Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Świąteczne wróżby

19-12-2018 21:45 | Autor: Mirosław Miroński
W coraz większym stopniu korzystamy z wiedzy znajdującej się we wszechobecnej „chmurze” czyli z szeroko rozumianej wiedzy wirtualnej. Danych w chmurze przybywa, tym samym w zapomnienie idą niektóre dotychczasowe „nośniki” m. in.: różnego rodzaju kompendia wiedzy, encyklopedie, słowniki etc. Wiedza zapisywana dotychczas w formie książkowej została w dużej mierze zdygitalizowana, a tłumacząc na bardziej zrozumiały język – zapisana cyfrowo.

Na naszych oczach dokonuje się rewolucja cywilizacyjna. Wielotomowe encyklopedie wędrują do piwnic, by już nigdy stamtąd nie trafić na półki w mieszkaniach albo lądują na śmietniku, jako nikomu niepotrzebna makulatura. Rewolucja technologiczna stała się faktem. Trzeba przyznać, że przez cale tysiąclecia podobna rzecz nie miała miejsca, głównie z powodu braku odpowiednich technologii. Choć zdarzało się, że książki były palone, niszczone na różne sposoby albo zakazywane. Działo się to jednak z innych przyczyn, np. z takich, że zawarte w nich treści były uznane za niebezpieczne, albo niewygodne dla określonych grup sprawujących władzę, ale nie mieliśmy dotąd do czynienia z sytuacją, że książki stawały się niepotrzebne. A tu… Słowo zapisane na papierze ulega degradacji.

Właściwie nie o słowa tu chodzi, a o treść, którą zawierały. Samo znaczenie zapisanych słów pozostało. Wyeliminowany został głównie papier i druk polegający na nanoszeniu w ten, czy inny sposób farby drukarskiej na papier.

Spytają państwo – co to ma wspólnego z wróżbami świątecznymi wspomnianymi w tytule? Już wyjaśniam. Otóż nadchodzące tuż, tuż Święta Bożego Narodzenia to dobra okazja do przypomnienia niektórych związanych z nimi tradycji i wróżb. Dotąd zachowały się one w przekazie ustnym lub też w różnego rodzaju źródłach pisanych. Dziś pojawiają się na wielu portalach internetowych, zarówno w formie mniej lub bardziej przydatnych porad albo ciekawostek. Jest ich wciąż wiele, a to oznacza, że mimo znaczącego postępu wiedzy nadal lubimy wierzyć w niektóre rzeczy, choć niekoniecznie jest to zgodne z nauką. Zwyczaje, wierzenia i wróżby, choć nie odgrywają tak istotnej roli jak kiedyś, stanowią ciekawy i ważny ze względów poznawczych element naszej kultury.

Wróżby zazwyczaj dotyczą przyszłości. Poniekąd nie ma w tym nic dziwnego. Nikt przecież, nie potrzebuje wróżby temat tego co już było, bo i po co? Skoro przeszłość już się dokonała, to i tak nie mamy na nią wpływu. Inaczej jest, jeśli chodzi o przyszłość. Eh! Gdybyśmy ją znali, moglibyśmy się przygotować nawet na najgorsze. A tak? Pozostaje niepewność. Właśnie dlatego wróżby cieszą się niemalejącym powodzeniem. Zresztą nie jest to domena tych czy innych czasów, bo tak było od początku ludzkości.

Już starożytni Rzymianie przepowiadali przyszłość m. in. z baranich kiszek. My równie chętnie wyciągamy siano spod wigilijnych obrusów, uzależniając swój los od źdźbła ususzonej trawy. Czy to mądre? Każdy zapewne ma swoją teorię na ten temat. Podobnie jak większość z nas próbuje obejść czarnego kota, tak by zwierzakowi nie udało się przeciąć naszej drogi. Co ciekawe, tak robią też ci, którzy zaprzeczają temu na wszelkie sposoby. Ja sam należę do tych właśnie, którzy na wszelki wypadek omijają szerokim łukiem czarnego czworonoga, staram się unikać „trzynastki”, a na widok kominiarza łapałbym się za guzik. Choć prawdę mówiąc, ostatniego z nich widziałem tak dawno, że nie pamiętam kiedy to było. Nie wiem nawet, czy reprezentanci tego popularnego kiedyś zawodu nie zniknęli wraz z postępem. Może przetrwali jedynie w piosenkach i wierszykach dla dzieci.

Wracając do tytułowego tematu, tzn. świątecznych wróżb, warto przypomnieć niektóre z nich.

Chcesz wiedzieć, czy w nowym roku się zakochasz? Zjedz w Wigilię jabłko, następnie policz pestki. Jeśli będzie to liczba parzysta – to tak. Niemniej ważne od miłości są pieniądze. Dlatego do wigilijnego stołu należy zasiadać mając choćby niewielką sumkę w kieszeni. Nie zapominajmy też o włożeniu łuski karpia do portmonetki, żeby przyciągała pieniądze przez cały rok.

Aby mieć szczęście do następnej Wigilii, pierwszy z gości przekraczających próg domu powinien być mężczyzną. Choć dziś może to zabrzmieć dla niektórych seksistowsko, ma to być sposób na szczęście. Jeśli próg przekroczy kobieta, może być nieciekawie. No cóż, nie ja to wymyśliłem... W przyciągnięciu dobrego losu służy przywłaszczenie sobie jakiejś drobnej rzeczy, tak aby właściciel się nie zorientował. Potem można to coś ukradkiem podrzucić z powrotem.

Należy wystrzegać się pożyczania czegokolwiek w Wigilię, bo to oznacza straty.

Wyciągnięcie przez pannę zielonego źdźbła spod wigilijnego obrusa wróży rychłe zamążpójście. Źdźbło pożółkłe oznacza nieco dłuższy czas. Szare źdźbło jest najgorszym z możliwych. Pamiętajmy więc o tym, kupując siano, aby wybierać zielone. Zwłaszcza wtedy, gdy ktoś ma w planie zamążpójście.

Wróć