W dniach 17 i 18 stycznia Teatr Narodowy zaprasza na spektakl „Fredro Rok Jubileuszowy” w reżyserii Jana Englerta. Sztuka miała swą premierę w grudniu 2023 roku, czyli w roku, w którym przypadała 230. rocznica urodzin wybitnego polskiego komediopisarza, a także pamiętnikarza, poety oraz żołnierza kampanii napoleońskich. W scenariuszu wykorzystano fragmenty komedii Aleksandra Fredry, fragmenty utworów jego autorstwa oraz cytaty z tekstów i wypowiedzi wielu innych pisarzy, takich jak chociażby Adam Mickiewicz, Cyprian Kamil Norwid, Juliusz Słowacki, Maria Dąbrowska czy Tadeusz Różewicz. Z kolei podczas projekcji filmowej zobaczymy fragmenty wielu filmów i spektakli Teatru Telewizji, opartych na komediach Aleksandra Fredry. W spektaklu usłyszymy fragmenty ścieżki muzycznej Leszka Możdżera z przedstawienia „Śluby panieńskie” w reżyserii Jana Englerta. Sztuka jest opowieścią o życiu Fredry, który w młodości doświadczył okrucieństwa wojny, który potrafił pisać komedie przenikliwie analizujące ludzką duszę, pełne humoru i pełnokrwistych charakterów. To też opowieść o Fredrze starzejącym się, refleksyjnym, który w konfrontacji z głosami krytyki wycofuje się i przez ostatnie trzy dekady swego życia co prawda pisze, ale już nie publikuje. Jan Englert wielokrotnie mierzył się z twórczością Aleksandra Fredry – grał w jego sztukach (był Albinem w telewizyjnych "Ślubach panieńskich", Ludmirem w "Panu Jowialskim" w Teatrze Współczesnym, na deskach warszawskiego Teatru Polskiego zagrał Gustawa w "Ślubach panieńskich”), reżyserował jego sztuki na scenach dramatycznych oraz w Teatrze Telewizji. Nad utworami Fredry pracował również ze swymi studentami – przygotowując przedstawienie dyplomowe warszawskiej PWST im. A. Zelwerowicza pt. "Fredraszki" na motywach "Dożywocia", "Zemsty", "Pana Jowialskiego" i "Męża i żony". Englert zawsze czynił to po mistrzowsku i tak jest również tym razem. Do tego wszystkiego dochodzi popisowa gra aktorów, a na scenie zobaczymy, między innymi, Ewę Bukałę, Dominikę Kluźniak, Annę Seniuk, Ewę Wiśniewską, Jana Englerta, Grzegorza Kwietnia oraz Grzegorza Małeckiego.
Pamięci innego wybitnego polskiego dramatopisarza i prozaika – Sławomira Mrożka – poświęcony jest spektakl „3xMrożek”, który w dniach 19, 20 i 21 stycznia zobaczymy na deskach Teatru Polskiego. Sztukę wyreżyserowali Jerzy Schejbal, Piotr Cyrwus i Szymon Kuśmider. Na przedstawienie składają się trzy jednoaktówki Mrożka - „Karol", „Na pełnym morzu" i „Zabawa". Mimo upływu lat tematyka poruszana przez twórcę nie traci na swej aktualności i uniwersalności. Prezentowana przez wybitnego prozaika dogłębna analiza przeszłości, okraszona oryginalnym poczuciem humoru – okazuje się być również trafną diagnozą współczesności. Warto też dodać, że wybór twórczości tego akurat dramatopisarza przez Teatr Polski nie jest przypadkowy – w latach osiemdziesiątych teatr ten nazywany był „domem Mrożka”, gdyż Mrożek wszystkie swoje nowe sztuki, poza zakazanym przez cenzurę tytułowym opozycjonistą "Alfą", przekazywał do prapremierowej realizacji właśnie dyrektorowi Teatru Polskiego - Kazimierzowi Dejmkowi. Twórca często zaszczycał też teatr i publiczność swoją obecnością.
W sztuce obecnie wystawianej występują, między innymi, Krzysztof Kwiatkowski, Jacek Fedorowicz i Wojciech Czerwiński.
Od 25 do 28 stycznia warto się wybrać do Teatru Ateneum na spektakl „Wariacje enigmatyczne” w reżyserii Artura Tyszkiewicza. Sztuka miała premierę 21 października 2023 roku, a więc nie było jeszcze zbyt wielu okazji do jej zobaczenia. Dramat autorstwa Erica-Emmanuela Schmitta to opowieść o wybitnym pisarzu, laureacie nagrody Nobla – Abelu Z., który samotnie zamieszkuje w willi na wyspie Rosvannoy, położonej na Morzu Norweskim, pod kręgiem polarnym. Tuż przed nastaniem sześciomiesięcznej pory nocnej pisarza odwiedza dziennikarz Erik L., chcący przeprowadzić z nim wywiad. Podczas ich rozmowy obserwujemy narastające emocje, gdy w tle pojawia się porzucona niegdyś kobieta, która bohaterów zarazem dzieli i łączy. Rozmowa stopniowo staje się błyskotliwą potyczką dwóch inteligentnych i dojrzałych mężczyzn, w których postacie doskonale wcielają się Grzegorz Damięcki oraz Krzysztof Tyniec.
W dniach 15 i 16 stycznia w Teatrze Polonia oglądać będzie można dramat „Życie Pani Pomsel” na podstawie tekstu uznanego brytyjskiego dramaturga, scenarzysty i reżysera filmowego – Christophera Hamptona. Spektakl reżyseruje Grzegorz Małecki, a w postać tytułowej Pani Pomsel brawurowo wciela się Anna Seniuk. Ten wstrząsający monodram oparty jest na trzydziestogodzinnym wywiadzie, jakiego Brunhilde Pomsel w wieku 105 lat udzieliła w domu starców w Monachium na potrzeby austriackiego filmu dokumentalnego "Ein deutsches Leben". W 2018, rok po śmierci Pomsel, wydane zostały w Polsce jej wspomnienia "Niemieckie życie. Byłam sekretarką Goebbelsa", z komentarzem politologa Thorego D. Hansena. Sztuka cieszy się nieprzerwanie ogromnym zainteresowaniem w wielu krajach na całym świecie. Pani Pomsel, mimo że już niedołężna stulatka, obdarzona jest zaskakująco dobrą pamięcią co do szczegółów z mrocznej przeszłości. Spotykamy ją w momencie, gdy to, czego pragnie najbardziej, to spokojna śmierć we śnie, ale kiedyś była młodą dziewczyną z głową pełną marzeń i aspiracji. Pragnęła znaczącej poprawy swej sytuacji finansowej, ładnych i drogich ubrań, ale również prawdziwej miłości i założenia szczęśliwej rodziny. Pracując w radiu, zapisała się do NSDAP, a jako niezwykle pracowita, obowiązkowa i ambitna osoba szybko awansowała w hierarchii nazistowskiej machiny, zostając finalnie sekretarką, a właściwie stenotypistką samego ministra propagandy III Rzeszy – Józefa Goebbelsa. Wspomnienia o niezwykle poruszających przemówieniach swego szefa, czy o nagle znikających przyjaciołach żydowskiego pochodzenia wdzięcznie przeplata wspomnieniami na temat życia towarzyskiego w przedwojennym Berlinie czy na temat swoich ubrań. Bohaterka sztuki wymyka się jednoznacznym ocenom, raz wzbudza w nas odrazę, a raz niemal litość. Przeraża jej konformizm. Była przede wszystkim niezwykle obowiązkowa i nieskończenie lojalna wobec swych przełożonych. Nie zdecydowała się zajrzeć do tajnych dokumentów, mimo że miała ku temu znakomitą okazję, nie zastanawiała się i nie rozpaczała, gdy jej żydowska przyjaciółka zrywa z nią kontakt, gdy dowiaduje się, że ta pracuje w ministerstwie propagandy. Przygnębiająca jest refleksja, jakże banalne i łatwe do zaakceptowania okazuje się zło, w sytuacji gdy wolimy czegoś nie wiedzieć, nie słyszeć, nie dostrzegać.
Z kolei tych z Państwa, którzy dla odmiany chcieliby zdrowo się pośmiać, zachęcam do zobaczenia sztuki „Na pełnych obrotach” w reżyserii Tomasza Dutkiewicza, która wystawiana będzie w dniach 9 i 10 stycznia w Teatrze Komedia. Jak to zwykle w farsach bywa, również tutaj mamy do czynienia z zaskakującymi sytuacjami, do których dochodzi najczęściej w najmniej odpowiednim czasie. Prowadzący telewizyjny show odnotowuje znaczący spadek notowań, więc chce zapunktować przed szefem. Jednak niezapowiedziana wizyta szefa przynosi zgoła odmienne rezultaty. Okazuje się, że los bywa nieubłagany - wszystko idzie dokładnie odwrotnie niż powinno. Kochanka sąsiada zostaje mylnie wzięta za żonę, a żona, która niespodziewanie wraca z podróży, za kochankę. Jak bardzo można się zaplątać w sieci pomyłek i kłamstw? Spektakl niezwykle wciąga, mimo że trwa ponad dwie godziny. Ogromna w tym zasługa brawurowej gry aktorów. Na szczególne uznanie zasługuje kreacja Tomasza Dedka, który wciela się w postać zgryźliwego szefa. Kroku dotrzymuje mu Jan Jankowski, który w roli telewizyjnego showmana cały czas usiłuje przekonać nowego szefa, że to, co zobaczył, nie ma nic wspólnego z jego codziennym i prawdziwym życiem, a prasa brukowa zwyczajnie kłamie. Bardzo dobrze wypadają też pozostali aktorzy - Rafał Cieszyński w roli uciążliwego sąsiada, Katarzyna Kwiatkowska jako prawdziwa żona Patricka Sumnera i młoda aktorka - Sandra Staniszewska-Herbich w dość niewdzięcznej roli „dziewczyny do przechowania”.
Z kolei najmłodszych widzów Teatr Komedia zaprasza w dniach 27 i 28 stycznia na komedię „Misja Sowy” w reżyserii Anety Groszyńskiej i Michała Sufina na podstawie książki uznanego filozofa i eseisty Tomasza Stawiszyńskiego. Rodzeństwo – Tosia i Franek – gubią się w wielkim centrum handlowym. Dzieci postanawiają odszukać rodziców, a w tych poszukiwaniach towarzyszy im niezwykła Sowa i jej kompan – pies Berti, zakochany w książkach. Dzieci dostrzegają, że ludzie wokół chodzą jak w transie, zapatrzeni w swoje smartfony i tablety, nie zwracają uwagi na siebie nawzajem i na samotnie przechadzające się po centrum dzieci. Spektakl to swego rodzaju przewodnik dla najmłodszych po świecie książek i zakamarkach filozofii, która pomaga uporządkować świat wokół nas, zachęca do obserwacji i zadawania pytań. Na scenie zobaczymy Małgorzatę Mikołajczak, Ewelinę Zawadę, Wojciecha Wereśniaka oraz Grzegorza Wosia.
Na uwagę z pewnością zasługuje również propozycja przygotowana dla dzieci i młodzieży przez Teatr Capitol, gdzie w dniach 10, 19 i 20 stycznia wystawiany będzie musical „Friends” w reżyserii i na podstawie scenariusza Marzeny Barcik, Anny Butkiewicz i Gizellii Bortel. Ten piękny, roztańczony, pełen emocji i wzruszających piosenek musical porusza niesłychanie istotne problemy, z którymi w szkole niejednokrotnie muszą się mierzyć młodzi ludzie – przemoc, nienawiść i hejt. W szkole trwają przygotowania do wielkiego balu, na który Michael chce zaprosić Larę, w której od dawna się podkochuje. Przeszkodą okazuje się pochodzenie głównych bohaterów. Rodzice Lary są bardzo majętni, a rodzice Michaela wręcz przeciwnie. Czy uda się pokonać stereotypy i uprzedzenia? Młodzież ze Szkoły Musicalowej B&B, która występuje w spektaklu od jego premiery, słusznie zbiera gromkie brawa publiczności, gdyż w doskonały i ujmujący sposób porusza problemy swoich rówieśników. Po każdym spektaklu w tygodniu odbywa się spotkanie z aktorami oraz wykład na temat tolerancji wśród rówieśników w szkole.