Chodzi o skręt w lewo z ulicy Pileckiego w Ciszewskiego, wyposażony w odrębną sygnalizację świetlną. Dowcipas przeznaczył kierowcom na skręt aż 8 sekund, co ustaliliśmy ponad wszelką wątpliwość ze stoperem w dłoni. W tym czasie mogą przejechać w porywach 3-4 samochody, o ile ich kierowcy wykażą się dobrym refleksem. Pozostali klną dowcipasa w żywy kamień obrzucając obelgami. Dołączamy się do tego chóru z własną wiązanką, licząc na to, że po naszej publikacji ZDM zareaguje i odpowiedzialny pracownik uderzając palcami w klawisze komputera, bo tyle mniej więcej pracy kosztowałaby ta skomplikowana operacja, wydłuży zielone światło przynajmniej do 30 sekund.
Przy okazji kolejna uwaga do Wydziału Sygnalizacji i Oświetlenia w ZDM (dla zainteresowanych tel. /22/ 55-89-115). Kilkakrotnie informowaliśmy o podobnej sytuacji na skrzyżowaniu Żwirki i Wigury z Racławicką, apelując o urządzenie tam osobnej sygnalizacji świetlnej dla aut skręcających z Racławickiej w kierunku lotniska Okęcie. Niekiedy korek do skrętu w lewo zaczyna się już przy stadionie "Gwardii", a przejechanie tego odcinka to prawdziwa udręka. Najbardziej zainteresowane są osoby zmierzające na lotnisko, aby zdążyć na samolot często skręcają ze środkowego pasa prowadzącego na wprost całkowicie go blokując. A wystarczy urządzenie osobnej sygnalizacji dla lewoskrętu w wymiarze 30 sekund, lub w ostateczności o wstrzymanie na taki czas aut jadących od strony Mołdawskiej, co umożliwiłoby podróżującym na lotnisko bezpieczne i szybkie opuszczenie skrzyżowania.
Nasz apel kierujemy bezpośrednio do młodego i od niedawna kierującego ZDM dyrektora Łukasza Puchalskiego oraz do jego zastępcy Michała Trzcińskiego, mającego w swoim pionie Wydział Sygnalizacji i Oświetlenia.