Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Wspólny interes

25-11-2015 21:22 | Autor: Przemysław Przybylski
Atrakcyjność portu lotniczego mierzy się atrakcyjnością oferty przewoźników, którzy na nim operują. Im szersza siatka połączeń przewoźnika tym bardziej atrakcyjna oferta dla pasażerów i tym bardziej atrakcyjnym miejscem staje się lotnisko.

Cieszymy się więc, że LOT po dwóch latach kryzysu i wyrzeczeń zaczyna wychodzić na prostą i odbudowywać swoją mocną pozycję na Lotnisku Chopina w Warszawie, jak również na rynkach międzynarodowych.

Od stycznia Polskie Linie Lotnicze otwierają aż dziesięć nowych połączeń z Warszawy. Najważniejszą nowością będzie połączenie dalekodystansowe do Tokio. Od 13 stycznia Dreamlinery LOT-u będą latać na tej trasie trzy razy w tygodniu – w środy, piątki i niedziele. Natomiast rejsy powrotne do Warszawy będą startowały z lotniska Narita w czwartki, niedziele i poniedziałki

1 stycznia 2016 r. LOT uruchomi też połączenia do: Düsseldorfu (11 lotów tygodniowo), Erywania (1 raz tygodniowo), Zurychu (10 lotów tygodniowo). Dzień później zaczną się loty do: Barcelony (4 razy w tygodniu), Belgradu (3 razy w tygodniu), Kiszyniowa (3 razy w tygodniu), Kluż-Napoki (4 razy w tygodniu) i Zagrzebia (4 razy w tygodniu). 21 stycznia rusza połączenie do Wenecji (3 razy w tygodniu). Od 2 marca do siatki połączeń LOT-u wrócą Ateny (3 razy w tygodniu) i Lubljana (4 razy w tygodniu).

Nowe połączenia – zarówno te dalekodystansowe, międzykontynentalne, jak i te europejskie, znacząco poprawiają ofertę i atrakcyjność przewoźnika. Ale warto pamiętać, że większa liczba tras oznacza również, że zwiększy się znaczenie Lotniska Chopina jako głównej bazy przesiadkowej dla pasażerów LOT-u. To dla nas bardzo ważne. Obecnie około 20 procent pasażerów korzystających z Lotniska Chopina przesiada się w Warszawie po przylocie z jednego portu, a przed lotem do innego. Na największych europejskich lotniskach proporcja ruchu transferowego przekracza 80 procent.

To jest nasz cel, który wspólnie z LOT-em realizujemy od kilku lat przystosowując infrastrukturę lotniska i nasze procedury w taki sposób, żeby przesiadanie się w Warszawie było coraz łatwiejsze i wygodniejsze. Efekty już są: Warszawa oferuje dziś jeden z najkrótszych w Europie tzw. Minimum Connecting Time, czyli gwarantowany minimalny czas przesiadki. Pozwala to zaoszczędzić czas pasażerów, a linii lotniczej pozwala zwiększać zyski wynikające z liczby przewiezionych osób, które wolą przesiadać się na Lotnisku Chopina niż w innych portach, które nie oferują tak szybkiego czasu połączeń lotów.

Na początku listopada uruchomiliśmy także kolejne udogodnienie dla pasażerów narodowego przewoźnika – LOT Warsaw Hub, czyli wygodne centrum odprawy. Wszyscy pasażerowie LOT-u odprawiają się teraz w jednym miejscu, w specjalnie dedykowanych i oznaczonych stanowiskach. Droga pasażera od wejścia do terminala do wyjścia do samolotu jest skrócona do minimum.

Wspólnie z LOT-em pracujemy też nad wygodą pasażerów odprawionych i oczekujących na lot w części tranzytowej lotniska. Podnosimy standard naszych salonów executive, ułatwiamy obsługę ruchu transferowego – np. poprzez zwiększanie liczby stanowisk kontroli bezpieczeństwa. W ten sposób budujemy wspólnie najbardziej przyjazny port przesiadkowy w tej części świata.

Mam nadzieję, że wszystkim pasażerom będzie się przyjemnie korzystać ze strefy LOT Warsaw Hub i miło będą wspominać czas spędzany na Lotnisku Chopina.

Wróć