Jestem dziś w dobrym humorze od rana.
Postanowiłem wziąć wzór ze Stefana.
Posłuchaj - mówię do siebie – człowieku,
Przecież pan Stefan w tym samym jest wieku!
Czy jestem gorszy? Ja też zasługuję!
Kotów nie głaszczę i psów nie całuję!
Wprawdzie nie chciałem być entomologiem,
Lecz to nie powód wieść życie ubogie.
Można na co dzień udawać świętoszka,
Ale Erosa za swego mieć bożka.
Nikt nie jest święty, choć był w ZChN-ie.
Dziś każdy członek (partyjny) jest w cenie!
Skąd mój ascetyzm? Dlaczego tak poszczę?
Panie Stefanie, jak panu zazdroszczę!
Zerkam ukradkiem do lustra w łazience.
Widzę, że muszę wziąć los w swoje ręce.
Trzeba coś zmienić! Też mogę być wielki,
Od jutra będę jeść szczaw, mirabelki.
Niechaj mnie zaczną nazywać: ladaco,
Użyję. Jeszcze mi za to zapłacą.
Chętnie się przyznam, że brałem łapówki,
Gdy mnie oskarżą panienki i wdówki,
Lecz to mnie martwi, że na nic ambicje!
Kto korupcyjne mi da propozycje?
© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)
