Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Slalom po kulturze

13-01-2016 21:05 | Autor: Mirosław Miroński
Mamy w kraju zimę. Chłodna aura sprzyja siedzeniu w domu, co daję szansę na nadrobienie zaległości w lekturze, sprzyja też wyjściu do kina lub teatru albo na koncert. Wyobraźmy sobie, że ktoś zorganizowałby slalom narciarski, co prawda napotkałoby to z pewnością na trudności z powodu małej ilości śniegu na stokach, jednak w dzisiejszym świecie, w którym coraz większą rolę pełni obraz wirtualny, można tego dokonać. A skoro tak, to zmodyfikujmy nieco trasę takiego slalomu, tak by wytyczające ją, zatknięte w śnieg chorągiewki oznaczały dziedziny kultury i sztuki z podziałem na kategorie.

Inaczej mówiąc, instytucje takie jak teatry, kina, muzea, sale koncertowe, domy kultury, wydawnictwa książkowe, galerie, etc. i ich udział w kulturalnym roku 2015. Czy możemy wyobrazić sobie taki slalom po naszej, krajowej kulturze? Jeśli tak, puśćmy wodze fantazji i puśćmy się w dół zbocza przemykając obok wydarzeń, czy jak to się mówi bardziej „cool” – eventów, czyli widowisk, spektakli teatralnych, premier książkowych, znaczących i ciekawych publikacji prasowych, programów telewizyjnych, filmów itd.

Czytelnik z pewnością spodziewa się, że taki kręty przejazd, uwzględniający wszystkie aspekty życia kulturalnego w naszym kraju, będzie trwał wieki. Pragnę zapewnić, że lektura nie zajmie więcej czasu niż prawdziwy zjazd sportowy, który – jak wiadomo – ma przebieg ultraszybki, a na finiszu liczą się setne, a nawet tysięczne części sekundy.

Powodów takiego ustawienia slalomu jest kilka. Pierwszy z nich to taki, że w minionym roku wydarzeń kulturalnych, które odbiłyby się szerszym echem, nie było wiele. Drugi to taki, że nasz narciarz zmuszony do skoncentrowania się na samej trasie nie ma aż tak podzielnej uwagi, by zarejestrować wszystko, co dzieje się po jego prawej i lewej stronie, dlatego może zauważyć jedynie wyraziste zdarzenia i odnotować je z szybkością fotograficznej migawki.

Z pewnością musiałby nieco zwolnić przejeżdżając obok pozycji oznaczającej książki. W tej dziedzinie jest bowiem w czym wybierać. Przeważają powieści i poezja. Dwadzieścia tytułów nominowano do Nagrody Nike. Miniony rok obfitował w wysyp nowych pozycji uznanych autorów oraz debiutów. Wystarczy odwiedzić Warszawskie Targi Książki, by zauważyć, że czytelnictwo w Polsce ma się wciąż dobrze, mimo zapowiadanej wizji jego spadku.

Gorzej jest z teatrem. Dlatego nasz narciarz ledwie zauważyłby chorągiewkę oznaczającą ten obszar kultury. Przyczyny takiego stanu rzeczy są złożone. Jedną z nich jest finansowanie działalności teatrów i ich instytucjonalne podejście do rynku. Wiadomo, pieniądze na teatr trzeba skądś wziąć. Pytanie tylko, czy mają one pochodzić z kieszeni podatnika? Dotyczy to również teatrów, które w nazwie mają Teatr Polski, a ich repertuar budzi kontrowersje wśród Polaków. Przykładem może być Scena im. Jerzego Grzegorzewskiego we Wrocławiu, gdzie zaprezentowano spektakl „Śmierć i dziewczyna”. Na scenie odbywać miał się akt seksualny z udziałem sprowadzonych z zagranicy aktorów porno. Pociągnęło to za sobą reakcję Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nie czas zastanawiać się podczas naszego slalomu nad jakością artystyczną owego spektaklu. Warto jednak zauważyć, że problem nie jest jednostkowy. Teatry mają prawo robić, co się im podoba, pod warunkiem jednak, że zrobią to za własne pieniądze. Urynkowienie i konkurencja w tym segmencie kultury mogłyby być ożywcze.

Pieniądze są czynnikiem, który ma wielki wpływ na „produkcje” rozmaitych wytworów kultury, ale też na to, by nie były one oderwane od potrzeb i oczekiwań społeczeństwa. Dobrym przykładem relacji między dziełem a jego odbiorcą jest kino amerykańskie, gdzie film, czyli produkt końcowy musi się sprzedać. A żeby to osiągnąć, by pieniądze mogły wrócić do producenta, musi być to produkt dobry lub jak kto woli – „kasowy”. Czy i gdzie te dwa aspekty idą ze sobą w parze? Każdy może ocenić to sam, zwłaszcza jeśli porówna samofinansującą się kinematografię amerykańską z kinematografiami innych krajów. Wnioski nasuwają się same.

Kontynuując zjazd, nasz narciarz zauważyłby zapewne, że przy chorągiewkach oznaczających film i kino dzieję się sporo, zwłaszcza jeśli chodzi o kilka pozycji z nurtu patriotycznego. Pieniądze jednak wywędrowały z kin do telewizji i przylgnęły do producentów seriali telewizyjnych. Nasz sportowiec nie powinien się temu jednak dziwić, jest to bowiem proces ogólnoświatowy.

Chorągiewka oznaczająca muzykę wskazuje, że w tym sektorze działo się wiele. Jedną z wiodących pozycji muzycznych był oczywiście Konkurs Chopinowski. Jego rosnąca w świecie pozycja może cieszyć wszystkich melomanów.

Mijając chorągiewkę oznaczającą sztuki plastyczne, narciarz zauważyłby z pewnością, że tzw. sztuka oddaliła się od widza i wydaje się coraz mniej zrozumiała nawet dla nieźle wykształconego odbiorcy. Na taki obraz składa się wiele przyczyn. Jedną z nich jest fakt, że o sztukach plastycznych decydują często ludzie i instytucje dbający przede wszystkim o własne partykularny interesy.

Nasz zawodnik osiągnął właśnie bramkę z napisem meta. Czas więc kończyć. Pozostaje mieć nadzieję, że nowy rok 2016 będzie równie owocny pod względem wydarzeń kulturalnych.

Wróć