Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Zmiany idą…

24-06-2020 21:08 | Autor: Mirosław Miroński
Ktokolwiek miał okazję prześledzić dzieje świata z pewnością zauważył, że decydującą rolę w jego historii odgrywał przypadek. Oczywiście, nic nie dzieje się bez przyczyny, ale wiele zdarzeń to zwykły zbieg okoliczności. Bywa też tak, że jakiś wynik jest następstwem prawideł obowiązujących we wszechświecie. Nie zawsze należy doszukiwać się związku pomiędzy przyczyną a skutkiem. Równie dobrze niektóre fakty mogłyby mieć zupełnie inny przebieg, jeśli zmienić choćby jeden element układanki.

Przypomina to gry liczbowe – padają w nich wybrane losowo liczby, a inne nie. Nikt nie jest w stanie powiedzieć dlaczego, ani znaleźć jakiś klucz, według którego sam proces się odbywa. Wystarczy przytoczyć kilka przykładów, aby znaleźć potwierdzenie dla tej tezy. Gdyby przed milionami lat nie uderzył w Ziemię meteoryt, nie wyginęłyby dinozaury. Być może dominowałyby na naszej planecie do dziś. Zapewne nadal znajdowałyby się na szczycie łańcucha pokarmowego, siejąc grozę wśród pozostałych gatunków. Być może to one pisałyby dzisiejszą historię naszej planety. Ssaki zajmowałyby jedynie nieistotną ewolucyjną niszę i nie miałyby sposobności, by rozwinąć się w istoty rozumne. Podobnie, jak niektóre współcześnie żyjące gatunki chowałyby się w podziemnych kryjówkach. Naczelne, jeśli w ogóle by istniały, prowadziłyby życie niczym dzisiejsze ryjówki lub drobne gryzonie żywiące się źdźbłami traw i nasionami. Niezbyt zachęcająca perspektywa dla przyszłego homo sapiens, nieprawdaż?

Na szczęście, przypadek wszystko odmienił. Był to, w świetle dostępnej wiedzy, kawałek materii pędzącej z ogromną prędkością w kierunku naszej planety. Przybył z otchłani kosmosu, a Ziemia znalazła się na jego trajektorii. Okazał się śmiercionośny dla większości zamieszkujących ją gatunków. Dokonał zagłady jednych, otwierając możliwości przed innymi. Ci „inni” dostali szansę od losu i wykorzystali ją aż nadto skutecznie. Zajęło to miliony lat, zanim zasiedlili wszystkie kontynenty, a ich ekspansja ciągle trwa. Ziemia staje się dla nich za mała, sięgają więc dalej, w kosmos.

Koronawirus, który uderzył w nas niczym ów meteoryt przed milionami lat, nie spowodował wprawdzie aż tak spektakularnych zniszczeń, ale z pewnością zapisze się w historii naszego gatunku.

Nietrudno zauważyć, że świat zmienia się skokowo. Zwykle, każdej większej zmianie towarzyszy jakieś poprzedzające ją zjawisko lub zdarzenie. Tego rodzaju punktów zwrotnych w historii było wiele, poczynając od umiejętności rozniecania ognia przez homonidów, przejścia z koczowniczego trybu życia na osiadły, od poskromienia dzikich zwierząt i zamiany ich w trzodę hodowlaną, wprowadzenie szkolnictwa aż po rozwój komunikacji pozwalającej na przemieszczanie się na lądzie, na wodzie i w powietrzu. Ta ostatnia umiejętność umożliwiła później rozwój lotnictwa cywilnego i wojskowego aż do lotów kosmicznych, które są zwieńczeniem tego cywilizacyjnego procesu. To jedna z tych dziedzin współczesnej nauki, wiedzy i techniki, która jest swoistym papierkiem lakmusowym pokazującym, jak nieograniczone są możliwości ludzkiego umysłu.

To one pozwoliły na wiekopomne odkrycia naukowe, wykorzystanie maszyny parowej i całą osiemnastowieczną rewolucję przemysłową, która legła u podstaw produkcji na masową skalę, przyśpieszyła rozwój miast stworzyła nową, liczną klasę społeczną – robotników. Nie byłoby tego wszystkiego bez potęgi rozumu ludzkiego, bez świadomego wykorzystania praw fizyki, bez wynalezienia prądu i zastosowania go na szeroką skalę, bez kolejnych odkryć naukowych wdrażanych masowo do gospodarstw domowych, bez zastąpienia siły mięśni pracą wykonywaną przez maszyny.

Przez całe wieki, a nawet tysiąclecia życie poszczególnych pokoleń nie różniło się od siebie aż tak bardzo. Jeszcze niedawno, główną siłą napędową były woły lub konie. Zmieniło się to dopiero w epoce pary, węgla i stali. Dziś wyznacznikiem postępu jest cyfryzacja i Internet, który odmienił świat w sposób nigdy wcześniej nie spotykany. Wpłynął na relacje między ludźmi, wywracając wszystko, co było dotąd.

Jeszcze nie wiemy, jakiego rodzaju zmiany czekają nas po koronawirusie. Jedno jednak jest pewne – nic już nie będzie takie jak dawniej. Zmienia się postrzeganie wielu kwestii, do jakiego przywykliśmy. To pandemia i związane z nią ograniczenia sprawiły, że musieliśmy dostosować się do nowych wymagań. Okazało się, że praca zdalna wcale nie jest gorsza od stacjonarnej, że może być od niej bardziej wydajna. Czas tracony np. na dojazdy do biura można wykorzystać lepiej. Podobnie jest z edukacją online. Tu też odkrywane są nowe możliwości, które mogą okazać się korzystne zarówno dla nauczycieli, jak i dla uczniów. Nie wszyscy zapewne poradzą sobie z nowymi wyzwaniami, ale na ich miejsce przyjdą ci, którzy potrafią im sprostać.

Wróć