Minister zdrowia ostrzega przed drugą falą pandemii koronawirusa. "Wrócą obowiązkowe maseczki" – coraz częściej słyszymy od czynników rządowych. Ministerstwo Zdrowia poinformowało w niedzielę o 311 nowych i potwierdzonych przypadkach koronawirusa w Polsce. Oznacza to, że w sumie zachorowało 31 tys. 931 osób. Na Covid-19 zmarło kolejnych 10 chorujących. Liczba śmiertelnych ofiar pandemii osiągnęła już w Polsce 1356. Wyzdrowiało 16 tys. 683 zakażonych wirusem SARS-CoV-2.
Styczność z COVID-19 miało 15% społeczeństwa?
– Ze wstępnych danych wynika, że 1,5 proc. społeczeństwa ma przeciwciała, co znaczy, że taka część populacji miała kontakt z wirusem. Jesteśmy w trakcie badań osób, które jadą do sanatoriów. Na ponad 2 tysiące wynik pozytywny zanotowaliśmy u 10. To pokazuje skalę wirusa w populacji – mówił minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Przypomnijmy, że nadal obowiązuje w Polsce obowiązek zakrywania ust i nosa "w sklepach, urzędach i we wszelkich pomieszczeniach, gdzie styka się ze sobą wiele osób". Szumowski sugeruje nawet, że niedługo powróci bezwzględny obowiązek noszenia maseczek. Wszystko przez rozluźnienie, jakie nastąpiło w ostatnich, ciepłych dniach. Polacy zdali się zapomnieć, że pandemia będzie trwała do momentu wynalezienia nie tylko skutecznej, ale i bezpiecznej szczepionki. Wprowadzenie takiej do obrotu może potrwać jeszcze kilkanaście miesięcy.
– Nad szczepionką przeciwko COVID-19 prowadzone są intensywne badania na całym świecie, opracowywanych jest już ponad 110 preparatów. Jednak taka szczepionka musi być nie tylko skuteczna, ale i bezpieczna – wyjaśnia dr hab. Aneta Nitsch-Osuch z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Specjaliści twierdzą, że do opracowania i produkcji szczepionki chroniącej przed koronawirusem SARS-CoV-2 wykorzystywane będą nowe technologie, które jednocześnie powinny gwarantować większe ich bezpieczeństwo. Testowane są różnego typu preparaty, w tym szczepionki DNA i RNA, rekombinowane białka wywołujące odpowiednią reakcję odpornościową, a także czynniki infekcyjne z usuniętymi genami oraz żywe, niepatogenne drobnoustroje przenoszące i eksponujące na swej powierzchni czynniki zakaźne. Reasumując, na szczepionkę musimy poczekać i jeśli nie chcemy jesiennego szczytu zachorowań musimy wciąż dbać o społeczny dystans, higienę i zasłaniać usta i nos.
Warszawski bal ludożerców
Warszawiacy jednak zachowują się tak, jakby pandemii w ogóle nie było. Życie towarzyskie kwitnie i nikt nie pamięta o społecznym dystansie, a nawet o maseczkach w zamkniętych pomieszczeniach. Autor niniejszych słów sam widział jak na ekskluzywnym z pozoru Wilanowie jeden z klientów dyskontu odpowiedział ochroniarzowi na uwagę o założeniu maseczki: "to mnie k...wa zmuś". Szanownego pana zmuszać nikt nie będzie, podobnie jak on nie zmusza się do empatii czy po prostu myślenia. Zanim więc zdejmiemy maseczkę w zamkniętym miejscu, pomyślmy, czy chcemy stawać po stronie "sklepowego chama".
Mimo woli przychodzi na myśl wiersz nieodżałowanej pamięci Tadeusza Różewicza "List do ludożerców". Warto przypomnieć Czytelnikom choćby fragment:
„Zrozumcie Ludzi jest dużo
będzie jeszcze więcej
więc posuńcie się trochę
Ustąpcie Kochani ludożercy
Nie wykupujcie wszystkich Świec,
sznurowadeł i makaronu
Nie mówcie odwróceni tyłem:
Ja mnie mój moje
Mój żołądek mój włos
Mój odcisk moje spodnie
Moja żona moje dzieci
Moje zdanie Kochani ludożercy
Nie zjadajmy się
Dobrze
Bo nie zmartwychwstaniemy
Naprawdę."
Odsuńmy się więc od sąsiada w autobusie, nałóżmy maseczkę, odkasłujmy w kierunku łokcia i nie tłoczmy się, gdy to jest zupełnie niepotrzebne. Naprawdę nie testujmy, czy będzie zmartwychwstanie, gdy zarazimy siebie lub innych.