Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

W Baniosze uczczono 73. rocznicę desantu Cichociemnych

11-10-2017 22:14 | Autor: red.
Baniocha to wieś położona między Piasecznem a Górą Kalwarią. 73 lata temu wydarzyła się tam historia jak z filmu sensacyjnego. W nocy z 16 na 17 kwietnia 1944 roku w ramach operacji „Weller 12” został przyjęty zrzut Cichociemnych wraz z arsenałem 2 ton sprzętu wojskowego.

Placówka odbiorcza Armii Krajowej miała kryptonim „Kanapa”. Zrzut wykonano z pokładu samolotu Halifax JP-181C z wysokości ok. 500 metrów. W czasie tej akcji przerzucono: ppor. Gustawa Heczko, ps. „Skorpion”, ppor. Mariana Kuczyńskiego ps. „Zwrotnica”, ppor. Stefana Górskiego ps.”Brzeg” oraz ppor. Aleksandra Tarnawskiego ps. „Upłaz”, a wraz z nimi 439 tys. dolarów. 

Doskonale wyszkoleni żołnierze zasilili szeregi Armii Krajowej i prowadzili działania dywersyjne na terenie całego kraju okupowanego przez Niemcy.  Marian Kuczyński zginął z ręki gestapo, Stefan Górski po wojnie został zamordowany przez komunistów. Gustaw Heczko zmarł w 1980 roku. Natomiast Aleksander Tarnawski jest ostatnim żyjącym Cichociemnym. Podczas uroczystości, zorganizowanej 10 października nieopodal historycznego miejsca, 96 letni weteran osobiście odsłonił tablicę upamiętniającą skok sprzed 73 lat. W tej doniosłej chwili towarzyszyło mu liczne grono oficjeli, żołnierzy i przedstawicieli służb mundurowych, kombatantów, a przede wszystkim młodzieży. Uczniowie ze szkoły podstawowej w Baniosze wykonali program artystyczny przybliżający genezę powstania i działalność Cichociemnych Spadochroniarzy.

Aleksander Tarnawski nie krył wzruszenia, a przemawiając przekonywał, że nie jest bohaterem, że jedynie wykonał swój obowiązek, podobnie jak tysiące jego rówieśników, którzy stanęli do walki o wolność Ojczyzny.  Słowa ostatniego żyjącego Cichociemnego zostały nagrodzone burzą braw. Kapitan Aleksander Tarnawski jest znany ze swojej skromności. Będąc gościem kolejnych Dni Cichociemnych, organizowanych od pięciu lat na Ursynowie, zawsze podkreśla zasługi swoich kolegów. Warto jednak pamiętać, że został czterokrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych za męstwo w boju. Swoją postawą oraz dokonaniami wystawia znakomite świadectwo Cichociemnym. A kim właściwie byli Cichociemni?

Byli otóż elitarną jednostką stworzoną w Wielkiej Brytanii z rekrutów, którzy przedarli się na Zachód po klęsce Kampanii Wrześniowej. W szkockim ośrodku Largo House według standardów brytyjskich sił specjalnych szkolono 2 413 ochotników. Wymagający kurs ukończyło 606 osób, z czego tylko 316 ostatecznie desantowano do Polski. Ich zadaniem była działalność dywersyjna, ale także organizowanie i szkolenie ruchu oporu. Wachlarz umiejętności, jakie posiadali Cichociemni, predysponuje ich do miana pierwszych polskich komandosów.

Z trzystu szesnastu przerzuconych do Polski Cichociemnych w czasie działań wojennych oraz w okresie terroru stalinowskiego zginęło stu trzech. Dziewięćdziesięciu jeden wzięło udział w Powstaniu Warszawskim, w którym osiemnastu z nich straciło życie.

Pamięć o legendarnych polskich spadochroniarzach jest troskliwie pielęgnowana w całym kraju. Imię Cichociemnych otrzymał park u podnóża Góry Kazurki na Ursynowie. W tym miejscu organizowane są co roku pikniki militarno-historyczne ku czci Cichociemnych.  Szczególną rolę w kultywowaniu ich pamięci odgrywa Fundacja im. Cichociemnych Spadochroniarzy AK, która wraz z władzami Gminy Góra Kalwaria i Starostwa Powiatowego w Piasecznie zorganizowała uroczystość odsłonięcia tablicy upamiętniającej skok Aleksandra Tarnawskiego i jego kolegów w Baniosze.

Wróć