Skarżył się pacjent w klinice rządowej:
- Panie Ministrze, upadłem na głowę.
Klęczałem (przy mnie Prezydent i Premier),
Lecz, wstając z kolan, wyrżnąłem się w ciemię.
Stąd bóle w skroniach, migrena co rano,
Bolą mnie stawy i prawe kolano,
Ostatnio nowy się problem przypętał,
Mam kłopot z członkiem, doskwiera mi pięta.
Na to minister mu tak odpowiada:
Ależ, Prezesie, to świetnie się składa.
Mój resort, zgodnie z klauzulą sumienia,
Wprowadza nowe metody leczenia.
Zamiast terapii – modlitwa. Nic więcej!
Zawierzam chorych Najświętszej Panience!
A w sprawie bólu, pomyślne mam wieści:
Jestem lekarzem od siedmiu boleści.
© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)