Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Spacer szlakiem konstancińskich willi

26-01-2022 21:01 | Autor: Katarzyna Nowińska
Konstancin-Jeziorna najbardziej kojarzy się większości z nas ze słynną tężnią solankową. Złoża leczniczej solanki odkryto w tym miejscu w 1965 roku. Minerały i mikroelementy zawarte w konstancińskiej solance niezwykle korzystnie wpływają na wszelkie stany zapalne dróg oddechowych, wspomagają walkę z nadciśnieniem tętniczym i są pomocne w leczeniu nerwic, stanów napięcia emocjonalnego oraz przemęczenia. Jednak tężnia solankowa i park zdrojowy to nie jedyne atrakcje tego pięknego miasta-uzdrowiska, które leży zaledwie 20 km na południe od centrum Warszawy.

Konstancin-Jeziorna może bowiem poszczycić się wieloma wyróżniającymi się pod względem architektonicznym rezydencjami. Początki miasta sięgają dziewiętnastego stulecia, gdy majętna rodzina hrabiów Potulickich postanowiła stworzyć w tym miejscu ekskluzywne letnisko. Potuliccy podeszli do tego projektu w sposób bardzo profesjonalny, powołując spółkę akcyjną. W zarządzie spółki, która miała być odpowiedzialna za projekt i budowę letniska, zasiadali, między innymi, książę Michał Radziwiłł, hrabia Miełżyński, hrabia Skórzewski, mecenas Nowakowski i doktor Skowroński. W pierwszej kolejności zadbano o uzbrojenie terenu i wybrukowanie ulic. Stworzono sieć wodno-kanalizacyjną, elektryczną, podciągnięto linię telefoniczną oraz zbudowano bite drogi. Do centrum miejscowości doprowadzono tory kolejki wąskotorowej. Stylowy budynek stacji kolejki wzniesiono tuż przy wejściu do parku. Kolejka wąskotorowa dojeżdżała do Konstancina aż do czasów jej likwidacji za rządów Gomułki. Co ciekawe, sam były I sekretarz już po przejściu na emeryturę otrzymał od ówczesnych władz partii willę właśnie w Konstancinie, gdzie mieszkał wraz z żoną aż do końca swego życia.

W parku otwarto restaurację „Casino” z kawiarnią i salą dansingową, a tuż obok mały hotel. Goście uzdrowiska chętnie zażywali kąpieli w rzece Jeziorce, korzystali z kajaków, grywali w tenisa i jeździli konno. Konstancin, mimo że posiadał tylko status wsi, był miejscowością wyjątkowo nowoczesną. Nic więc dziwnego, że warszawska śmietanka towarzyska zaczęła nabywać tu grunty, na których wznoszono wille i pałacyki w modnych w tamtym czasie stylach architektonicznych.

Swe posiadłości mieli w Konstancinie bogaci arystokraci, znani artyści i pisarze, tacy jak Żeromski, Kossak, Gąsiorowski czy Styka. Najwięcej wystawnych rezydencji wzniesiono w Konstancinie w okresie dwudziestolecia międzywojennego w dominującym wtedy w architekturze i w sztuce stylu modernistycznym. Ich właścicielami byli majętni przemysłowcy i finansiści. W czasie okupacji hitlerowskiej w eleganckich konstancińskich willach rozgościli się niemieccy dygnitarze. Po II wojnie światowej prywatne wille podzielono na mieszkania kwaterunkowe.

Większość konstancińskich rezydencji miała swoją nazwę. Czasami nazwy te zmieniano, gdy dana willa przechodziła z rąk jednego właściciela do drugiego.

Jednym z najbardziej reprezentacyjnych domów jest niewątpliwie neorenesansowa willa „Słoneczna” znajdująca się na rogu Alei Piłsudskiego i ulicy Batorego. Jest to dwukondygnacyjny budynek wzniesiony na planie kwadratu z werandą i tarasem od strony południowej oraz charakterystycznym dachem zakrytym attykami. Dom kilkakrotnie zmieniał właścicieli. Willa została wybudowana około 1908 roku dla Jana Wedegisa, ale już w 1919 roku stała się własnością hrabiego Władysława Kościelskiego, wydawcy, poety i tłumacza. Kolejnym właścicielem był przedsiębiorca, właściciel bardzo popularnego w tym czasie w Warszawie Domu Handlowego Daniel Kraushar, który kupił rezydencję w 1926 roku. Na jego zlecenie w ogrodzie willi umieszczono wykonaną przez cenionego warszawskiego artystę Stanisława Jackowskiego rzeźbę „Tancerki”, a na barierce rosarium posążki czterech puttów mających symbolizować cztery pory roku. W czasie II wojny światowej w budynku mieszkał Ludwig Leist, pełniący funkcję starosty okupowanej Warszawy. W 1946 roku willa „Słoneczna” została przekazana przez władze PRL- u Ambasadzie ZSRR. Obecnie rezydencja należy do Przedstawicielstwa Handlowego Federacji Rosyjskiej.

Bardzo znaną i często fotografowaną posiadłością jest willa „Świt” przy ulicy Żeromskiego 4, wzniesiona w 1917 roku w stylu włoskim. Wybudowana została według projektu jej pierwszego właściciela, znanego warszawskiego malarza realisty Zdzisława Jasińskiego. Budynek wyróżnia się pięknymi weneckimi oknami, sięgającymi praktycznie od podłóg aż po sufity. Dzięki tak dużym oknom, jak również ze względu na sposób usytuowania willi w ogrodzie, światło słoneczne docierało do jej wnętrza już od najwcześniejszych godzin porannych. Stąd też wzięła się nazwa rezydencji. W 1920 roku dom został odkupiony od jej pierwszego właściciela przez pisarza Stefana Żeromskiego. Po jego śmierci, w posiadłości mieszkała żona Anna oraz córka Monika. Córka pisarza założyła Fundację na rzecz utrzymania spuścizny po Stefanie Żeromskim. Po śmierci Moniki Żeromskiej w 2001 roku fundacja utworzyła w willi „Świt” muzeum poświęcone pamięci Stefana Żeromskiego.

Muzeum mieści się również w innej przepięknej konstancińskiej rezydencji – Willi de Fleur. Budynek wzniesiony został w 1906 roku w modnym wtedy stylu Art Deco. W latach 2008-2010 willa przeszła gruntowny remont, po którym otwarto w niej prywatne muzeum. Placówka dedykowana jest twórczości artystów polskich i żydowskich działających w pierwszej połowie XX wieku we Francji i współtworzących, tak zwaną, paryską awangardę. Kolekcja muzeum obejmuje dzieła tak znamienitych artystów jak Mojżesz Kisling, Eugeniusz Zak, Henryk Hayden, Henryk Epstein, Mela Muter, Maurycy Mędrzycki, Szymon Mondzain, Władysław Ślewiński, Józef Pankiewicz, Louis Marcoussis, Alicja Halicka , Tamara de Łempicka, Bolesław Biegas, Xawery Dunikowski oraz August Zamoyski. Dodatkowo można tu również podziwiać rzeźby twórców szkoły zakopiańskiej oraz rzemiosło artystyczne i meble w stylu Art Déco.

Z kolei Konstanciński Dom Kultury ma swą siedzibę w willi Hugonówka przy ulicy Mostowej 15. Dom został wybudowany w 1902 roku dla Hugona Seydla, współwłaściciela Domu Handlowego i Składu Hurtowego Win „Maurycy Seydel i Spółka”. Willa to budynek dwukondygnacyjny wzniesiony na planie litery „T”. Przedsiębiorca otworzył w rezydencji pierwszy w okolicach Warszawy Zakład Przyrodoleczniczy, w którym kuracjusze mieli do swej dyspozycji salę gimnastyczną z inhalatorium oraz dwie sale wypoczynkowe. Ośrodek oferował szereg zabiegów rehabilitacyjnych. W latach 20-tych Seydel wynajął budynek małżeństwu Andrzejewskich, którzy otworzyli w nim pensjonat i zmienili nazwę willi na dom „Pod Diabłami” od ustawionej na postumencie rzeźby przedstawiającej bawiące się fauny. W 1945 roku władze komunistyczne otworzyły w rezydencji Instytut Ludowy szkolący aktyw PZPR-u, ale już w 1951 roku przekazały willę Zespołowi Pieśni i Tańca „Skolimów”. Następnie działało tu kino „Fregata”, potem kino „Beata” i w końcu „Pub Pod Diabłami”. Wszystkie wspomniane instytucje zajmowały parter budynku. Natomiast na pierwszym piętrze początkowo urządzono fabrykę zabawek, a później przebudowano piętro i stworzono mieszkania kwaterunkowe. W latach 2006-2014 willa na zlecenie włodarza gminy Konstancin-Jeziorna przeszła rewitalizację, po zakończeniu której przekazano ją na użytek Konstancińskiego Domu Kultury.

Do znanych rezydencji należy również willa „Ukrainka” przy ulicy Batorego 16, zbudowana na zlecenie rodziny Jurewiczów w 1914 roku według projektu Tadeusza Tołwińskiego. Jest to zbudowany w stylu zbliżonym do neobaroku okazały jednokondygnacyjny budynek z mieszkalnym poddaszem i mansardowym dachem. Od 1920 roku willa stanowi własność związanej z Konstancinem rodziny Emeryków. Emerykowie przez wiele lat prowadzili tu pensjonat, który słynął ze znakomitej kuchni orientalnej. Restauracją kierowała pochodząca z Grecji żona Adolfa Serwacego Emeryka – Olga. Po wybuchu rewolucji październikowej w „Ukraince” często gościli przedstawiciele rosyjskiej arystokracji, którzy uciekli ze swego kraju. Stołowali się tutaj również dyplomaci angielscy. Willa pełniła w tym czasie rolę swego rodzaju salonu kulturalnego. W latach 30-tych w „Ukraince” mieszkał pisarz i publicysta Wacław Gąsiorowski, piastujący w tym czasie urząd sołtysa Konstancina. Od 1937 roku mieszkała tu Jadwiga Heddi Pate, znana filantropka i wyśmienita amazonka, która w 1947 roku została sekretarzem, a później przewodniczącą Społecznego Funduszu Odbudowy Stolicy Skolimów-Konstancin. Znana w warszawskim towarzystwie ze swej elegancji oraz postępowych poglądów Heddi Pate była jedną z pierwszych Polek posiadających prawo jazdy i wspaniałego, zielonego Packarda.

Pensjonat przez wiele lat mieścił się również w przepięknej konstancińskiej willi „Leliwa”. Dom zbudowany został w 1914 roku dla Janiny z Kostrzewskich primo voto hr. Hutten-Czapskiej. „Leliwa” powszechnie uznawana była za najbardziej elegancki pensjonat w Konstancinie i nazywana filią hotelu Bristol. Obiekt wyróżniał się wśród innych pensjonatów estetyką wyposażenia oraz licznymi udogodnieniami, takimi jak kaloryfery, ubikacje przy każdym pokoju oraz łazienki z ciepłą i zimną wodę. Po wojnie w willi „Leliwa” mieścił się Ośrodek Doskonalenia Kadr Kierowniczych Ministerstwa Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego oraz Ministerstwa Przemysłu i Handlu. Niestety, po przebudowie rezydencji dokonanej w latach 70-tych budynek z znacznym stopniu utracił swój pierwotny charakter.

Na szczęście są też właściciele, którym przy przeprowadzaniu remontów zależy na zachowaniu dawnego charakteru architektonicznych perełek. Tak też stało się w przypadku willi Zbyszek, Sosnówka, Anna czy Zameczek. Wzniesiona w 1911 roku willa Zbyszek przez wiele lat stała opuszczona i niszczała, a jej stan bardzo pogorszył pożar w 2008 roku. Nowi właściciele, po nabyciu 700-metrowej trzykondygnacyjnej rezydencji,

przystąpili do remontu, w ramach którego wymieniony został, między innymi, dach i stropy pomieszczeń oraz odtworzonych zostało siedem drewnianych werand i stylowa ceramiczna dachówka. Prace remontowe i rewitalizacyjne zlecili też nowi właściciele willi Sosnówka, będącej wspaniały przykładem architektonicznym wiedeńskiej secesji. Cieszy fakt, że do dawnej świetności przywracanych jest coraz więcej zabytków bogatego architektonicznego dziedzictwa Konstancina-Jeziorny.

Wróć