Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Za co kochamy Górkę Na Skraju

07-02-2024 21:32 | Autor: Michał Starzyński
Od około 3 lat na Górce Na Skraju, zwanej też Psią Górką, spędzam nawet 10 godzin tygodniowo. O różnych porach spacerując z psem spotykam wiele osób zarówno ze swoimi psami, jak i takich, które przez górkę tylko przechodzą, spacerują po niej, biegają, bawią się z dziećmi, opalają się, grillują, jeżdżą na rowerze czy ćwiczą.

Psia Górka to biologicznie czynny obszar stanowiący pewien rodzaj oazy pośród osiedli Ursynowa. Warto zauważyć, że jest ostatnią z ursynowskich górek do tej pory nie zabudowaną przez wymyślną infrastrukturę i właściwie chyba jedynym zielonym miejscem w naszej dzielnicy, gdzie nie pojawiły się jeszcze chodniki, ławki, latarnie i inne atrakcje.

Nie bez znaczenia dla potrzeby zachowania półdzikiego charakteru Psiej Górki jest też fakt, że w okolicach Rezerwatu Natolińskiego zostały oznaczone już dziesiątki, a może nawet setki drzew do wycinki, co najpewniej oznacza, że olbrzymi teren pełen roślin i zwierząt zostanie już za chwilę zniszczony i zabetonowany. Uszczupli to znacznie tereny zielone przy granicy administracyjnej Ursynowa z Wilanowem, z których uroku i spokoju korzystają liczni mieszkańcy Ursynowa.

Wracając do Psiej Górki, w okresach kiedy pogoda jest mało przyjazna spotykam przede wszystkim przewodników ze swoimi psami, którzy dbają o ich zdrowie fizyczne i psychiczne, zapewniając im jakiś czas swobodnej zabawy bez smyczy. W czasie kiedy jest ciepło na górce można spotkać zarówno osoby opalające się, jak i całe rodziny z bawiącymi się dziećmi. W zimie, o ile spadnie śnieg, górkę opanowują młodzi saneczkarze z towarzyszącymi im rodzicami. Często też w ramach zajęć wf miejsce to odwiedzają dzieci z przedszkola czy uczniowie podstawówki i liceum. Coraz częściej widuję też studentów, zazwyczaj SGGW, realizujących zadania i projekty związane z roślinami, zwierzętami i owadami licznie zamieszkującymi ten obszar. Regularnie odbywają się też spacery przyrodnicze ze specjalistami przyjeżdżającymi na te okazję z całej Polski. Musze podkreślić, że mimo niewielkiej powierzchni wszyscy są w stanie się górką podzielić i z niej korzystać w wybrany przez siebie sposób.

Często jednak w różnych miejscach trafiam na artykuły czy posty dotyczące ułomności tego naturalnego parku, ze względu na brak tarasów, rur, placu zabaw i innych atrakcji, które znalazły się w niezrealizowanym projekcie.

Ciekawym aspektem jest fakt, że rozmawiając z różnymi osobami na Psiej Górce, tymi które naprawdę na nią przychodzą i z niej korzystają, a nie tylko o niej piszą, można wyciągnąć wniosek, że tak szeroko zakrojona zabudowa nie tylko nie jest potrzebna, ale wręcz uniemożliwi korzystanie wielu osobom z górki w obecny, lubiany przez nie sposób. Wiele osób, podobnie jak ja, chciałoby natomiast, żeby na górce pojawiło się jeszcze więcej drzew, pojedyncze alejki czy chodniki umożliwiające przejście w trakcie złej pogody na drugą stronę, więcej koszy na śmieci i kilka ławek.

Bardzo dobrym kierunkiem byłoby też wykupienie działek prywatnych, które stanowią zdecydowanie większą część całego terenu zielonego, na który składa się górka, lasek i teren u jej podnóża - częściowo ogrodzony już przez dewelopera.

Psia Górka to miejsce szczególne zarówno przyrodniczo jak i społecznie. Łączy ludzi wrażliwych na piękno natury, którzy w takich miejscach mogą wyciszyć się, odpocząć, naładować baterię, ale też poznać osoby których przy innej okazji by nie spotkały.

Wróć