Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Święto Warszawy – tak, ale kiedy?

03-06-2020 21:20 | Autor: Prof. dr hab. Lech Królikowski
W „Passie” nr 21(1011) z 28 maja 2020 r. na str. 4. zamieszczony został tekst pt. „30-lecie polskich samorządów”, podpisany literami „RK”. W tekście tym znalazła się m. in. informacja, iż 4 czerwca przypada święto Warszawy. Bardzo mnie ta informacja zdziwiła.

Zacząłem szukać w Internecie, ale oprócz informacji, iż uchwałą nr 64 Rady m. st. Warszawy z 19 kwietnia 1991 r. „o ustanowieniu dnia 21 kwietnia Świętem Warszawy” takie święto zaistniało oraz, że 13 marca 2003 r. święto skasowano, wprowadzając jednocześnie Dzień Pamięci Warszawy (1 sierpnia), żadnej innej wiadomości na ten temat nie znalazłem. Pamiętam długą i namiętną dyskusję varsavianistów i historyków na temat najwłaściwszej daty takiego święta, ale miało to miejsce kilkanaście lat temu. Data „4 czerwca” jest godna upamiętnienia, gdyż tego dnia w 1989 r. odbyły się pierwsze, półwolne wybory parlamentarne, które zapoczątkowały fundamentalne zmiany w ustroju politycznym Polski. Moim zdaniem, ta data powinna być świętem państwowym, natomiast aby była świętem Warszawy, niezbędna jest uchwała rady miasta, poprzedzona społecznymi konsultacjami, których nie zauważyłem.

W tym miejscu pragnę przypomnieć, że we wzmiankowanej wyżej dyskusji varsavianistów najwięcej osób opowiedziało się za ustanowieniem święta Warszawy w dniu 24 czerwca.

W Rzeczpospolitej Szlacheckiej w XVIII w., wszelkiego rodzaju transakcje finansowe odbywały się około Nowego Roku w Dubnie oraz na św. Jana (czyli 24 czerwca) w Warszawie. W trzeciej dekadzie czerwca, przez cały XIX w. Warszawa tętniła życiem z racji mającego tu miejsce Jarmarku Generalnego Świętojańskiego. Była to wielkie przedsięwzięcie, sformalizowane przez Stanisława Staszica, który 28 grudnia 1816 r. objął stanowisko dyrektora Wydziału Przemysłu, Kunsztu i Handlu w Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Policji Królestwa Polskiego. Pełniąc tę funkcję, a także nawiązując do wielowiekowej tradycji, Staszic ustanowił w Warszawie Jarmark Generalny Świętojański. Była to największa impreza handlowa w ówczesnym Królestwie Polskim, a głównym obszarem zainteresowania był handel wełną i towarami pochodnymi. Zjeżdżali wówczas z całego Królestwa, a raczej z wielkiego obszaru dawnej Rzeczypospolitej, producenci wełny, aby sprzedać swój towar, a później zabawić się na stołecznym bruku w wielkich panów – jak pisał przed laty Juliusz W. Gomulicki. Dodał on nieco dalej, powołując się na Kroniki Prusa: „Kto przywiózł 500 pudów – otrzymywał tytuł jaśnie wielmożnego, kto 250 – wielmożnego, a kto 30 pudów, ten nazywa się tylko panem dobrodziejem …”. Targowano się więc zawzięcie i bawiono do upadłego. Centralnym punktem jarmarku był obecny Plac Krasińskich. Wynikało to z faktu, iż w 1779 r. przy tym placu wzniesiono budynek dla teatru, a gdy teatr w 1833 r. przeniósł się do nowego gmachu przy obecnym Placu Teatralnym, stary budynek posłużył za magazyn wełny.

W przedsięwzięcie biznesowe „Jarmark Generalny Świętojański” włączył się Bank Polski, który odkupił budynek dawnego teatru, a gdy po jakimś czasie budynek groził zawaleniem – bank wybudował nowe magazyny w pobliżu linii Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Magazyny (składy) powstały wówczas przy ulicy Nowogrodzkiej i jej przecznicy, którą wówczas nazwano Składową, a obecnie nosi nazwę Pankiewicza. Po I wojnie światowej tradycja jarmarku zanikła. W miejscu dawnych składów wełny stoi obecnie m. in. Bank Rolny przy ul. Nowogrodzkiej (50), wzniesiony w latach międzywojennych.

Od lat trwa w Warszawie dyskusja na temat święta stolicy. W 1991 r., w dwusetną rocznicę uchwalenia prawa o miastach, za datę takiego święta uznano 21 kwietnia, a więc dzień, w którym dwieście lat wcześniej prawo o miastach wpisano do ksiąg miejskich Starej Warszawy. Pomimo uroczystych sesji rady miasta na Zamku Królewskim oraz licznych uroczystości – data nie znalazła uznania warszawiaków. Wydaje się, że głównym mankamentem wyznaczonego terminu była pogoda, która na początku trzeciej dekady kwietnia potrafi być jeszcze bardzo dokuczliwa. Zła pogoda ogranicza imprezy plenerowe, które z natury rzeczy są główną atrakcja tego typu imprez.

Później za datę święta stolicy przyjęto 1 sierpnia – dzień wybuchu Powstania Warszawskiego – także ta data nie została zaakceptowana przez opinię publiczną. Pamięć o śmierci 200 tysięcy mieszkańców miasta stała w ewidentnej sprzeczności z istotą święta, które powinno być przede wszystkim radosne.

Tak więc, jeżeli przytoczona na wstępie data „4 czerwca” jako święto Warszawy, nie jest kaczką dziennikarską, to uważam, iż należy dyskusję o dacie święta stolicy podjąć na nowo.

Ja proponuję, aby poważnie zastanowić się nad datą 24 czerwca, czyli dniem Świętego Jana. Wynika to m. in. z faktu, iż najstarszy kościół Warszawy (fara, później katedra, a obecnie bazylika) jest pod wezwaniem tego świętego. Święty Jan jest więc najstarszym patronem naszego miasta, a jego imię towarzyszy Warszawie już od 700 lat.

Noc świętojańska w tradycji Słowian (ale nie tylko) jest czasem wręcz magicznym, związanym z licznymi obrzędami i legendami. Z datą tą wiążą się także tradycyjne w Warszawie „Wianki”, które w obrzędowości Polan zajmowały szczególne miejsce.

Zaproponowana data święta Warszawy jest oczywiście jedną z bardzo licznych możliwości, albowiem w dziejach naszego miasta było wiele zdarzeń, które zasługują na uhonorowanie. Ta data ma jednak pewną przewagę nad innymi: wypada w najatrakcyjniejszej porze roku, u progu okresu wakacyjnego, a także sięga do najstarszej symboliki naszego miasta. Nie ma też podtekstu politycznego!

Można więc założyć, iż gdyby święto Warszawy wyznaczono w dniu Świętego Jana, a także gdyby przywrócono ideę jarmarku (oczywiście w całkowicie nowej formule), to u progu sezonu wakacyjno-urlopowego, w Warszawie mogłaby zaistnieć ogromna impreza plenerowa, połączona z „Wiankami”, ale także z przedsięwzięciem handlowo-gospodarczym. Ten ostatni atut jest o tyle istotny, iż wskrzeszony przed laty Jarmark Dominikański w Gdańsku jest imprezą ściągającą nad Motławę dziesiątki tysięcy zainteresowanych z całej Polski i nie tylko.

Jarmark Generalny Świętojański w Warszawie, odbywający się w ostatniej dekadzie czerwca, mógłby być wielką atrakcją stolicy Polski, jak też wielką promocją Warszawy u progu sezonu turystycznego. Wszelkie imprezy organizowane w tym czasie w związku ze świętem Warszawy, miałyby ogromną widownię i międzynarodowy rozgłos.

Moim zdaniem, zaproponowana data warta jest poważnego rozważenia!

Wróć