Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

ZMIANA...

19-08-2015 17:18 | Autor: Andrzej Celiński
Odchodzi w prywatność Bronisław Komorowski, przychodzi, jako prezydent Polski Andrzej Duda. Taki jest wybór Polaków. Demokrata szanuje demokrację. Nie ukrywam, że moja sympatia i rozum były jednoznacznie za Komorowskim. Uważałem, że jego druga kadencja jest oczywista. I że jest najlepszy. Wierzę, że byłby lepszym prezydentem niż konkurenci. Stało się inaczej. Mniejsza o to dlaczego. Na portalu ONET.PL dałem bardzo obszerną, dla niektórych czytelników wręcz wyczerpującą analizę przyczyn porażki Bronisława Komorowskiego. Jego porażka była zaskoczeniem. Największym zaskoczeniem był jednak wynik Pawła Kukiza. Fenomen? Nie wiem.

Wciąż, od kandydatury w 1990 Stanisława Tymińskiego coś podobnego się w prezydenckich wyborach powtarza. Ich wyniki są podobne. Tymiński był znikąd, Kukiz nie. Nie znam się na popularnej polskiej muzyce, lecz przejrzałem Internet, Kukiz wyśpiewywał kiedyś też i moją mantrę. Nie znałem tego. Jako kandydat na prezydenta był dalece poniżej swoich tekstów. Dzisiaj jest jeszcze niżej. Poza JOW-ami nie ma do powiedzenia nic. A konsekwencji wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych po prostu nie rozumie. Nie dziwi mnie to. Tak jest z ludźmi o osobowości dość słabej, za to zaburzonej wielkimi życiowymi wydarzeniami.

Kampania Dudy o lata świetlne wyprzedzała kampanię Komorowskiego. To widział każdy. Dlaczego? Nie chce mi się o tym pisać. Demokrację trzeba szanować. Tyle w temacie. Kto jej nie szanuje, przegrywa. Kancelaria. Partia. Władza. Im było fajnie.

Kilka dni temu miałem okazję jechać autem, w sumie w tym dniu około ośmiu godzin, sam na sam z człowiekiem, którego Polacy nie cenią, ja jednak jego inteligencję mam za wybitną. Świetna okazja do rozmowy. Zapytałem o Dudę. I o przyszłość Prawa i Sprawiedliwości. Odpowiedział nadzieją. Ja go skarciłem. Powtórzył. Powiedział: popatrz, Kaczyński ma 66 lat (mój rozmówca jakoś przemknął nad moimi 65), jest starszy biologicznie niż jego metrykalny wiek i ma wielki kompleks swojej wczesnodojrzałej osobowości. Pamięta o tym, dlatego ta histeria służb za jego władzy. Szukał tego, co jest w papierach. Ale nowych, młodszych adeptów władzy w PiS już to nie obchodzi. On jest sam. Młodzi, w domyśle: Duda i pani Szydło, nie będą chcieli płacić jego rachunków. Macierewicz dostanie mandat. I jeszcze kilkoro. Ale młodzież następuje coraz mocniej. PiS się zmieni.

O.K. Nie powiedział na co się zmieni. Ja też nie pomagałem mu w tej rozmowie. Słuchałem. Bardziej słuchałem niż mówiłem. Trochę żeby nie zagłuszać jego inteligencji, trochę, że byłem zaskoczony. Oni, tam w PiS, są o więcej niż pokolenie młodsi. Biologia. Nie zechcą płacić rachunków Kaczyńskiego – mówił mój rozmówca. Śpieszyło się nam. Sprawozdaję. I myślę. Prezydentem zostaje Andrzej Duda. Miejmy nadzieję. Każdemu kto przez Naród wybrany należy się kredyt. Zobaczymy.

Wróć