Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Warszawa zazdrośnie zerka na Lesznowolę...

03-11-2021 20:54 | Autor: Tadeusz Porębski
Urząd Gminy Lesznowola oficjalnie potwierdził informację o przeznaczeniu na sprzedaż jednej z cennych działek, które wcześniej radni gminy zgodzili się zbyć w drodze przetargu ustnego nieograniczonego. Cena wyjściowa 54 mln złotych. Chodzi o działkę nr 247 o pow. 4,9 ha z terenu po dawnym Kombinacie Państwowych Gospodarstw Ogrodniczych w Mysiadle (KPGO).

Nieruchomość zlokalizowana jest w strefie, w której miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego (mpzp) dopuszcza usługi (m. in. sklepy do 2000 mkw. powierzchni, biura, hotele, restauracje, kina) oraz zieleń urządzoną. Wyklucza natomiast lokalizowanie tam magazynów, składów i warsztatów samochodowych. Działka jest atrakcyjna z uwagi na możliwość zabudowania jej aż w 90 procentaach. Dopuszczalna wysokość to 17 m, choć „w uzasadnionych przypadkach” może osiągać 25 m. Wskaźnik intensywności zabudowy wysoki (3,5). Przetarg odbędzie się być może jeszcze w tym roku, ewentualnie na początku roku przyszłego. Działka nr 247 to pierwsza spośród nieruchomości po KPGO Mysiadło, które zostaną sprzedane przez gminę Lesznowola. Do zbycia są jeszcze dwie sąsiadujące o numerach 246 i 248, liczące łącznie prawie 9 ha powierzchni, jak również wyjątkowo atrakcyjny grunt przy ul. Puławskiej o pow. 9,6 ha.

Prawdopodobnie gmina uwzględni środki uzyskane ze sprzedaży nieruchomości po KGPO Mysiadło w przyszłorocznym budżecie po stronie przychodu. Znacznie ułatwią one m. in. realizację zaplanowanych zadań inwestycyjnych. Tymczasem w Internecie pojawiły się pierwsze spekulacje o „bezsensownym wyzbywaniu się przez władze gminy majątku”, rzekomo wyłącznie w celu spłaty zadłużenia. Użyto nawet określenia „srebra rodowe”. Są to półprawdy, bądź wymysły niemające pokrycia w faktach.

Po pierwsze, w przypadku gruntów po KGPO w Mysiadle nie może być mowy o żadnych rodowych srebrach. Grunty przy ul. Puławskiej zostały pozyskane dla gminy Lesznowola dzięki wyjątkowemu zaangażowaniu wójt Jolanty Batyckiej-Wąsik, o czym dzisiaj często się zapomina. Zaraz po wybraniu jej na pierwszą kadencję w 1998 roku nowa wójt zainteresowała się terenami upadającego gospodarstwa ogrodniczego w Mysiadle. Wiedziała, że toczący się przez kilka lat proces unieważnienia aktu notarialnego, zawartego w 1994 r. z Tomaszem Majem, zakończył się niekorzystnym dla niego prawomocnym wyrokiem sądu. To dawało możliwość rozpatrzenia wniosku o komunalizację tego terenu na rzecz gminy Lesznowola. W lipcu 2011 r. starania wójt Batyckiej-Wąsik zakończyły się pełnym sukcesem. Ówczesny wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski nieodpłatnie przekazał Lesznowoli na cele statutowe około 83 ha drogocennego gruntu, którego rynkowa wartość oscyluje dzisiaj w granicach pół miliarda złotych. Podczas uroczystości podpisania aktu notarialnego, w której uczestniczył dziennikarz „Passy”, wojewoda stwierdził: "To najcenniejszy teren inwestycyjny w aglomeracji warszawskiej". Nie mylił się – dzisiaj jest to prawdziwa fortuna i nie sposób pominąć w jej pozyskaniu zasług Jolanty Batyckiej-Wąsik, której upór w negocjacjach z wojewodą okazał się elementem kluczowym. Niestety, wkrótce o grunty upomnieli się spadkobiercy dawnych właścicieli. Wieloletnia batalia sądowa zakończyła się w październiku 2020 r. zawarciem ugody przed Sądem Rejonowym w Piasecznie. Wkrótce Rada Gminy Lesznowola podjęła uchwałę o przeniesieniu prawa własności kilku nieruchomości o łącznej powierzchni 9,4 ha na rzecz dawnych właścicieli spornych gruntów. Ostatecznie spór miał swój finał w notariacie. W ten sposób gmina Lesznowola stała się pełnoprawnym właścicielem gruntów gigantycznej wartości.

Po drugie, bardzo duże pieniądze, pozyskane ze sprzedaży działek po KGPO, nie zostaną przeznaczone na spłatę zadłużenia gminy Lesznowola, lecz w lwiej części na realizację rozpoczętych i zaplanowanych inwestycji. O rozmachu inwestycyjnym w gminie Lesznowola można by napisać cały elaborat, efekty widać na każdym kroku. Natomiast co do zadłużenia gminy, to budżet na rok 2020 zamknął się deficytem w wysokości 20,9 mln zł przy zaplanowanym przez Radę Gminy na poziomie 25,6 mln zł. Zobowiązania Lesznowoli według tytułów dłużnych na dzień 31 grudnia 2020 r. to kwota 144,9 mln zł. Składają się na nie preferencyjne pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Banku Ochrony Środowiska oraz nisko oprocentowane obligacje (średnio 2,5 proc.). Ich spłatę zaplanowano jednak aż na 15 lat, więc średnia roczna spłata zobowiązań to około 9,6 mln zł. Dla gminy z dochodami w roku bieżącym sięgającymi bez mała 300 mln zł roczna spłata zobowiązań w wysokości 9,6 mln zł nie jest i nie będzie żadnym problemem.

Jest to fakt, który obala uporczywie powielaną od dłuższego czasu tezę autorstwa grupy zwolenników spiskowej teorii dziejów o bankructwie grożącym rzekomo gminie Lesznowola. Tego rodzaju nieprawdy wpuszczane są do publicznego obiegu z dwóch powodów: niskiego poziomu wiedzy ekonomicznej ich autorów oraz nieznajomości podstawowych zasad zarządzania jednostką samorządu terytorialnego, albo też ze złej woli. Osoby te powinny wiedzieć, że ponad 90 proc. polskich gmin jest zadłużonych przynajmniej na poziomie 50 proc. dochodów własnych. Wynika to z faktu, że prawie każda gmina w Polsce korzysta z zewnętrznych źródeł finansowania, bo tylko dzięki temu może realizować priorytetowe zadania inwestycyjne, które podnoszą standard życia mieszkańców. Gminy realizujące zadania inwestycyjne wyłącznie ze środków własnych można policzyć na palcach jednej ręki. Może sobie na to pozwolić na przykład Kleszczów, najbogatsza gmina w Polsce. Tak wysoką pozycję w zestawieniu zawdzięcza wpływom z podatku od nieruchomości i opłaty eksploatacyjnej. Na terenie gminy zlokalizowane są bowiem kopalnia węgla brunatnego Bełchatów oraz elektrownia Bełchatów, największa w Polsce i Europie elektrownia opalana węglem brunatnym.

Jest to wyjątek, reszta polskich samorządów musi zaciągać kredyty i wypuszczać obligacje, by zapewnić swoim mieszkańcom choćby podstawowy standard życia. Gmina Lesznowola i jej zadłużenie nie jest więc niczym nadzwyczajnym w dzisiejszych czasach. Według opublikowanych w 2020 r. danych ministerstwa finansów za rok poprzedni, Lesznowola zajmowała bardzo wysokie 36 miejsce w rankingu per capita (dochód na głowę mieszkańca), który to ranking obejmuje wszystkie polskie gminy, a jest ich łącznie aż 2478. Dochód na głowę mieszkańca Lesznowoli wynosi 7844 zł i jest wyższy od dochodu mieszkańca Gdańska, Krakowa, Wrocławia, Rzeszowa czy Olsztyna. Warszawiacy zostali sklasyfikowani na miejscu 13 (9611 zł na głowę), niestety jednak, stolica jest najbardziej zadłużoną gminą w kraju. Dane, do których ostatnio dotarła PAP, pokazują, że na koniec września Warszawa jako gmina miała zobowiązania na astronomiczną kwotę 5,56 mld złotych. W tak trudnej sytuacji musiały stanąć stołeczne inwestycje. W budżecie miasta na rok 2022 środki na inwestycje stopniały do minimum. Dość powiedzieć, że liczący prawie ćwierć miliona mieszkańców Mokotów będzie mógł wydać w roku 2022 na inwestycje tylko 33 mln zł, sąsiedni Ursynów 17 milionów, a prawie dwa razy większa od Lesznowoli dzielnica Wilanów, uwaga!… 3 mln zł.

Doszło do kuriozalnej sytuacji, że dzisiaj kilka dzielnic stolicy państwa, to przy małej podwarszawskiej gminie inwestycyjni nędzarze. Wydatki na zadania inwestycyjne w Lesznowoli w 2020 r. zostały wykonane na poziomie 99,4 proc. planu w kwocie 46,1mln zł (za rok bieżący jeszcze nie ma oficjalnych danych). Wysokie wydatki majątkowe pochłonęły inwestycje oświatowe. O trosce lesznowolskiego samorządu o sprawy oświatowe mówi się głośno na Mazowszu od dawna. Samo wybudowanie nowoczesnej szkoły w Zamieniu kosztowało budżet gminy prawie 40 mln zł (38 mln zł – koszt budowy obiektu wraz z nadzorem inwestorskim i autorskim, 873 tys. zł – koszt wyposażenia szkoły w komputery i elektronikę, 860 tys. zł – wyposażenie w meble). Poza tym przeznaczono 12,6 mln zł na rozbudowę szkoły w Nowej Iwicznej, 883 tys. zł na zakup pierwszego wyposażenia dla tej szkoły, 5,9 mln zł na aktualizację projektu i budowę przedszkola w Wólce Kosowskiej plus 487 tys. zł na zakup pierwszego wyposażenia dla tego przedszkola. Na tak duże wydatki w oświacie nie stać dzisiaj większości gmin, a nawet wielkich miast, z Warszawą włącznie.

Dynamicznie rozwijająca się Lesznowola – jak każdy rozwijający się podmiot gospodarczy – potrzebuje pieniędzy na inwestycje. Budowa nowych szkół, boisk sportowych oraz modernizacja i rozbudowa infrastruktury drogowej, ściekowej, technicznej czy informacyjnej kosztuje, szczególnie w dobie globalnego kryzysu spowodowanego pandemią oraz galopującą inflacją. W marcu br. w Lubelskim Centrum Konferencyjnym odbyła się uroczysta gala finałowa programu „Gmina otwarta na inwestycje”. Gmina Lesznowola zajęła I miejsce i otrzymała najwięcej punktów w programie. Do programu „Gmina otwarta na inwestycje” mogły przystąpić samorządy, na obszarze których budowana jest infrastruktura teletechniczna w ramach Programu Operacyjnego „Polska Cyfrowa”.

W Zamieniu trwa rozbudowa tamtejszej oczyszczalni ścieków. Jest to największa inwestycja w gospodarkę ściekową w całej historii gminy Lesznowola i będzie kosztować brutto prawie 33 mln zł. Oczyszczalnia zostanie rozbudowana z dotychczasowej przepustowości 1300 metrów sześciennych na dobę do przepustowości 5800 metrów sześciennych. Planowane oddanie inwestycji do użytkowania to kwiecień przyszłego roku.

Pieniądze pozyskane ze sprzedaży cennych działek, przekazanych gminie w 2011 r. za darmo przez skarb państwa, są w czasach inwestycyjnej zapaści w większości samorządów pożądane jak nigdy dotychczas, ponieważ pozwolą dokończyć rozpoczęte i zaplanować nowe inwestycje gminne. Jest to paląca konieczność, ponieważ w Lesznowoli kwitnie deweloperka, a to powoduje szybki wzrost ludności. Potrzebne są więc pieniądze przede wszystkim na budowę dróg lokalnych, przedszkoli, przychodni zdrowia, kolejnych budynków komunalnych oraz infrastruktury sportowo-rekreacyjnej. Dzięki dopływowi dodatkowych środków ze sprzedaży gruntów wiejska gmina Lesznowola prawdopodobnie przebije pod względem wysokości inwestycji kilka dzielnic wielkiej Warszawy. Jest to sytuacja bez precedensu w historii nowo powstałego w 1989 r. polskiego samorządu, a także powód do satysfakcji radnych gminy, władz administracyjnych i oczywiście samych mieszkańców Lesznowoli.

Wróć