Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

To my dziś jesteśmy Unią Europejską!

09-12-2020 20:05 | Autor: red.
Historia sporu pomiędzy Unią Europejską a rządem Prawa i Sprawiedliwości jest w całości oparta na kłamstwie. Na kłamstwo jest zaś tylko jedno antidotum: prawda. A prawda jest taka, że to my jesteśmy dzisiaj Unią Europejską, opowiadał w swoim wystąpieniu Szymon Hołownia.

Poniżej treść wystąpienia.

Tym wszystkim, którzy pogubili się już w zakrętach, wykonywanych przez polski rząd w negocjacjach z Unią Europejską, chętnie wyjaśnię, o co w tym wszystkim chodzi. O kłamstwo. Bo ta historia od początku do końca jest o kłamstwie.

Rząd Kaczyńskiego (wiadomo, że Morawiecki jest tylko podwykonawcą) okłamywał nas, że w negocjacjach z Unią - ta chce nam zabrać niepodległość. Dać pieniądze, ale za to skolonizować światopoglądowo. Oto cyniczny brukselski bogacz czyha z portfelem na czystą, warszawską dziewicę. To wszystko oczywiste brednie. Czy oni naprawdę mają swoich wyborców za idiotów, którzy nie widzą, że sedno sprawy jest raczej w ich wewnętrznych wojnach? W podwójnym Nelsonie którego wszechwładnemu do niedawna Kaczyńskiemu założył czyhający na spadek po nim Ziobro? Bez Ziobry Kaczyński rządzić nie da rady, musiał więc jakoś łyknąć i rozegrać te wszystkie jego antyunijne dyrdymały. Innymi słowy: żeby ten nieudaczny rząd mógł nadal męczyć nas swoim trzymaniem się przy korycie, musieliśmy obrazić pół świata i zaryzykować miliardy euro na odbudowę naszych firm, oświaty, ochrony zdrowia. Przez ostatnie tygodnie ten żałosny gang Olsena grał w karty o nasze, nie o swoje pieniądze.

Nie wiem, co jutro na unijnym szczycie zrobi Morawiecki. On pewnie też jeszcze tego nie wie, bo jego szef, wicepremier, jeszcze mu tego nie powiedział. Mówi się, że pojawiły się szanse na jakiś mniej lub bardziej zgniły kompromis, opóźnienie wejścia w życie sankcji za demolowanie państwa prawa w Polsce i na Węgrzech. Rząd znów będzie więc nam pewnie kłamał, że odniósł wielki sukces zmuszając 25 innych krajów do uznania naszych racji. A prawda znów będzie inna. Nikt w Europie nie uznał racji Kaczyńskiego i Orbana.Po prostu gdy ktoś drze się i awanturuje, czasem nie da się inaczej - trzeba machnąć ręką i ustąpić. Moja świętej pamięci babcia mawiała: ustąp głupiemu, a otrzymasz trzysta dni odpustu.

Gdy patrzę na to wszystko - cholernie mi wstyd, że Ziobro, Morawiecki, Kaczyński mówią dziś głosem Polski. Mam nadzieję, że wszyscy dobrze wiedzą, że obecny polski rząd, to na pewno nie my wszyscy, Polacy. Którzy mają go serdecznie dość, bo dobrze wiedzą, że jeśli nawet zaraz skończy się kryzys zewnętrzny, z pewnością wybuchnie wewnętrzny. Bo jeśli weto będzie - nie będzie pieniędzy. A jeśli weta nie będzie - Ziobro zacznie jeszcze mocniej bujać rządową łódką, prowokując kolejne wybuchy.

Mamy już serdecznie dość tego, że naszą reputację, los naszych firm, przyszłość naszych dzieci trzymają w rękach nieudacznicy i kombinatorzy, którzy w czasach, w których nie ma za co zapłacić uczciwych odszkodowań bankrutującym polskim przedsiębiorcom, z państwowego majątku wydają setki milionów złotych, żeby kupić sobie kioski i gazety, w których będzie można dalej tłuc swoją prymitywną propagandę.

Mamy dość tych patentowanych kłamców, którzy łgali jak z nut, że idą po władzę, by być po stronie ludzi, by nie powtarzać błędów poprzedników. Okłamali swoich wyborców - nieraz - w sprawie przygotowań do pandemii. Okłamali ich co do stanu polskiej gospodarki. Okłamali, że skutecznie zajmą się rozliczaniem pedofilii w Kościele, że zrobią państwo prawa, w którym nie będzie już świętych krów w rodzaju Rydzyka. A żeby utrzymać się przy władzy - będą kłamać dalej. Szybciej. Więcej. Jeszcze bardziej bezczelnie.

Pod ciężarem tych kłamstw ten układ wreszcie się załamie. Pomyślcie tylko - kto rok temu zaryzykowałby twierdzenie, że władza PiS się kończy? A dziś? Kiedy ostatecznie upadnie? To zależy wyłącznie od nas, od Was. Nad Sejmem naprawdę nie wisi dziś jakaś wielka paraliżująca chmura. Nie wystarczy dziś stawiać pytanie: "Kiedy Kaczyński odda rząd?", trzeba dodać drugie:"Kiedy opozycja parlamentarna zdecyduje w końcu, że chce i umie go wziąć?". Będziemy zadawać je stale.Będziemy - choć w Sejmie mamy tylko jedną posłankę - walczyć o to, by zmiana rządu, nowe wybory nastąpiły jak najszybciej. Zasługujemy na nie. Potrzebujemy ich jak powietrza. Bo każdy tydzień ich władzy, to zmarnowany tydzień naszego, nie ich, życia.

I dziś na pewno wiemy jedno: najlepszym lekarstwem na kłamstwo jest prawda. A prawda jest taka, że Unia Europejska nie jest w Brukseli. Unia jest w Warszawie. W Janowie. W Białymstoku. To my jesteśmy dziś Unią Europejską. To nie żaden obcy najeźdźca z chorych snów Ziobry, to nasz dom. Z którego nie damy się wyrzucić. Za naszą obecnością w Unii opowiada się dziś prawie 90 proc. Polaków. W referendum w 2003 r. za Unią opowiedziało się więcej polskich wyborców, niż w ostatnich wyborach za PiS-em i Koalicją Obywatelską razem wziętych. Żaden polski prezydent w ciągu ostatnich trzydziestu lat nie zdobył takiego poparcia jak ona. My, Polacy, jesteśmy Europejczykami z krwi i kości. Chcemy współpracować z Litwinami, Słowakami, Niemcami, Francuzami, Duńczykami, a nie tylko ze skorumpowanym i będącym koniem trojańskim Putina Orbanem.

A ponieważ możemy mieć pewność, że Zjednoczona Prawica jeszcze nie raz będzie próbowała nas w tej sprawie skłócić, chciałbym tylko podpowiedzieć, że z faktu,iż Ziobrze nie podoba się Unia, nie wynika wcale, że należy z niej wyprowadzić Polskę. Dużo prościej, panie Ziobro z kolegami, jest wyprowadzić się z Unii Europejskiej, gdzie nie będziecie musieli znosić tych wszystkich ryzyk i katuszy, drżeć z urojonych lęków. Samoloty do Mińska latają, mimo epidemii, regularnie. Łukaszence z pewnością przydadzą się takie chwaty jak wy, identycznie jak on rozumiejące państwo prawa, niezawisłość sądów, wolność mediów.

Wasz czas dobiega końca. Więc bądźcie tak dobrzy nie demolować nam domu i nie obrażać sąsiadów tuż przed wyprowadzką. My jesteśmy u siebie. My jesteśmy Europą. A Wam mówimy już, jako Polacy i jako Europejczycy: do widzenia. Adios. Good bye.

Wróć