Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Warszawska tragedia grudniowa 1922

14-12-2022 20:41 | Autor: Prof. dr hab. Marian Marek Drozdowski
Pierwszy Prezydent Gabriel Narutowicz był wybitną indywidualnością polskiej i europejskiej techniki i nauki z zakresu gospodarki wodnej. Urodził się 17 marca 1865 r w Teleszach na Żmudzi jako syn powiatowego sędziego ziemskiego, powstańca styczniowego.

Z początkami gruźlicy, po wypadku na żaglowcu na wodach Bałtyku w 1886 wyjechał do sanatoriów szwajcarskich, zdając później egzaminy na wydział inżynierii budowlanej Politechniki w Zurychu. Jako student znalazł się w środowisku polskich socjalistów: Zofii Daszyńskiej, Hanny Billewiczówny, Jadwigi Krzyżanowskiej, Aleksandra Dębskiego, Stanisława Rechniewskiego, Feliksa Baszyńskiego. Nie pasjonowały go namiętne spory socjalistów. Jego pasją był technika i nauka. Po skończeniu studiów kreślił projekty stacji i linii kolejowych oraz regulacji rzeki Steinach oraz budowa kanału w dolinie Renu. W latach 1896-1908 przygotował projekty i budował według nich wiele elektrowni szwajcarskich m. in.: elektrownię Kabel pod Saint- Gallen i elektrownie Andelsbuch w Bregenzerwaldzie, W 1901 roku jako zamożny inżynier ożenił się z koleżanką ze studiów Ewą Krzyżanowską. Dom Narutowiczów w Saint- Gallen stawał się stopniowo gościnną przystanią dla wielu wybitnych rodaków: katorżnika Tadeusza Rechniewskiego, Teodora Tomasza Jeża, Wacława Berenta, Ignacego Mościckiego, Tadeusza Woyno i Zofii Moraczewskiej.

W 1908 roku Narutowicz objął katedrę inżynierii wodnej na Politechnice w Zurychu. Wykładał hydraulikę, teorię fundamentów, budowę wodociągów i elektrowni. Jako liczący się w Europie ekspert budownictwa wodnego konsultował wielkie budowle hydroenergetyczne we Włoszech, Hiszpanii, Portugalii, Niemczech, Austrii, Finlandii i Turcji. Był członkiem Międzynarodowej Komisji Regulacji Renu, Szwajcarskiej Komisji Gospodarstwa Wodnego i Kolegium Budowlanego w Zurychu.

Po wizycie w Galicji w 1911 r. opracował projekt budowy zakładu hydroenergetycznego w Szczawnicy-Jazowsku na Dunajcu. Do założeń tego projektu po latach nawiązywać będą projektanci zapór wodnych w Rożnowie i Czchowie, realizowanych w latach 1936-1939, według planu budowy COP-u wicepremiera i ministra skarbu inż. Eugeniusza Kwiatkowskiego.

W czasie I wojny światowej Narutowicz kierował Polskim Komitetem Samopomocowym w Zurychu, który współpracował z Generalnym Komitetem Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce, kierowanym przez Henryka Sienkiewicza, Ignacego Paderewskiego i Antoniego Osuchowskiego. Na podstawie porozumienia z Józefem Piłsudskim i Aleksandrem Dębskim Narutowicz pełnił funkcję dyspozytora sum gromadzonych przez Komitet Obrony Narodowej w Ameryce na akcję strzelecką, a później legionową. W legionistach Piłsudskiego widział kontynuatorów dzieła powstańców styczniowych. Bardzo wcześnie ostrzegał lewicę niepodległościową przed niebezpieczeństwem uzależnienia się od mocarstw centralnych. Odrzucił prośbę księcia Zdzisława Lubomirskiego współpracy z Radą Regencyjną.

Wraz z redaktorem „ Kuriera Wileńskiego” Wojciechem Baranowskim przygotował list otwarty do kanclerza i ministra spraw zagranicznych Rzeszy Teobalda Bethmana von Hollwega, w którym wyliczone zostały prześladowania i gwałty, jakich dopuścili się okupanci niemieccy w Królestwie Polskim i na Litwie.

Po odzyskaniu niepodległości gabinet Ignacego Paderewskiego zaproponował mu profesurę na Politechnice Warszawskiej a następnie funkcję eksperta w Ministerstwie Robót Publicznych. Obowiązki wobec ciężko chorej żony, która zmarła 20 lutego 1920 r., zatrzymały Go w Szwajcarii. Rządowi Paderewskiego Narutowicz przekazał swe uwagi w sprawie regulacji Wisły od Warszawy do Modlina, budowy portu rzecznego na Saskiej Kępie i kanału obwodowego na Pradze. We wrześnie 1919 r, przebywając okazyjnie w kraju, kontrolował przebieg robót na Sole w Porąbce, gdzie budowano zbiornik wodny, zaprojektowany przez Galicyjskie Biuro Melioracyjne.

Do Warszawy przyjechał na stałe 22 lipca 1920 roku, w czasie krytycznej fazy wojny polsko-bolszewickiej, na zaproszenie premiera Władysława Grabskiego, z nominacją na Ministra Robót Publicznych. Funkcję tę sprawował w kolejnych gabinetach: Wincentego Witosa, prof. inż. Antoniego Ponikowskiego i Artura Śliwińskiego. Wzorując się na doświadczeniach administracji państwowej i samorządowej Szwajcarii, Narutowicz dokonał radykalnych cięć personalnych w swoim ministerstwie, mającym 27 wydziałów i 3700 urzędników, w większości bez określonych kompetencji i przygotowania zawodowego. W tej sytuacji podkreślał, że Polska cierpi na rozbudowane fundusze administracyjne, wygodne synekury, powszechne nieróbstwo i lekceważenie obowiązków służbowych. Odbiurokratyzowany resort Narutowicza w ciągu niespełna dwóch lat potrafił wyremontować setki gmachów publicznych i pomógł gminom wiejskim w odbudowie 286 tys budynków, w tym 2,5 tys. szkół i 150 kościołów. Samorządy miejskie wzniosły 168 nowych budynków, głównie szkół i łaźni miejskich. Odbudowano i wyremontowano 2600 mostów, w tym 27 żelaznych. Uporządkowano większość zniszczonych dróg i zbudowano 200 km dróg nowych, rozpoczynając budowę dalszych 500 km. Wznowiono przebudowę kolejowego węzła warszawskiego i rozpoczęto budowę portu wojennego i rybackiego w Gdyni, z inicjatywy ministra spraw wojskowych gen. Kazimierza Sosnkowskiego.

23 czerwca 1920 Narutowicz stanął na czele Państwowej Rady Odbudowy Kraju. W końcu listopada tegoż roku został wybrany członkiem nowo powstałej Akademii Nauk Technicznych w Warszawie, w której objął funkcję prezesa. Interesował się przede wszystkim wizją zagospodarowania Wisły jako wielkiego szlaku wodnego i siecią komunikacyjną całego kraju. Drugim zagadnieniem było wykorzystanie zasobów wodnych przez budowę zapór na rzekach karpackich, których zbiorniki mogły dać ogrom zasobów wody i energii. Osobiście zajmował się budową pierwszej po wojnie elektrowni wodnej w Gródku na Wdzie na Pomorzu oraz zapory w Porąbce, którą powierzył inż. T Baeckerowi. Dzięki Narutowiczowi, w świetle badań prof. Zdzisława Mikulskiego, Polska otrzymała pierwsze prawo wodne, opracowane, pod jego nadzorem przez inżynierów: A. Kędziora i A. Pożańskiego, zatwierdzone przez Sejm RP 19 września 1922 roku. Narutowicz doprowadził do organizacji w Polsce służby hydrograficznej, prowadzącej obserwacje i pomiary oraz ostrzeżenia przed powodziami i suszami.

Wnikliwy badacz dziejów polityki zagranicznej II RP prof. Piotr Łossowski zwrócił uwagę na dokonania G. Narutowicza jako Ministra Spraw Zagranicznych, na pół roku przed śmiercią. Były to:

- ostateczne uregulowanie polskiej obecności w Małopolsce Wschodniej i opracowanie projektu ustawy o autonomii województw południowo-wschodnich;

- rozładowanie sporu polsko-czechosłowackiego;

- znaczna poprawa stosunków z Łotwą i Estonią po inkorporacji Wileńszczyzny (mimo licznych prób nie udało się Narutowiczowi doprowadzić do normalizacji stosunków z Litwą, z którą był rodzinnie związany);

- umocnienie praw Polski w Wolnym Mieście Gdańsk w sojuszu z Francją i Rumunią;

- sygnalizowanie polskiej i europejskiej opinii publicznej niebezpieczeństw dla utrzymania wersalskiego porządku ze strony Niemiec i Związku Sowieckiego po zawarciu przez te państwa w 1922 r układu o współpracy w Rapallo.

W czasie wyborów do Sejmu 5 listopada 1922 r Narutowicz startował z listy centrowej Unii Demokratyczno-Narodowej wspólnie z byłym premierem Leopoldem Skulskim, Stanisławem Kętrzyńskim i Juliuszem Łukasiewiczem. Unia nie zdobyła ani jednego mandatu, propagując następujący program wyborczy: „ Chcemy przezwyciężyć tradycyjną polską niechęć wobec państwa, chcemy wyplenić bujny egoizm partyjny, rozwijający się kosztem poczucia narodowości i wpoić w każdego mieszkańca Polski przeświadczenie, że winien dać ustawom i organom państwa posłuch i szacunek. Chcemy, by Polska, nawiązując do swych tradycji najlepszych, wzorowała się na krajach Zachodu.”

Nie zdobywszy mandatu poselskiego, Narutowicz kandydował na Prezydenta RP z listy PSL „Wyzwolenie”. W piątej turze głosowania zdobył 289 głosów. Były to głosy „Wyzwolenia”, „Piasta”, PPS i Bloku Mniejszości Narodowych, a więc w większości głosy polskich posłów. Jego główny konkurent – hrabia Maurycy Zamoyski – uzyskał 229 głosów. Były to głosy narodowców, chrześcijańskich demokratów i konserwatystów. Na wieść o zwycięstwie Narutowicza spora grupa studentów, rozhisteryzowanych kobiet, kupców i rzemieślników, a przede wszystkim młodych bojówkarzy zorganizowała pod gmachem Sejmu demonstrację pod hasłami „Precz z Narutowiczem” , „Niech żyje Zamoyski”, „ Polska dla Polaków”, „Precz z Żydami i masonami”. W kierunku posłów lewicy i mniejszości narodowych rzucano kamienie i zgniłe jaja. Rozpoczęła się uliczna histeria nienawiści partyjnej. Od ulicznych haseł i okrzyków odcięli się m. in. Maurycy Zamoyski, Zdzisław Lubomirski, Adam Sapieha, Ignacy Paderewski, Władysław Grabski, Stanisław Zieliński, Joachim Bartoszewicz. Ci wybitni przedstawiciele centroprawicy dostrzegli groźbę „ wojny domowej”, mając zaufanie do państwowotwórczych talentów Narutowicza. Wbrew ich apelom fala demonstracji antyprezydenckich przeniosła się na Plac Trzech Krzyży, a w Alejach Ujazdowskich zbudowano barykadę, by przeszkodzić przedostanie się Prezydenta do Sejmu. Bojówkarze nacierali na Prezydenta, rzucając weń bryłami śniegu i odłamkami lodu. Po zaprzysiężeniu Narutowicz oświadczył Piłsudskiemu : „Ma Pan rację – to nie jest Europa. Ci ludzie lepiej czuli się pod tym, co karki im deptał i bił po pysku.”

Prezydent, jako inteligentny polityk, starał się rozładować konflikt z silną politycznie centroprawicą, mającą poparcie części katolickiego duchowieństwa. Zaproponował objęcie funkcji premiera Ludwikowi Darowskiemu, a nie Maurycemu Zamoyskiemu. Po fiasku misji Darowskiego wzywał do jej kontynuowania Leona Plucińskiego. Kardynała Aleksandra Kakowskiego prosił o błogosławieństwo dla swej trudnej misji państwowej. Zbrodnicza kula Eligiusza Niewiadomskiego 16 grudnia 1922 roku, w gmachu „Zachęty”, przerwała życie Prezydenta Narutowicza, paraliżując wykonanie Jego ambitnych planów odbudowy i rozbudowy Kraju.

Wróć