PASSA: Na uroczystej sesji Rady Ursynowa w Auli Kryształowej SGGW świętowano 25-lecie samorządu terytorialnego w nowej Polsce. Pan jest chyba jednym z jego pionierów...
WOJCIECH MATYJASIAK: Dokładnie mówiąc, jestem niemal jego rówieśnikiem, bo w 1991 uzyskałem mandat radnego Mokotowa, wchodząc na miejsce osoby, która z tego mandatu zrezygnowała. W 1992 zaś wybrano mnie jako jednego z czterech mokotowskich przedstawicieli do Rady Warszawy – tym razem na miejsce opuszczone przez ówczesnego rektora Politechniki. Jako stołeczny radny zostałem z kolei powołany na przewodniczącego Komisji Technicznej, będącej w istocie komisją miejskiej infrastruktury i zająłem się sprawami wodociągów, kanalizacji, dróg, parków, a nawet lasów warszawskich.
No to miał pan możliwość zapoznania się z podstawowymi problemami funkcjonowania miasta, to musiał być bezcenny kapitał...
Oczywiście. Właśnie z uwagi na znajomość tej problematyki i dobre osobiste kontakty z szefami takich placówek jak zakład oczyszczania miasta otrzymałem złożoną przez wiceburmistrza Tomasza Grochulskiego propozycję podjęcia pracy w urzędzie nowo utworzonej gminy Ursynów. Początkowo mieliśmy jakieś dwa-trzy pokoiki, udostępnione przez urząd mokotowski, obejmujący swoimi kompetencjami sprawy ursynowskie przez długie lata. W pewnym momencie powstała filia urzędu mokotowskiego na samym Ursynowie przy Szolc-Rogozińskiego, a jej naczelnikiem był Bożydar Krajewski. Samodzielna Gmina Ursynów znalazła pierwsze lokum dla swoich urzędników w baraku przy Lanciego 12, skąd na dłuższy czas przenieśliśmy sie do kontenera przy Lanciego 14. I dopiero stamtąd – do obecnego reprezentacyjnego ratusza przy alei Komisji Edukacji Narodowej 101.
Gdzie do niedawna pracował pan w wydziale zasobów lokalowych...
Byłem zatrudniony jako główny specjalista, ale w latach 1998-2002 musiałem wziąć bezpłatny urlop, ponieważ w tym okresie wybrano mnie na zaszczytne stanowisko przewodniczącego Rady Gminy, którego nie można było łączyć z pracą urzędniczą. Po zakończeniu misji społecznej podjąłem na powrót pracę głównego specjalisty, a w styczniu 2015 zostałem zastępcą burmistrza.
Czy łatwiej było rządzić, gdy Ursynów był w latach 1994-2002 samodzielną gminą?
To chyba jasne, bo mogliśmy sami decydować o swoich sprawach. sami też układaliśmy nasze procedury i regulaminy, a teraz musimy po prostu realizować to, co dyktują nam władze miasta, ale to wynika z aktualnej ustawy warszawskiej.