Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Samochód czy hulajnoga?

28-11-2018 20:52 | Autor: Mirosław Miroński
Zapewne nikogo nie trzeba przekonywać, że bez energii nie da się żyć. Dotyczy to w równym stopniu organizmów żywych, jak też urządzeń i maszyn, bez których nie jest możliwe funkcjonowanie nowoczesnej gospodarki. Dotychczasowy rozwój cywilizacyjny był możliwy dzięki wykorzystywaniu różnych źródeł energii, najczęściej naturalnych.

Źródła te mają jednak podstawową wadę. Ich zasoby kiedyś cię wyczerpią. Złoża ropy naftowej, gazu i węgla są już wyeksploatowane w dużym stopniu, a ich wydobycie staje się coraz bardziej kosztowne. Wiąże się to z koniecznością sięgania do coraz głębiej położonych, trudno dostępnych złóż. Często znajdują się one pod pod dnem mórz i oceanów. Niekiedy pod pokrywą lodu. Cała nasza cywilizacja oparta jest na energii pochodzącej z tych złóż. Aby zasilić wszystkie urządzenia, umożliwiające codzienną egzystencję, potrzeba coraz więc energii.

Korzystamy z niej na każdym kroku, poczynając od wielkiego przemysłu, poprzez transport, na gospodarstwach domowych kończąc. Pomimo stosowania nowoczesnych urządzeń, umożliwiających oszczędne korzystanie z energii elektrycznej, wcale nie zużywamy jej mniej. Przeciwnie, urządzeń stale przybywa. Ułatwiają nam życie, ale trzeba je czymś napędzać. Dodatkowo ocieplenie klimatu sprawia, że to paradoksalnie latem, podczas największych upałów, energii elektrycznej zużywamy najwięcej. A to za sprawą klimatyzacji, która staje się coraz bardziej powszechne w naszych domach, miejscach pracy, sklepach, rozmaitych miejscach publicznych, w których nie da się bez tego funkcjonować w upalne dni.

Co będzie, gdy surowce się wyczerpią? Czy my, Polacy, jesteśmy gotowi na taką sytuację. Zaawansowane technologie pozwalają wprawdzie na stosowanie alternatywnych źródeł energii, ale kiedy stanie się to realną alternatywą? Tego niestety nikt nie wie. Tym bardziej nikt nie jest w stanie przewidzieć, w który kierunku badania nad nimi powinny być prowadzone. Szukanie alternatywnych źródeł energii jest trochę szukaniem po omacku. Na razie próbuje się różnych rozwiązań. Czy ludzkość stanie na wysokości zadania i odkryje coś, co zastąpi ropę naftową, gaz ziemny, węgiel brunatny i kamienny i inne surowce?

W przeszłości człowiek pokazywał już swoje możliwości, tworząc rzeczy, o których nie śniło się poprzednim pokoleniom. Czy tak będzie i tym razem? Wierzę, że tak.

Swoje przekonanie opieram zaś na istniejących już rozwiązaniach, które są wypróbowywane w wielu dziedzinach. Przecież mamy już silnik elektryczny, który może być i jest już stosowany w pojazdach elektrycznych, czy też z napędem hybrydowym. Proces ten coraz szybciej przechodzi z fazy prób do praktycznych zastosowań. Widać to w najbardziej zaawansowanych technologicznie krajach.

Międzynarodowe uwarunkowania, dotyczące ograniczenia emisji spalin, wywierają wpływ na zmniejszenie liczby pojazdów o napędzie tradycyjnych. Nie zawsze da się wytworzyć energię elektryczną bez zanieczyszczania środowiska. Jednak korzystanie z elektrowni wiatrowych, wodnych, fotowoltaicznych, czyli słonecznych, biomasy, odpadów etc. jest dla niego zdecydowanie bardziej przyjazne niż z przetwarzania tradycyjnych źródeł energii.

Zresztą nie tylko takie korzyści są brane pod uwagę przy wykorzystywaniu alternatywnych źródeł. Istotne jest to, że jest to energia odnawialna, a jej zasoby mogą być w krótkim czasie uzupełnione. Istnieje wiele przykładów korzystania z odnawialnych źródeł energii również w naszym kraju. Wykorzystywane są m. in. źródła geotermalne do ogrzewania miast.

Tam gdzie istnieją odpowiednie warunki techniczne, ścieżki i trasy, pojawiają się amatorzy jazdy na elektrycznych wehikułach – hulajnogach. To szybki i efektywny sposób przemieszczania się po mieście. W Warszawie coraz częściej można spotkać elektryczne jednoślady i dwuślady. Ta branża rozwija się dynamicznie w wielu krajach o zaawansowanych technologiach. Skutkiem tego, przybywa elektrycznych pojazdów miejskich przybywa. Elektryczne deskorolki, popularne „segdwaye” wykorzystujące żyroskop, hulajnogi i podobne urządzenia i sprzęty są szybkie i wygodne w użyciu. W określonych sytuacjach sprawdzają się w warunkach miejskich. Znajdują zwolenników wśród ludzi młodych. Ich wadą jest wciąż wysoka cena zarówno przy zakupie, jak też w wypożyczalniach. Jednak wszystko, co nowe kosztuje. Zwłaszcza na początku. Z czasem cena spada zdecydowanie. Czego amatorom tej nowej na naszych ulicach elektrycznej komunikacji życzę. Jej rozwój i popularyzacja z pewnością może przyczynić się do zmniejszenia korków na naszych ulicach. A i powietrze, którym oddychamy, będzie choć trochę lepsze. W wielu krajach tego rodzaju miejska komunikacja alternatywna jest wspierana i dofinansowywana. Może warto o tym pomyśleć również u nas.

Wróć