Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Sporu o nową lokalizację bazarku Na Dołku ciąg dalszy

07-10-2015 22:47 | Autor: Agnieszka Pająk-Czech
Piotr Karczewski, radny dzielnicy i prezes Stowarzyszenia Kupców Inwestorów „Targowiska na Dołku” wciąż pod ostrzałem opozycji. W tym wypadku polityka miesza się z prawem oraz interesami mi8eszkańców.

Nasz Ursynów od dawna wskazuje na to, że dwie funkcje pełnione przez Karczewskiego naruszają przepisy ustawy o samorządzie gminnym. Nasz Ursynów właśnie otrzymał opinię z Biura Prawnego m. st. Warszawy. Czy to oznacza, że Karczewski, obecnie kandydat na posła, straci mandat radnego dzielnicy Ursynów? Czy targowisko będzie przeniesione na pętlę przy Benedykta Polaka? I czy w końcu na Ursynowie powstanie miejskie targowisko?

Zdaniem Stowarzyszenia Nasz Ursynów, Piotr Karczewski nie może jednocześnie prowadzić działalności gospodarczej na terenie miejskim i sprawować funkcji radnego dzielnicy. Po raz pierwszy temat ten został podniesiony w marcu tego roku. Od tego czasu napisano już mnóstwo wniosków, a na początku sierpnia Nasz Ursynów złożył do wojewody Jacka Kozłowskiego wniosek o wezwanie Rady Dzielnicy Ursynów do podjęcia uchwały w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu radnego Karczewskiego z uwagi na naruszenie przez niego przepisów antykorupcyjnych.

Odpowiedzi od wojewody Nasz Ursynów jeszcze nie dostał. Dlaczego? Bo wojewoda czeka na opinie prawną z urzędu.

– Opinię otrzymaliśmy dopiero 31 września, chociaż w urzędzie pojawiła się ona dużo wcześniej. Opinia sporządzona została już 3 września. Postawa zarządu i przewodniczącej Rady Dzielnicy jest dla nas niezrozumiała. Wojewoda trzy razy wzywał zarząd do przedstawienia opinii. Przewodnicząca Teresa Jurczyńska-Owczarek odpisała natomiast 23 września, że opinia jeszcze do urzędu nie dotarła. Takie zachowanie jest karygodne i wygląda to na „zamiatanie sprawy pod dywan” - mówi Piotr Skubiszewski z Naszego Ursynowa.

W opinii z 3 września sporządzonej przez Biuro Prawne m. st. Warszawy, a zlecone przez burmistrza Ursynowa Roberta Kempę, można wyczytać, że wykluczono konflikt interesów u radnego, bo bazarek, którym zarządza, nie znajduje się na gruncie miejskim, w związku z czym radny nie narusza przepisów antykorupcyjnych. Jednak działania związane z przeniesieniem targowiska mogą być uznane za stronnicze. W opinii Biura Prawnego m. st. Warszawy czytamy:

„Działania radnego Karczewskiego mogą być odbierane przez mieszkańców dzielnicy jako stronnicze i podejmowane w interesie własnym a nie społeczności lokalnej, skutkując podważeniem ich zaufania do uczciwego i rzetelnego wykonywania przez niego mandatu radnego, co może być uznane za naruszenie przez radnego zakazu określonego w ustawie o samorządzie gminnym”. Jak twierdzi radca prawny mec. Elżbieta Sienkiewicz, za podważenie zaufania wyborców nie przewiduje się żadnych sankcji.

Nasz Ursynów chce, aby procedurę wygaszenia mandatu Karczewskiego, podjęto na sesji Rady Dzielnicy. Jednak przewodnicząca Teresa Jurczyńska – Owczarek nie chce wprowadzić takiego punktu do porządku sesji. Jak tłumaczy swoją decyzję?

– Po zapoznaniu się z treścią obu opinii prawnych nie znajduję podstaw dla podjęcia kroków zmierzających do przedstawienia pod obrady Rady Dzielnicy projektu uchwały w przedmiocie wygaszenia mandatu radnego Piotra Karczewskiego w oparciu o zarzuty naruszenia przepisu art. 24e ustawy o samorządzie gminnym – oznajmia w piśmie do radnych Teresa Jurczyńska-Owczarek.

Przewodnicząca przypomina także, że prawo inicjatywy uchwałodawczej przysługuje między innymi klubowi radnych, komisji Rady Dzielnicy oraz co najmniej 1/5 ustawowego składu Rady. Jednym słowem, sami radni mogą wprowadzić rozpatrzenie uchwały pod obrady. Nasz Ursynów zapowiada jednak, że nie będzie wprowadzał do najbliższej sesji żadnego projektu uchwały

– Poczekamy do zakończenia wyborów parlamentarnych, gdyż obecnie takie działanie może wywołać dyskusję o tym, że sprawę upolityczniamy – mówi Piotr Skubiszewski z Naszego Ursynowa.

Co o zarzutach Naszego Ursynowa i opinii prawnej sądzi sam Piotr Karczewski?

– Pełnienie przeze mnie funkcji prezesa zarządu Stowarzyszenia Kupców-Inwestorów Giełdy na Dołku nie narusza i nie naruszało przepisów prawa. Postępowanie o wygaszenie mandatu radnego zainicjowane zostało przez Stowarzyszenie „Nasz Ursynów”, na czele z Panem Piotrem Skubiszewskim, a poparte opinia prawną, wydaną na zlecenie Piotra Skubiszewskiego. Stowarzyszenie NU skierowało wniosek do przewodniczącej Rady Dzielnicy Ursynów, w którym to wniosku zarzucono mi naruszenie art. 24 f ust.1 i art. 24 e ustawy o samorządzie gminnym. W sprawie tej prowadzone było postępowanie i przewodnicząca Rady – po zasięgnięciu opinii radcy prawnego Biura Prawnego m. st. Warszawy – nie znalazła podstaw do skierowania wniosku do Rady o podjęcie uchwały w sprawie wygaszenia mandatu radnego. Uważam, że sam wniosek radnych będących w opozycji do ugrupowania politycznego, którego jestem członkiem i dołączona do wniosku obszerna, ale sporządzona na prywatne zlecenie, opinia prawna, nie usprawiedliwiają formułowania w stosunku do mnie oskarżeń o naruszenie przeze mnie mandatu radnego.

Chciałbym nadmienić, że od początku kadencji Rady Dzielnicy Ursynów, członkowie Stowarzyszenia „Nasz Ursynów”, zamiast skupić się na realizowaniu obowiązków radnych, głównie podejmują działania zmierzające do pozbawienia mnie funkcji radnego. Działający z ramienia Stowarzyszenia „Nasz Ursynów” Piotr Skubiszewski, w trakcie kampanii wyborczej do Rady Dzielnicy Ursynów, był gorącym obrońcą Giełdy na Dołku. W tym celu stworzył nawet i prowadził stronę internetową ocalmybazareknadolku.pl. Jednak już po uzyskaniu mandatu radnego zaczął dążyć do likwidacji bazaru – usunął nawet stronę internetową.

Należę do radnych, którzy poważnie podchodzą do wypełniania swoich obowiązków. Jestem osobą aktywną i często krytyczną – w tym także do poczynań radnych Stowarzyszenia „Nasz Ursynów” – oraz bezpośrednio pana Piotra Skubiszewskiego. Dawałem temu wyraz wielokrotnie, również w publikacjach prasowych. Nic więc dziwnego, że stałem się „solą w oku” radnych Stowarzyszenia. Liczą zatem – dążąc do spowodowania wygaśnięcia mojego mandatu – że mój ewentualny następca wykaże mniej zainteresowania działalnością „NS” i jego radnych, a krytyka ich działań niemających nic wspólnego z realizacją interesów mieszkańców Ursynowa, ustanie – pisze Karczewski.

Nadal walczy on o przeniesienie Targowiska na Dołku na działkę przy Benedykta Polaka. Przez ostatnie dwa weekendy zbierał podpisy pod petycją „Tak dla tymczasowej lokalizacji Bazarku na Dołku”. Zebrano już ponad 3000 podpisów. Jednak mieszkańcy Benedykta Polaka nie zgadzają się na tymczasową lokalizację targowiska na pętli Natolin Północny. Aby obronić tgo miejsca, utworzyli Komitet Obrony Terenów Zielonych, który nie dalej jak we wtorek podpisał pakt ze Stowarzyszeniem Nasz Ursynów, Stronnictwem Demokratycznym, Inicjatywą Miasto Ursynów, Prawem i Sprawiedliwością, Stowarzyszeniem Baobab oraz Stowarzyszeniem Projekt.Warszawa.pl. W pakcie tym wszystkie organizacje „deklarują wsparcie działań mających na celu przeniesienie Bazarku na Dołku w inną, nie budzącą kontrowersji lokalizację oraz zachowanie przestrzeni pomiędzy al. KEN a ul. Polaka jako terenów zielonych”. Mieszkańcy swoje działania motywują tym, że przeniesienie targowiska obok bloków przy Polaka może przyczynić się do pogorszenia jakości życia i bezpieczeństwa, degradacji środowiska przyrodniczego, pogorszenia estetyki okolicy, a w szczególności otoczenia al. KEN – najbardziej reprezentacyjnej arterii Ursynowa, paraliżu komunikacyjnego oraz parkingowego – nie ma możliwości zaprojektowania odpowiednich wjazdów i wyjazdów do potencjalnego bazarku, a liczba miejsc parkingowych w tym obszarze już teraz jest niewystarczająca. Zdaniem mieszkańców, lokalizacja nie jest szczęśliwa ze względu na zbliżające się prace budowlane przy Południowej Obwodnicy Warszawy.

Mieszkańcy wraz ze Stowarzyszeniem Nasz Ursynów optują również za pomysłem utworzenia w dzielnicy targowiska miejskiego, które nie wspierałoby prywatnych interesów. Domagają się również podjęcia wspólnych działań mających na celu znalezienie odpowiedniej, nie budzącej kontrowersji, lokalizacji Bazarku na Dołku oraz przeprowadzenia debaty, wysłuchania publicznego, sesji nadzwyczajnej Rady Dzielnicy Ursynów w powyższej kwestii. Pakt ma charakter otwarty – w każdej chwili może przystąpić do niego każda organizacja lub podmiot.

Mieszkańcy i Stowarzyszenie Nasz Ursynów podkreślają, że nie są przeciwni samemu bazarkowi,a tylko lokalizacji przy ulicy Polaka. Podobno podjęli oni kroki, by znaleźć inną, dotąd nigdzie nie proponowaną lokalizację dla targowiska, która nie będzie przeszkadzała mieszkańcom Ursynowa. W kuluarach mówi się o działce niedaleko ulicy Rolnej w pobliżu Lasu Kabackiego. Nie wiadomo jednak, jaki ta działka ma status i czy realne byłoby przeniesienie na nią targowiska.

Piotr Karczewski uważa jednak, że te działania mają na celu zniszczenie bazarku i pozbawienie pracy osób, które na nim handlują.

– Pakt jest podpisany przez kolegów Piotra Skubiszewskiego, na przykład Bartosza Dominiaka czy Jana Ławrynowicza, którzy teoretycznie reprezentują inne organizacje, a więc w dalszym ciągu brakuje tu siły przebicia. Co do propozycji lokalizacji przy ulicy Rolnej, mój komentarz będzie krótki: szkoda, że Nasz Ursynów nie chce przenieść targowiska do samego serca Lasu Kabackiego... Bazary muszą być w centrum, bo tylko taka lokalizacja zapewnia klientów. W mieście można zaobserwować wiele przykładów, gdy kupcy zostali przeniesieni w inne, niedogodne lokalizacje. Bazary umarły śmiercią naturalną, bo nie przychodzili klienci. Widać, że o targowisku wypowiadają się ludzie, którzy nie mają pojęcia jak powinno się taki biznes prowadzić – komentuje Karczewski.

Wróć