Do rozboju doszło w nocy z 21 na 22 lutego br. przy ul. Krasnowolskiej na terenie Ursynowa. Pokrzywdzony został zaatakowany przez trzech mężczyzn, którzy bili go i kopali po całym ciele, doprowadzając do stanu nieprzytomności, a następnie zabrali mu dwa telefony komórkowe, kurtkę oraz portfel z pieniędzmi w kwocie 2000 zł. Dwaj podejrzani w tej sprawie mężczyźni zostali zatrzymani przez policjantów kilka dni po rozboju, trzeci z napastników, wiedząc że jest poszukiwany zmieniał miejsca pobytu.
Kiedy funkcjonariusze ustalili, że 25-latek mógł się zatrzymać w jednym z mieszkań na Pradze jeszcze tego samego wieczora postanowili złożyć mu wizytę. Po krótkiej obserwacji budynku zauważyli go jadącego rowerem. W trakcie legitymowania mężczyzna twierdził, że nie mieszka pod tym adresem tylko przyjechał w odwiedziny do kolegi. Na pytanie skąd ma jednoślad odpowiedział, że dostał go na przechowanie od dwóch obywateli Ukrainy, którzy ukradli go w Markach koło Warszawy. Policjanci zabezpieczyli rower i przeprowadzili kontrolę osobistą zatrzymanego mężczyzny w poszukiwaniu smartfonów skradzionych pokrzywdzonemu podczas rozboju. W kieszeni jego kurtki znaleźli klucz do mieszkania, jednak jego posiadacz wprowadzał w błąd kryminalnych twierdząc, że to jest klucz od innego mieszkania niż to w pobliżu którego stali. Mając uzasadnione podejrzenie, że 24-latek ma w mieszkaniu poszukiwane telefony funkcjonariusze poszli sprawdzić czy klucz pasuje do zamka, szybko się okazało, że tak. Wewnątrz zastali właściciela mieszkania, który potwierdził, że zatrzymany kolega przebywa u niego kilka dni. W trakcie przeszukania policjanci znaleźli i zabezpieczyli dwa smartfony należące do pokrzywdzonego.
24-latek trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty prokuratorskie, które były dla sądu podstawą do zastosowania wobec niego tymczasowego aresztu, teraz grozi mu kara do 12 lat więzienia.