Policjanci ustalili operacyjnie, że mieszkaniec jednego z osiedli na Ursynowie może posiadać w mieszkaniu środki odurzające i zajmować się ich sprzedażą. Postanowili sprawdzić swoją informację i odwiedzić 40-latka. Podejrzany od samego początku twierdził, że nie posiada w mieszkaniu nic nielegalnego. Szybko się jednak okazało, że to nie prawda. Policjanci w trakcie przeszukania mieszkania znaleźli kilka gramów nielegalnego suszu. W mieszkaniu nie było nic więcej. W ich ręce wpadł jednak niewielki kluczyk. Kiedy wzięli go do ręki, jego właściciel wyraźnie się zaniepokoił. Policjanci otworzyli nim znajdującą się na korytarzu skrzynkę z licznikami na wodę. Wewnątrz stały dwa słoiki z suszem o charakterystycznym zapachu. Mężczyzna przyznał się, że to marihuana, która należy do niego.
Narkotyki trafiły do depozytu. Natomiast ich właściciel do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty posiania znacznej ilości środków odurzających oraz udostępniania ich w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Do wszystkiego się przyznał.
Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru. Teraz mężczyzna będzie musiał meldować się na komisariacie przy ul. Janowskiego trzy razy w tygodniu. Czeka go też rozprawa sądowa, na której może zostać skazany nawet na 10 lat więzienia.