Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Varese wygrał w rytmie Mazura

25-04-2018 22:17 | Autor: Tadeusz Porębski
Przy pięknej pogodzie i dużej frekwencji rozpoczął się na Służewcu74. już sezon wyścigowy. Inauguracyjną gonitwę wygrał faworyzowany Largo Forte pod amazonką Joanną Wyrzyk.

W gonitwie dnia, Memoriale Tomasza Dula, tragicznie zmarłego w 2005 r. wybitnego służewieckiego dżokeja – niespodziewanie triumfował trenowany przez Macieja Janikowskiego ogier Silver Bee pod Aleksandrem Kabardowem. Natomiast Nagrodę Generała Władysława Andersa dla trzyletnich folblutów wygrał również nie liczony w totalizatorze Varese ze stajni Krzysztofa Ziemiańskiego, dosiadany przez Szczepana Mazura. Zwycięstwem tym Varese wywalczył przepustkę do Derby, które zostanie rozegrane 1 lipca. Triumfatora dekorował na padoku Arkadiusz Urban, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w asyście pułkownika rezerwy Alfreda Kabaty oraz kapitana Janusza Zajączkowskiego.

Pierwszy dzień nowego sezonu był dniem trenera Krzysztofa Ziemiańskiego i jeżdżącego w tej stajni na stałe dżokeja Szczepana Mazura. Swoje starty wygrały Varese oraz Incepcja, natomiast Idigo Ocean był drugi. W pierwszym dniu nie obyło się bez niespodzianek. Kto miał przysłowiowego "nosa", mógł wyjść ze Służewca z wypchanym portfelem, ponieważ wypłaty w totalizatorze były wysokie. Największy „wybuch” miał miejsce w ostatniej gonitwie, którą wygrał kompletnie nieliczony Butch z Aleksandrem Reznikowem w siodle.

Organizacyjnie inauguracji sezonu nie można nic zarzucić. Jedynymi uwagami są nieskoordynowane działania służb porządkowych na Trybunie Honorowej. Pozamykały one większość drzwi, utrudniając przemieszczanie się osobom zaproszonym, choć miały ona prawo poruszania po całym obiekcie. Winda nie działała. Nie po raz pierwszy też spece od udźwiękowienia dręczyli widzów na I piętrze zbyt głośną muzyką, która uniemożliwiała prowadzenie rozmów i analizę programu. Ludzie ci muszą wreszcie zrozumieć, że trybuny na wyścigach to nie dyskoteka. Tam się myśli, dyskutuje, typuje i przede wszystkim inwestuje własne pieniądze, więc muzyka powinna być wyłącznie w tle.

Wróć