Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Świadectwo epoki!

13-05-2020 23:10 | Autor: Piotr Celej
Budowa Ursynowa miała na celu radykalne zwiększenie liczby mieszkań dla warszawiaków. Nowe koncepcje architektoniczne i społeczne miały budować "lepszą społeczność jutra". Zobaczmy, jak wygląda powstawanie dzielnicy w zbiorach Narodowego Archiwum Cyfrowego.

Aż do II połowy XX wieku tereny nad Dolinką Służewską w kierunku południowym były zagospodarowane jedynie rolniczo. Postanowiono urządzić tu nowoczesną dzielnicę Warszawy. Konkurs na projekt Ursynowa Północnego został zakończony w 1971 roku. Wygrał go zespół projektowy, w skład którego wchodzili Ludwik Borawski, Andrzej Szkop i Jerzy Szczepanik-Dzikowski. Niestety, Borawski niedługo potem zmarł i pozostali młodzi projektanci zaprosili do zespołu Marka Budzyńskiego. Miał on wtedy zaledwie 33 lata, ale w tym czasie zdobył liczne nagrody w konkursach ogólnopolskich i międzynarodowych. Co ciekawe, Szkop i Szczepanik-Dzikowski nie mieli wówczas jeszcze dyplomów architekta.

Potrzeby i samopoczucie mieszkańców

Koncepcja tworzona przez młodych architektów odbiegała od modernistycznych osiedli budowanych w latach 60-tych. Przewidziano zabudowę mieszkalną o zróżnicowanym charakterze i wysokości, otoczoną terenami zielonymi, poprzecinanymi siecią "pieszych uliczek. Początkowo jednak mieszkańcy narzekali na zbyt małą liczbę usług.

Budowę osiedla Ursynów Północny rozpoczęto w 1975 roku. Jako pierwsze powstały budynki mieszkalne w rejonie ulic: Puszczyka, Koński Jar, Wiolinowej i Koncertowej. Pierwsi mieszkańcy otrzymali klucze do mieszkań w styczniu 1977. W 1977 budynek szkoły i przedszkola przy ul. Puszczyka 6 uzyskał tytuł Mistera Warszawy. Mieszkańcy stolicy szybko polubili nową dzielnicę, chociaż żarty o niedoróbkach mieszkań krążyły po całej Warszawie. Tu można doszukiwac się też inspiracji do kręconego w dzielnicy przez Stanisława Bareję telewizyjnego serialu Alternatywy 4 z niezapomnianym Romanem Wilhelmim jako gospodarzem domu.

„Stolica” z lipca 1977 roku tak opisywała zamierzenia młodych architektów:

„Koncepcja Ursynowa zasadza się na organizacji zabudowy w formie osiedlowych uliczek pieszych. Przy nich są domy, sklepy, szkoły. (…) Pierzeje i powierzchnia tych uliczek tworzą gigantyczną rzeźbę i w niczym nie przypominają kanonów miejskiej zabudowy. Dla usług przyjęte zostały wysokie wskaźniki powierzchniowe. Na Ursynowie Północnym na jednego mieszkańca przypadać będzie docelowo w zakresie handlu i gastronomii przeszło jeden metr kwadratowy powierzchni usługowej."

Niestety, usługi pojawiły się na Ursynowie znacznie później. Początkowo mieszkańcy musieli radzić sobie z dużymi odległościami do punktów handlowych czy placówek pocztowych. Problemem, jak już wspomniano, była też jakość mieszkań.

Znowu zajrzyjmy do tygodnika „Stolica”: Dostając przydział mieszkania, lokatorzy tak są zafascynowani swoim M-ileś tam, że zupełnie nie dostrzegają wad, usterek i niedokładności w wykończeniu. Dopiero po pierwszym okresie euforii, a już w trakcie meblowania, dochodzi do konfrontacji idealnej wizji z rzeczywistością. Nie wszystko zgadza się z wymarzonym obrazem – to pierwszy etap. Po urządzeniu wnętrza i zaaklimatyzowaniu się w nowym miejscu zaczyna się zwracanie uwagi na otoczenie – sklep za daleko, chodniki rozkopane, itp.

Sztuka na budowie

Ekipa kręcąca „Alternatywy 4” na Ursynowie pracowała dopiero w latach 80. Od samego poczatku budowy olbrzymiej dzielnicy budziła ona zainteresowanie fotografów, artystów i kronikarzy. Spora część prac powstałych wtedy dotrwała do dzisiaj i dokumentuje powstanie niezwykłej dzielnicy. Część z nich znajdziemy w zbiorach Narodowego Archiwum Cyfrowego.

Zdjęcia pochodzą z 1977 roku, a wykonała je Grażyna Rutkowska, która w latach 60-tych i 70-tych fotografowała rzeczywistość Polski Ludowej. Fotografie Ursynowa urzekają uchwyconą chwilą tuż przed oddaniem kluczy pierwszym mieszkańcom. Na jednym zdjęciu złapany został też wymowny szczegół. Przy spychaczu gąsienicowym widzimy butelki po winie, które spożywali zapewne robotnicy.

Warto zwrócić uwagę na małą architekturę. Na jednym ze zdjęć rzeźbiarz Marek Jerzy Moszyński wykańcza swoją rzeźbę pt. Lew (jedną z dwóch), która stanie przy ul. Puszczyka 6. Mimo upływu czasu zdjęcia są niezwykle żywe, ukazują czas zatrzymany w kadrze. Warto zajrzeć na stronę Narodowego Archiwum Cyfrowego, gdzie znajdziemy więcej materiałów dotyczących historii Urynowa i nie tylko.

Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Wróć