KATARZYNA BRUDNIAS: Czy każdy może być biznesmenem?
GRZEGORZ ALBRECHT: Według mnie każdy. Pytanie tylko czy chce to robić. Motywacja jest tutaj kluczowa. Ludzie zakładają biznes z różnych pobudek: jedni, bo chcą coś po sobie zostawić, inni, bo chcą zabezpieczyć swoje dzieci finansowo na przyszłość.
Ale czy każdy się do tego nadaje? Czy oprócz pomysłu i pieniędzy trzeba mieć też do tego talent i szczęście?
To na pewno. Ale do prowadzenia biznesu na pewno nadają się osoby lubiące ryzyko. Jeżeli ktoś jednak woli poczucie bezpieczeństwa, to niech lepiej zostanie przy swoim marzeniu. Do tego trzeba mieć też zapał i energię. Biznes nie jest dla ludzi leniwych. Pomaga też pozytywne nastawienie do życia. Najlepiej, żeby to co robimy było naszą pasją. Ja zarabiam na tym w czym jestem dobry i robię to co lubię, więc pracuję z przyjemnością.
O czym trzeba pamiętać przy zakładaniu biznesu?
Że to praca 24 godziny na dobę, zwłaszcza na początku. Biznesmenem się jest, a nie bywa. Dlatego trzeba cały czas pamiętać o swoim biznesie, obserwować rynek. Codziennie weryfikować jak zmienia się rynek, aby wykorzystywać szanse i unikać zagrożeń. Być może trzeba coś zmienić. Zawsze trzeba pamiętać o tym, że biznes nie robi się sam.
Wydaje się, że niektórym jednak biznes wyszedł sam. Czytałam kiedyś o młodym Angliku, który przypadkiem znalazł przepis swojej babci na dżem, zrobił kilka słoików, które zaniósł do pobliskiego sklepu i okazało się, że Anglia pokochała ten dżem. Dwudziestoparoletni chłopak z dnia na dzień stał się milionerem...
Za każdą zgrabną historią o łatwym sukcesie kryją się godziny ciężkiej pracy. Na pewno umiejętność obserwowania potrzeb rynku i dawania dobrych rozwiązań jest kluczowe dla odniesienia sukcesu.
Jakich należy unikać błędów w zakładaniu biznesu tak, żeby szybko nie splajtować?
Przede wszystkim trzeba sprawdzić, czy nasz produkt się sprzeda. Ryzykiem jest branie kredytu czy pożyczki najpierw bez sprawdzenia zapotrzebowania rynku. Jesteśmy w stanie sfinansować projekt z pieniędzy klienta – jak to działa? Na zasadzie przedsprzedaży. Klient dostaje prawo pierwszeństwa i specjalne warunki zakupu, a my wkładamy swój czas i know-how. Można to zrobić za pośrednictwem platform crowdfundingowych (np. polakpotrafi.pl) i w indywidualnych negocjacjach z klientem. Odnośnie ustalenia docelowej strategii cenowej – nie bójmy się sprzedawać drogo za dobre rzeczy ludzie płacą. A walka ceną nie pozwoli nam zbudować kapitału na rozwój.
Czy dzisiaj biznes może istnieć bez internetu?
Jeśli istnieje bez internetu, to znaczy, że traci każdego dnia siłę rynkową. Strona internetowa i social media to dziś podstawa.
Czy nie jest to jednak ryzyko, żeby otwierać własną działalność przy tak dużej konkurencji?
Nie skupiałbym się na obserwowaniu konkurencji, bo jak się podąża za kimś, to nigdy nie jest się pierwszym. Kluczowe jest wsłuchanie się w potrzeby klienta i dawanie najlepszego rozwiązania na jego wyzwanie. Takie firmy wygrywają.
Pan bardzo wcześnie zajął się biznesem, bo już w wieku 19 lat. Czy im wcześniej tym lepiej?
Ja dość wcześnie. Ale biznes można założyć w każdym wieku. Mówi się, że najlepszy wiek to tak około 35 lat, bo wtedy mamy już pewną dojrzałość i doświadczenie życiowe, co bardzo pomaga w prowadzeniu biznesu. Harland Sanders założył KFC w wieku 65 lat i to był jego pierwszy biznes. Jeżeli starcza nam sił i zapału, to każdy wiek jest dobry.
Dziękuję za rozmowę.