Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Rozwój zrównoważony czy kontynuacja dewastacji warunków zdrowia i życia?

31-01-2018 22:56 | Autor: dr Stanisław Abramczyk
Pytanie stanowiące tytuł niniejszej publikacji wyłania się nieuchronnie nawet w toku fragmentarycznej analizy obecnej rzeczywistości nie tylko na terenie Warszawy. Dowodzi ona bowiem, że ścierają się w niej elementy dwu przeciwstawnych podejść w zakresie urządzania warunków zdrowia i życia.

Są to - z jednej strony - wciąż ekspansywne elementy podejścia technicystyczno-biznesowego ukierunkowane głównie na indywidualną i grupową maksymalizację korzyści materialnych /a zwłaszcza finansowych/ kosztem nadrzędnych wartości i potrzeb publicznych. Ich aktywność właściwa rozwojowi niezrównoważonemu skutkuje zaistniałymi już dewastacjami i dalszymi zagrożeniami warunków zdrowia i życia ludzi, przyrody i kultury. Z drugiej strony, są to - narażające się na liczne utrudnienia - elementy preferowanego coraz bardziej na świecie rozwoju zrównoważonego ukierunkowane na zapewnianie ludziom, przyrodzie i kulturze - teraz i w przyszłości - optymalnych warunków zdrowia i życia.

Sprzeczności między obu tymi podejściami na terenie Warszawy i jej otoczenia wyrażają się m. in. w konfliktach wokół zaistniałych już i realizowanych oraz projektowanych innych przedsięwzięć szkodliwych z punktu widzenia rozwoju zrównoważonego. Do najbardziej spektakularnych należy od wielu lat - skojarzona z lotniskiem Okęcie w węzeł powietrzno-autostradowy w zurbanizowanej strukturze stolicy - lokalizacja warszawskiego odcinka Trasy A-2, czyli tranzytowej autostrady międzynarodowej Berlin-Moskwa /a w przyszłości prawdopodobnie: Lizbona-Władywostok/. Odcinek ten jest nazywany zastępczo przez inwestora /którym jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad - GDDKiA/ "Południową Obwodnicą Warszawy". Inwestor ten zignorował liczne protesty oraz postulowane przez samorządy, organizacje społeczne i pracowników nauki pomysły i projekty lokalizacji tego odcinka Trasy A-2 w strefie pozamiejskiej /w układzie Stryków - Góra Kalwaria/ i przeniesienie lotniska Okęcie na pozamiejski obszar Mazowsza. Taka przemiana obu tych obiektów w Mazowiecki Węzeł Transportowy chroniłaby stolicę od licznych zagrożeń właściwych rozwojowi niezrównoważonemu, a na wypadek konfliktu zbrojnego - także od nieuchronnych w pierwszej kolejności, zmasowanych uderzeń przeciwnika. Stwarzałaby również znaczące - nie tylko dla Warszawy i Mazowsza, lecz dla całego kraju - korzyści gospodarcze, społeczne i prestiżowe, jako węzeł transportowy usytuowany w centrum Europy.

Nadzieje na urzeczywistnienie tak korzystnej przemiany stwarza dopiero niedawna decyzja rządowa zapowiadająca budowę nowego Centralnego Portu Komunikacyjnego na terenie gminy Baranów odległym od stolicy o 45 km. Wynika stąd także konieczność zamiany rzekomej "Południowej Obwodnicy Warszawy" na - wolną od zagrożeń rozwoju niezrównoważonego - trasę ruchu wewnątrzmiejskiego, jak również konieczność zamiany terenu obecnego lotniska Okęcie na obiekt o innym przeznaczeniu odpowiadającym wymogom ekorozwoju i militarnego bezpieczeństwa stolicy.

Szkodliwości rozwoju niezrównoważonego skutkują również:

- dewastacją naturalnej sieci wodnej będącej podstawą ekosystemu Warszawy i jej otoczenia;

-inwazją urbanizacyjną na biologicznie czynne tereny Skarpy Warszawskiej i podskarpia, na lasy miejskie, na parki, w tym na historyczny pałacowo-ogrodowy zespół wilanowski, będący dziedzictwem nie tylko polskim, lecz europejskim i światowym;

- swoistą manhattanizację ścisłego centrum stolicy wokół Pałacu Kultury i Nauki, wybitnie ograniczającą dopływ świeżego powietrza do najbardziej przesuszonej i nagrzanej części stolicy;

- nasilającym się zanieczyszczeniem i zatruciem Warszawy pochodzącym nie tylko ze spalin samochodowych.

Dr Lech Królikowski, były przewodniczący Rady Dzielnicy Ursynów, sprzeciwiając się zasadnie ewentualnej zamianie terenu lotniska Okęcie na obiekt militarny, wysunął pomysł urządzenia tam Warszawskiego Parku Technologicznego. Parki Technologiczne, poczynając od powstałego w 1950 r. w USA Parku Dolina Krzemowa /Silicon Valley/, istnieją już w wielu krajach. Obejmują one skupiska nauki wraz ze strukturą techniczną. Ich zadaniem jest wykorzystanie rezultatów badań naukowych w gospodarce, zapewnienie przedsiębiorcom bliskiej współpracy z uczonymi, rozwój innowacyjny. Stymulują więc nowoczesne programy studiów, tworzenia atrakcyjnych miejsc pracy. Istnieją już także w Polsce m. in. w Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu.

Warszwski Park Technologiczny miał być utworzony w ramach strategii rozwoju stolicy do 2010 r., w myśl porozumienia podpisanego 22 VIII 2005 r. przez ministra infrastruktury prof. Michała Kleibera i prezydenta m. st. Warszawy prof. Lecha Kaczyńskiego. Jego założeniem było przyczynienie się do rozwoju Warszawy i kraju m. in. w zakresie biotechnologii, medycyny, nanotechniki, nowych materiałów, transportu, bezpieczeństwa państwa i obywateli. Miał on być zlokalizowany na Łuku Siekierkowskim. Później wymieniano teren Wyczółek. Teraz dr Lech Królikowski, jako optymalną lokalizację, wysunął teren lotniska Okęcie /które miałoby ulec likwidacji w nieokreślonej jeszcze przyszłości/.

Czy jednak nie byłaby bardziej zasadną dla tego obiektu nazwa: Warszawski Park /Instytut?, Akademia?/ Rozwoju Zrównoważonego?

Wymienione powyżej parki technologiczne biorą pod uwagę głównie stereotypowe dziedziny rozwoju, nie dostrzegając jeszcze tak istotnych dla współczesności i przyszłości potrzeb rozwoju zrównoważonego, które znalazły później wyraz w dyspozycjach ONZ, Unii Europejskiej i w aktach prawnych wielu państw członkowskich /vide art.5 Konstytucji RP stwierdzający: " Rzeczpospolita Polska /.../ strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą rozwoju zrównoważonego"/.

Utworzenie na polotniskowym terenie Okęcia Warszawskiego Parku /Instytutu?, Akademii?/ Rozwoju Zrównoważonego, w którym funkcjonowałyby niezbędne sekcje problemowe, służyłoby - jak to zakładali sygnatariusze porozumienia z 22 VIII 2001 r. - nie tylko stolicy, lecz całemu krajowi. Powinni w nim znaleźć się - na zasadzie niezbędnego rozwojowi zrównoważonemu - podejścia holistycznego kompetentni przedstawiciele nauk technicznych, przyrodniczych, społecznych, ekonomicznych i innych. Zadania tej placówki należałoby ukierunkować na:

- badania naukowe służące przygotowaniu analiz, koncepcji i strategii rozwojowych;

- pogłębianie, gromadzenie i popularyzowanie wiedzy dla praktycznych potrzeb władz państwowych i samorządowych, dla przedsiębiorców;

- edukację ekorozwojową obsad kadrowych i samorządowych struktur organizacyjnych /którym - jak dotychczas - nagminnie brak takiej wiedzy/;

- edukację ekorozwojową na wszystkich poziomach nauczania.

Merytotyczna aktywność postulowanej tu placówki przyczyniłaby się wybitnie do przestawienia stolicy i kraju z błędnych i wielce szkodliwych manowców rozwoju niezrównoważonego na tory rozwoju zrównoważonego stwarzającego optymalne warunki dla rozwoju zdrowia i życia ludzi, przyrody i kultury. Oznaczałoby to zastąpienie - niekompetentnej merytorycznie, lecz wielce zachłannej i destrukcyjnej "niewidzialnej ręki rynku" przez - odpowiednio upodmiotowioną fachowo i społecznie - głowę troszczącą się o tworzenie optymalnych warunków dla zdrowia i życia.

Wróć