Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Tak powstawało Wierzbno...

02-09-2020 21:25 | Autor: Piotr Celej
Najstarsze w Polsce osiedle z wielkiej płyty, czyli kompl3eks mieszkaniowy Wierzbno na Górnym Mokotowie jest jednym postpeerelowskich blokowisk. Był czas, gdy o jego budowie rozpisywały się warszawskie gazety.

Pierwsze wzmianki na temat wsi Wierzbno pojawiają się w późnym średniowieczu pod nazwami: Pod Wierzbą i Wierzba. W XIX wieku wieś miała charakter letniskowy, połączona była z Warszawą najpierw przez omnibus konny, a później kolej wąskotorową i wreszcie w 1909 tramwaj elektryczny. Wówczas miejscowość mocno się rozrosła. Zachodnia część włączonej już do Warszawy miejscowości pozostawała jednak niezabudowana aż do czasów powojennych.

Fabryka domów

Dopiero w latach 1960-1975 wybudowano tu Osiedle Wierzbno. Jego projektantem byli Zofia Fafiusowa, Jerzy Stanisławski, Kazimierz Stasiniewicz, Tadeusz Węglarski i Andrzej Wochna. Osiedle powstało na gruntach znacjonalizowanych dekretem Bieruta. Budowa obejmowała kwartał ulic: Wołoska, Woronicza, al. Niepodległości, Odyńca. Wertykalizująca, przeskalowana, architektura sięgająca 11 kondygnacji, stanowić miała przedłużenie obudowy Alei Niepodległości. Osiedle Wierzbno składało się z nowoczesnych bloków z prefabrykatów, czyli słynnej “wielkiej płyty”. Było to wówczas nowoczesne rozwiązanie, znane z Francji czy Austrii. Powstanie osiedla było entuzjastycznie relacjonowane w ówczesnej stołecznej prasie.

Tak inwestycję opisywało “Życie Warszawy” z 12 stycznia 1955 roku:

“(…) Powoli zbliżamy się do tego, że od chwili rozpoczęcia budowy do czasu oddania kluczy lokatorom nie będzie upływać więcej niż 100 dni. (…) Skończy się wreszcie bałagan i nieporządek na placach budowy. Na Wierzbnie nie spotkacie ani stert cegieł, ani pryzm kruszywa, ani dołów z wapnem. Dźwigi i maszyny – to jedynie dominować będzie na placu budowy.”

O ile doły z wapnem faktycznie nie straszyły, to 100-dniowy termin realizacji budowy w czasach dawnego ustroju wydaje się z perspektywy czasu śmieszny. Propaganda długo jednak pokazywała Wierzbno jako wzorcowe osiedle, które pokazuje nowe możliwości polskiego, scentralizowanego przemysłu. Część mieszkań otrzymali funkcjonariusze MON i MSW, część przeznaczono natomiast dla pracujących w niedalekiej zajezdni tramwajowej. Pozostałe były przydzielane dla mieszkańców Warszawy oczekujących na mieszkanie. Na osiedlu powstały też szkoły oraz placówki handlowo-usługowe. Na szczególną uwagę zasługuje tu budynek przedszkola przy ulicy Bukietowej, wyróżniający się nietypowym rzutem i interesującą konstrukcją ramową.

Osiedle jakich wiele?

Z czasem osiedle Wierzbno przestało być marzeniem młodych małżeństw, kojarząc się bardziej z blokowiskami.

Obraz dzielnicy, trafiający do milionów, Polaków to szarość blokowiska.

– Mieszkałem tam 40 lat. Rok temu się wyprowadziłem. Zaletą jest dużo zieleni. Niestety, od wielu lat postępuje coraz gwałtowniejsza degradacja. Coraz więcej meneli pijących cały dzień i noc w miejscach publicznych. Coraz więcej złośliwych emerytów, którzy dbają tylko o swój spokój, wzywających policję i straż miejską, jeśli tylko zobaczą dziecko grające w piłkę na podwórku lub młodzież siedzącą na ławce. Bardzo wiele mieszkań zajmują osoby z nadania "socjalnego" – niepłacące czynszu, wychodzące z więzienia – mówi Jan, były mieszkaniec osiedla Wierzbno.

Niestety, w ostatnich dwóch dekadach Wierzbno podzieliło los wielu polskich osiedli. Skromne niegdyś, modernistyczne elewacje w dużej mierze zastąpił różnokolorowy tynk i ocieplenie, zaś brak kompleksowego planu modernizacji zaburzył spójność wizerunku architektonicznego.

Wróć