoczonymi, jest ponad interesem jakiejkolwiek partii. Jesteśmy uzależnieni od Ameryki w każdym obszarze naszego bezpieczeństwa i warto o tym pamiętać, zanim podejmie się nieprzemyślane ruchy”.

Dla Amerykanów, a szczególnie dla tamtejszych dyplomatów, jest czymś niepojętym, że ktoś może oczekiwać, iż władze centralne będą wpływać na linię redakcyjną jakiegokolwiek medium prywatnego. Jest to poza granicami wyobrażenia obywateli USA. Może dlatego wizyta Marka Brzezińskiego w MSZ trwała tylko niespełna 5 minut. Ambasador odmówił wypicia symbolicznej filiżanki kawy i wyszedł, z nikim się nie żegnając. To musiała być dla niego sytuacja mocno dyskomfortowa. Rządzący krajem prostaczkowie nie bez powodu umieścili w komunikacie MSZ słowa „polska racja stanu”. O polskiej racji stanu mówi bowiem art. 18 Ustawy o radiofonii i telewizji: „Audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym”. Natomiast art. 38 precyzuje, kiedy KRRiTV może cofnąć koncesję lub jej nie przedłużyć. A TVN czeka na przedłużenie koncesji – na początku grudnia 2022 r. stacja złożyła wniosek o przedłużenie koncesji na kolejne 10 lat. Czy TVN otrzyma koncesję przed jesiennymi wyborami do parlamentu, czy też PiS będzie straszyło jej nieprzedłużeniem?

To ostatnie jest bardzo możliwe. Po reportażu, który z dzisiejszego punktu widzenia obciążył Jana Pawła II odpowiedzialnością za tolerowanie pedofilów w sutannach, Kaczyński podjął decyzję, że z obrony Jana Pawła II zrobi nowy dogmat wyborczy PiS. Ruch z wezwaniem na dywanik ambasadora USA nie ma nic wspólnego z dyplomacją i prawdopodobnie był podyktowany jedynie logiką wyborczą i partyjną. Z Nowogrodzkiej popłynął rozkaz, który w MSZ potulnie wykonano.

Czy wywołanie incydentu dyplomatycznego z USA faktycznie podyktowane było logiką wyborczą i partyjną? Według prof. Antoniego Dudka, historyka i politologa z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego – wyłącznie. Chodzi o wykorzystanie tematu Jana Pawła II w zbliżającej się kampanii wyborczej Zjednoczonej Prawicy, poprzez znalezienie mocnego koła zamachowego kampanii. Zjednoczona Prawica i PiS od dawna próbują znaleźć kampanijnego Świętego Graala. Najpierw wymyślono „zamach smoleński”, a potem na tapecie pojawiły się kolejne wrogie podmioty: „ideologia” LGBT, zaborczy Niemcy, wredni urzędnicy w Brukseli, którzy nie chcą wypłacić Polsce pieniędzy. Tylko że żadnej z tych „propozycji” Polacy nie kupili. Obrona dziedzictwa i dobrego imienia Jana Pawła II może okazać się politycznie atrakcyjna, ale czy będzie skuteczna? Moim zdaniem – nie, jednak w rozmodlonych aż do przesady niektórych środowiskach wyborczych wszystko jest możliwe. Wierzyć TVN, czy nie wierzyć? Oto jest pytanie.

Osobiście odpowiedź na nie znajduję w pytaniu ambasadora Brzezińskiego, które miał zadać w MSZ podczas swojej krótkiej wizyty tamże: czy macie państwo choć jeden dowód na to, że w reportażu „Franciszkańska 3” stacja TVN wyemitowała nieprawdę? Bo stwierdzenie, że reportaż opiera się wyłącznie na zmanipulowanych materiałach bezpieki jest bez pokrycia, ponieważ przedstawiono także świadków i dokumenty kościelne. Poza tym, nie może być tak, że o wiarygodności zbiorów peerelowskiej bezpieki decyduje widzimisię PiS i Kaczyńskiego. Według nich, dokumenty dotyczące Karola Wojtyły są w stu procentach zmanipulowane i sfałszowane, ale te dotyczące bohatera Solidarności Lecha Wałęsy – w 100 proc. wiarygodne. Zapewne tylko dlatego, że Kaczyński z całego serca nienawidzi byłego prezydenta RP.

Moim zdaniem, uporczywe twierdzenie, jakoby Jan Paweł II „był pionierem walki z pedofilią” jest co najmniej przesadą. Faktycznym pionierem jest obecny papież Franciszek, co łatwo udowodnić. W maju 2018 roku pod naciskiem obecnego gospodarza Watykanu rezygnacje złożyli wszyscy biskupi w Chile w liczbie… 31, wcześniej zaś w chilijskich mediach pojawiły się zarzuty tyczące orgii seksualnych duchownych z nieletnimi oraz informacje o dwóch przypadkach samobójstw wśród nastoletnich studentów. Juan Barros Madrid, były biskup Osorno, został uznany przez chilijską prokuraturę za „seryjnego pedofila”. Z posadą pożegnał się William Lee, biskup diecezji Waterford i Lismore w Irlandii, za to, że zwlekał z zawiadomieniem policji o przypadkach pedofilii w swej diecezji. Kolejnym zdymisjonowanym hierarchą był biskup Christopher Alan Saunders z Australii oskarżony o nadużycia seksualne. Następny w kolejce to Richard J. Malone, biskup Buffalo, któremu zarzucono tuszowanie czynów pedofilskich. Rok temu dymisja dwóch biskupów hiszpańskich „z powodów innych niż wiek” i rezygnacja biskupa z Brazylii Tome Ferreiry da Silva w rezultacie ujawnienia nagrania o podłożu seksualnym z jego udziałem. Arcybiskup Józef Wesołowski, były nuncjusz apostolski w Dominikanie, gwałcił tamtejsze dzieci przez wiele lat. Z polecenia Franciszka został aresztowany przez Żandarmerię Watykańską i osądzony. W maju 2021 r. rezygnację złożył kardynał Reinhard Marx, jeden z najważniejszych hierarchów w Kościele katolickim. W liście do papieża Franciszka mówi o odpowiedzialności za „katastrofę nadużyć seksualnych” całego Kościoła.

Jak to jest, że Jan Paweł II o pedofilii, złodziejstwie i bezeceństwach hierarchów Kościoła katolickiego „nie wiedział” , a Franciszek o wszystkim potrafił się dowiedzieć i natychmiast zareagować? I jako puenta: zasługi Jana Pawła II w podtrzymaniu polskiego morale w walce z komunizmem są ewidentne, ale w odzyskaniu przez Polskę suwerenności, moim zdaniem, li tylko symboliczne. Gdyby nie „gwiezdne wojny”, genialny plan prezydenta USA Ronalda Reagana, zmierzający do wciągnięcia ZSRR w niekontrolowany wyścig zbrojeń, który doprowadził do całkowitego rozpadu gospodarki radzieckiej, jak również pierestrojka wprowadzona przez Michaiła Gorbaczowa, nadal bylibyśmy pod ruskim butem, a nasz kraj spływałby krwią.

Wróć