Wciąż, od kandydatury w 1990 Stanisława Tymińskiego coś podobnego się w prezydenckich wyborach powtarza. Ich wyniki są podobne. Tymiński był znikąd, Kukiz nie. Nie znam się na popularnej polskiej muzyce, lecz przejrzałem Internet, Kukiz wyśpiewywał kiedyś też i moją mantrę. Nie znałem tego. Jako kandydat na prezydenta był dalece poniżej swoich tekstów. Dzisiaj jest jeszcze niżej. Poza JOW-ami nie ma do powiedzenia nic. A konsekwencji wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych po prostu nie rozumie. Nie dziwi mnie to. Tak jest z ludźmi o osobowości dość słabej, za to zaburzonej wielkimi życiowymi wydarzeniami.
Kampania Dudy o lata świetlne wyprzedzała kampanię Komorowskiego. To widział każdy. Dlaczego? Nie chce mi się o tym pisać. Demokrację trzeba szanować. Tyle w temacie. Kto jej nie szanuje, przegrywa. Kancelaria. Partia. Władza. Im było fajnie.
Kilka dni temu miałem okazję jechać autem, w sumie w tym dniu około ośmiu godzin, sam na sam z człowiekiem, którego Polacy nie cenią, ja jednak jego inteligencję mam za wybitną. Świetna okazja do rozmowy. Zapytałem o Dudę. I o przyszłość Prawa i Sprawiedliwości. Odpowiedział nadzieją. Ja go skarciłem. Powtórzył. Powiedział: popatrz, Kaczyński ma 66 lat (mój rozmówca jakoś przemknął nad moimi 65), jest starszy biologicznie niż jego metrykalny wiek i ma wielki kompleks swojej wczesnodojrzałej osobowości. Pamięta o tym, dlatego ta histeria służb za jego władzy. Szukał tego, co jest w papierach. Ale nowych, młodszych adeptów władzy w PiS już to nie obchodzi. On jest sam. Młodzi, w domyśle: Duda i pani Szydło, nie będą chcieli płacić jego rachunków. Macierewicz dostanie mandat. I jeszcze kilkoro. Ale młodzież następuje coraz mocniej. PiS się zmieni.
O.K. Nie powiedział na co się zmieni. Ja też nie pomagałem mu w tej rozmowie. Słuchałem. Bardziej słuchałem niż mówiłem. Trochę żeby nie zagłuszać jego inteligencji, trochę, że byłem zaskoczony. Oni, tam w PiS, są o więcej niż pokolenie młodsi. Biologia. Nie zechcą płacić rachunków Kaczyńskiego – mówił mój rozmówca. Śpieszyło się nam. Sprawozdaję. I myślę. Prezydentem zostaje Andrzej Duda. Miejmy nadzieję. Każdemu kto przez Naród wybrany należy się kredyt. Zobaczymy.