Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Zwycięstwo racjonalności

29-03-2017 22:03 | Autor: Magdalena Pietroń i Kamil Orzeł
Na początku każdego działania społecznego słyszy się zazwyczaj słowa typu „Nie da się”, „Jest już za późno” czy „To władze powinny się tym zająć”, „I tak nie mamy na to wpływu”. Ale jeśli się chce, to można – dowodzi tego przykład doprowadzenia do zracjonalizowania przebudowy ulic Beli Bartoka i Jastrzębowskiego.

W poprzedniej edycji budżetu partycypacyjnego wśród zwycięskich inicjatyw był projekt „Bezpieczne przejścia dla pieszych i pasy rowerowe na wybranych ulicach Ursynowa”. Zakładał on m. in. zwężenie ulic Beli Bartoka i Jastrzębowskiego oraz malowanie pasów rowerowych na jezdni.

Jako PROJEKT URSYNÓW jesteśmy zdecydowanymi zwolennikami budowy dróg dla rowerów, a nie malowania pasów rowerowych. Uważamy, że z infrastruktury rowerowej, powstałej z publicznych środków, powinni mieć możliwość korzystać wszyscy, także rodziny z dziećmi i seniorzy. Tajemnicą poliszynela jest bowiem fakt, iż z pasów rowerowych korzysta tylko wąska grupa rowerzystów. Ci wszyscy, którzy jazdę rowerem traktują jako sposób spędzania wolnego czasu, wolą jeździć bezpieczniejszymi drogami rowerowymi.

Mając na uwadze podobny przykład przebudowy ulicy Stryjeńskich, w sprawie której działaliśmy razem z mieszkańcami, postanowiliśmy być aktywni również w tej kwestii. Naszym celem było doprowadzenie do poprawy bezpieczeństwa użytkowników ruchu poprzez budowę dodatkowych przejść dla pieszych, wykonanie azyli na obecnych przejściach i w drugiej kolejności – budowa dróg rowerowych. Jak zwykle w tego typu przypadkach, zaczęliśmy od licznych spotkań z mieszkańcami, których kumulacją było spotkanie 15 grudnia 2016 roku w Domu Kultury Stokłosy. W spotkaniu z około 150 osobami z pobliskich bloków uczestniczył m. in. burmistrz naszej dzielnicy Robert Kempa, który zaproponował spacery z mieszkańcami i wspólne omówienie planowanych zmian. Spacery odbyły się w styczniu i lutym, mimo mroźnej, zimowej aury w każdym z nich uczestniczyło po kilkudziesięciu mieszkańców żywo dyskutujących i przedstawiających swoje pomysły przebudowy ulicy. Dodatkowo uruchomiliśmy petycję internetową, dzięki której w prosty sposób mieszkańcy mogli wyrazić swoje poparcie dla modyfikacji proponowanych w projekcie zmian. Dzięki zaangażowaniu bardzo licznej grupy mieszkańców, wspólnie udało się osiągnąć zamierzone cele. W komunikacie Urzędu Dzielnicy z 22 marca br. czytamy bowiem:

„Urząd Dzielnicy zdecydował o dokonaniu modyfikacji koncepcji, czyli: - poszerzenie chodnika przy obu przejściach podziemnych (… ), - wykonanie przejścia dla pieszych na wysokości Bartoka 8, - wykonanie azyli na przejściach (…). Jeśli chodzi o drugą część projektu, czyli umożliwienie przejazdu dla rowerów, to najkorzystniejszym dla wszystkich rozwiązaniem jest wykonanie drogi rowerowej poza jezdnią (…), przy czym jej projekt powstanie w drugim etapie. W sprawie zmian na ul. Jastrzębowskiego Zarząd Dzielnicy Ursynów postanowił wystąpić do Zarządu ZDM z prośbą o zaprojektowanie drogi rowerowej po wschodniej stronie al. KEN, co umożliwi wykonanie drogi rowerowej wzdłuż ul. Jastrzębowskiego w docelowym kształcie”.

Dzięki temu, że udało nam się przekonać do dialogu i współpracy zarówno władze dzielnicy, jak i mieszkańców, została wspólnie wypracowana nowa koncepcja przebudowy. Bo przecież zmiany są po to, aby nam wszystkim na Ursynowie żyło się jeszcze lepiej.

Jako osoby działające w stowarzyszeniu PROJEKT URSYNÓW wierzymy, że możemy kształtować nasze najbliższe otoczenie. Dotychczasowe działania utwierdzają nas w przekonaniu, że każdy ważny problem lokalnej społeczności da się rozwiązać przy poparciu mieszkańców i dobrze zorganizowanym działaniu.  Nasze działania pokazały także, że nawet mała grupa aktywistów może zaangażować do działania większe grono bezpośrednio zainteresowanych osób. Zamiast powtarzać, że czegoś nie da się zrobić, że i tak się nie uda, czasami warto wziąć sprawy w swoje ręce.

Wróć