Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Wiersz dla Marty (w dniu imienin)

29-07-2020 19:45 | Autor: Wojciech Dąbrowski
Wiersz dedykowany Marcie Wicentowicz-Wróblewskiej, która ćwierć wieku temu była moją uczennicą, z serdecznymi życzeniami z okazji imienin i 40. urodzin.

Pukam do drzwi kamienia.

– To ja, wpuść mnie.

Chcę wejść do twego wnętrza (…)

Wisława Szymborska – Rozmowa z kamieniem

 

 

Był październik. Pamiętasz? Liceum w Warszawie.

Skończyłaś pierwszą klasę ze średnią 5.0.

Literackiego Nobla przyznano Wisławie,

A ty? W dorosłe życie wkraczałaś dopiero.

 

Minęło już ćwierć wieku, aż trudno uwierzyć.

Rozmawiałaś z kamieniem, taką cię pamiętam.

Składałaś hołd poetce w imieniu młodzieży,

Stojąc na forum szkoły skupiona, przejęta.

 

Pukasz do drzwi kamienia. Trudności się piętrzą.

Nie zrażasz się. Chcesz zgłębiać tajemnice świata,

Poznać istotę duszy, przyglądać się wnętrzom,

Szukać prawdy, jej oddać młodzieńcze swe lata.

 

Pukasz do drzwi kamienia. Masz go za sąsiada.

Sama ten wiersz wybrałaś. Cenisz własne zdanie.

Jesteś nieco zdziwiona, że nie odpowiada.

Nie dajesz za wygraną. Ponawiasz pukanie.

 

– To ja, wpuść mnie – powtarzasz, raz ciszej, raz głośniej.

Nie ustąpisz, mam pewność, a rzadko się mylę.

Ja już wtedy wiedziałem, co z ciebie wyrośnie,

Że rozwiniesz swe skrzydła, by stać się motylem.

 

– Nie mam drzwi – mówi kamień. – Nie wejdziesz do środka.

Nie dowierzasz poetce, głaz może się zmieniać.

Jeśli przynosisz dobro, nagroda cię spotka,

Nawet kamień nie może mieć serca z kamienia.

 

Wierzysz w dobro, swym szczęściem z innymi się dzielisz.

Karma wraca. Bądź sobą, idź naprzód, bo warto.

Niech nad tobą czuwają niebiescy anieli.

Życzę ci pomyślności. Powodzenia, Marto!

Wróć