Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

186. rocznica bitwy pod Olszynką Grochowską

22-02-2017 23:02 | Autor: Lech Królikowski
Bitwa pod Olszynką Grochowską 25 lutego 1831 r. przyrównywana jest często do heroicznego boju Greków z Persami pod Termopilami w 480 r. p.n.e. Polacy pod Olszynką – pomimo poniesienia ogromnych strat – powstrzymali Rosjan przed atakiem na fortyfikacje Pragi, czym przedłużyli o kilka miesięcy szanse na odzyskanie niepodległości.

Po stronie polskiej było wiele bałaganu, szczególnie na szczeblu dowódczym, tym niemniej bohaterstwo, nieustępliwość i determinacja polskich żołnierzy przeszły do narodowej legendy. Wojskami rosyjskimi dowodził feldmarszałek Iwan Iwanowicz Dybicz (1785-1831), wsławiony w walkach przeciwko Napoleonowi, a przede wszystkim działaniami przeciwko Turcji w 1829 r., za co otrzymał stopień feldmarszałka i tytuł hrabiego. Iwan Iwanowicz w rzeczywistości to urodzony koło Obornik Śląskich pruski junkier Hans Karl Friedrich Anton von Diebitsch, który po ukończeniu korpusu kadetów w Berlinie, w 1801 r. wstąpił do gwardii cesarskiej w Petersburgu. Dybicz pod Olszynką dowodził ze stanowiska, które znajdowało się na wysokiej wydmie nazywanej wówczas Dębową Górą. Wydma ta obecnie znajduje się około 250 metrów od ulicy Chełmżyńskiej, na wysokości ulicy Podhalańskiej na terenie dzielnicy Rembertów. Około 1200 m od tego miejsca znajduje się powstańcza mogiła na skraju bagiennego obszaru, porośniętego w tamtych czasach olchami.

Na jednej z niewielkich wydm znajdujących się na tym terenie, w 1916 r. – staraniem Towarzystwa Przyjaciół Grochowa – urządzono grobowiec, nad którym postawiono charakterystyczny krzyż „z daszkiem” (13 lipca 1916 r.).  Do wnętrza komory grobowej o powierzchni ok. 4 metrów kwadratowych włożono nieliczne kości znajdowane na pobliskich polach. Po odzyskaniu niepodległości pamiątki związane  z Powstaniem Listopadowym były w centrum zainteresowania władz  i opinii publicznej. W czasach prezydentury Stefana Starzyńskiego władze Warszawy zakupiły 85 ha terenów Olszynki Grochowskiej. Były to wówczas częściowo bagienny obszar poprzecinany pasmami jałowych wydm.  Na piaszczystych wygonach, miejscami poprzedzielanych językami torfu, z rzadka rosła trawa, która mogła być pokarmem co najwyżej dla kóz. Stan taki trwał do połowy lat 50. XX wieku, gdy tereny osuszono i zalesiono, w czy osobiście – jako uczeń podstawówki na Grochowie – brałem udział. Po latach Olszynka prezentuje się niemalże jak pierwotny las łęgowy, a obrońcy środowiska naturalnego doprowadzili nawet do ustanowienia tam rezerwatu przyrody. W latach międzywojennych Grochów rozplanowano urbanistycznie, podporządkowując lokalne nazewnictwo tradycji Powstania Listopadowego. Centralnym punktem stał się plac gen. Piotra Szembeka, przy którym wzniesiono ogromny kościół-pomnik bitwy pod Olszynką Grochowską. W czasie prac ziemnych  w miejscu, gdzie później stanęła świątynia, znaleziono szczątki powstańców, co było dodatkowym argumentem dla takiej lokalizacji tej budowli. Niezależnie od działań władz kościelnych, także władze państwowe dążyły do upamiętnienia bitwy. Wzdłuż planowanego Kanału Obwodowego wytyczono aleję Olszynki Grochowskiej, której przedłużenie przechodziło przez powstańczy grobowiec. Jednocześnie trwały przygotowania do budowy, a raczej usypania pamiątkowego kopca, pod budowę którego kamień węgielny położyły najwyższe władze II Rzeczypospolitej. Wybuch wojny przeszkodził w realizacji projektu, a władze komunistyczne po II wojnie światowej czyniły wszystko, aby zatrzeć pamięć o Olszynce Grochowskiej.

W tym miejscu należy przypomnieć, że w połowie XIX w. Rosjanie postawili swój pomnik dla poległych 25 lutego 1831 r. Stanął także na Grochowie, opodal nieco później wybudowanego kompleksu budynków Warszawskiego Instytutu Weterynarii przy ul. Grochowskiej, róg Terespolskiej, która wówczas nosiła nazwę ulicy Pomnikowej. Ślady tego założenia przetrwały do naszych dni.

Na Terespolskiej, prawie vis a vis Kamionkowskiej, znajduje się (po stronie d. Instytutu Weterynarii) półkolisty mur. Trzeba zauważyć, iż lokalizacja renomowanej placówki naukowej właśnie w tym miejscu była podkreśleniem przez Rosjan znaczenia bitwy grochowskiej dla imperium carów. Okalający mur jest zachowanym do naszych dni elementem „małej architektury”, którą upiększono otoczenie pomnika. Sam monument wykonany był z żeliwa i miał 11 metrów wysokości. Był jednym z podstawowych punktów lindleyowskiej sieci triangulacyjnej, którą wówczas założono celem wykonania dokładnych pomiarów naszego miasta. Pomnik został rozebrany na jesieni 1915 r.

Od wielu lat działacze społeczni czynią starania celem należytego uhonorowania pola bitwy pod Olszynką Grochowską – największej stoczonej przez Wojsko Polskie w XIX w. Potrzeba ta staje się coraz bardziej pilna w związku z powstającą strategią rozwoju Warszawy do 2030 r. i związanymi z tym planami zagospodarowania poszczególnych obszarów. Dotyczy to m. in. projektu budowy Trasy Olszynki Grochowskiej, której przebieg planowany jest w najbliższym sąsiedztwie historycznego grobowca-pomnika. Budowa tej trasy jest okazją do takiego jej zaprojektowania, aby uwzględnić historyczno-patriotyczny program związany z Olszynką Grochowską. Społecznicy powrócili do przedwojennej idei kurhanu i podjętej wówczas decyzji o jego budowie. Uważają, iż w ten sposób podkreślona byłaby idea ciągłości państwa polskiego. Zwracają też uwagę, że realizowana  budowa przedłużenia II linii metra na Targówek związana jest z koniecznością wywozu za miasto tysięcy ton wydobytej z tuneli ziemi. Za wywóz i składowanie trzeba płacić, toteż racjonalnym wydaje się usypanie z tej ziemi kurhanu w Olszynce Grochowskiej. Od stacji „Trocka”, czy „Kondratowicza” do Olszynki jest 4 – 5 km. Byłoby taniej i z wielkim historyczno-patriotycznym pożytkiem.

Tak się jednak składa, że zarówno władze stolicy, jak też władze naszego państwa są głuche na apele społeczników, którzy nawet – za własne, prywatne środki – przygotowali techniczny projekt takiej inwestycji. Są oczywiście w naszym państwie sprawy pilniejsze, ale budowa w pobliżu linii metra jest wyjątkowo sprzyjającą okolicznością do poważnego rozpatrzenia tej propozycji.

Trzeba jednak zauważyć, że coraz trudniej znaleźć porozumienie pomiędzy rywalizującymi partiami, nawet w tak – wydawałoby się – oczywistych sprawach jak honorowanie historycznych wydarzeń. Obchody kolejnych rocznic bitwy pod Olszynka Grochowską odbywają się od schyłkowych lat PRL,  głównie 25 lutego, lub w weekend najbliższy tej dacie. Ostatnio, tj. w końcu listopada ubiegłego roku w Olszynce miały miejsce dwie konkurencyjne uroczystości nie rocznicy bitwy, ale rocznicy wybuchu Powstania Listopadowego (29 listopada). Dla mnie jest to dowód postępującej polaryzacji polskiej klasy politycznej, co niestety jest prawie gwarancją, że żaden racjonalny pomysł, nawet poparty autorytetem uchwały władz Drugiej Rzeczypospolitej, praktycznie nie ma szans na realizację!!!

Wróć