Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Rozdawnictwo albo kompleksowy program pomocy

29-05-2018 22:21 | Autor: Mirosław Miroński
Trwający wiele dni protest osób niepełnosprawnych i ich opiekunów zantagonizował opinię publiczną. Z jednej strony pojawiały się głosy wsparcia dla protestujących, a z drugiej sugestie, że to kolejna próba „wyciągnięcia” pieniędzy z budżetu. Nie wchodząc w spór, jaki towarzyszył całemu wydarzeniu, nie sposób pominąć nasuwającą się przy tej okazji refleksję, że los osób niepełnosprawnych był i jest nadal nie do pozazdroszczenia. Dotyczy to zarówno samych niepełnosprawnych jak i ich opiekunów. Co więcej, żadne protesty tego faktu nie zmienią. Nie istnieje bowiem żaden cudowny sposób na istotną poprawę sytuacji.

Tym bardziej przykre jest to, że wokół protestu pojawiły się osoby i organizacje, które na całej sprawie zbijają kapitał polityczny. Należy pamiętać, że osoby niepełnosprawne to nie oddzielny gatunek ludzki, a ludzie tacy jak inni. Żyją wśród nas, a ze względu na fizyczne bądź psychiczne ułomności potrzebują pomocy i opieki. Licytowanie się poszczególnych ugrupowań politycznych nie zastąpi konkretnego wsparcia. To, czy będzie to wsparcie finansowe, w formie rzeczowej, czy w postaci ułatwień w dostępie do świadczeń medycznych to kwestia techniczna. To czy okaże się ona skuteczna, zależy od tego, czy powstanie kompleksowy program, który pozwoli dotrzeć do osób naprawdę potrzebujących wsparcia w szerszym zakresie niż dotychczas.

Mimo, że podnosi się poziom zamożności społeczeństwa, osoby niepełnosprawne wciąż są z podziału dóbr wykluczane. Przypisywanie odpowiedzialności za istniejący stan rzeczy tej, czy innej ekipie politycznej nie ma żadnego sensu i jest jedynie biciem przysłowiowej piany. Od tego rodzaju słownych „przepychanek” los niepełnosprawnych na pewno się nie poprawi. Panie i panowie politycy! Każdy może stać się niepełnosprawny. Warto o tym pamiętać. Mówię o tym nie bez kozery. Znam takich, którzy w wyniku nieszczęśliwego wypadku czy choroby stali się osobami niepełnosprawnymi niemal z dnia na dzień. Żeby jednak nie popadać w czarnowidztwo i pesymizm, chcę przywołać jeden przykład pokazujący, że nawet w najtrudniejszej sytuacji ludzie nie tracą chęci woli przetrwania i bycia pełnoprawnym członkiem społeczeństwa. Chętnie i z dużą determinacją angażują się w rozmaite działania pozwalające im skupić uwagę na innych sprawach niż ich niepoprawność. Ba, to wyzwala w nich dodatkowe pokłady energii. Niewidomi, którym ktoś chce ustąpić miejsca w tramwaju, czy autobusie odpowiadają: dziękuję, postoję, przecież ja tylko nie widzę, nogi mam sprawne. Taka postawa pomaga im aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym i nie poddawać się negatywnym nastrojom. Najgorszą rzeczą, która towarzyszy niepełnosprawności jest bowiem wykluczenie.

Poznałem osoby niewidome, które z wielkim zapałem uczestniczą w życiu kulturalnym. Nawet grają na scenie jako aktorzy. Jest to, jak dotąd jedyny tego rodzaju teatr w Polsce. Ma swą siedzibę w Krakowie, gdzie pod kierownictwem znanego aktora Artura Dziurmana aktorzy niewidomi przygotowują się do występów. Dokonania Integracyjnego Teatru Aktora Niewidomego (ITAN) można obejrzeć na scenie, bądź w Internecie. Ma on swoją stronę internetową, a w sieci nietrudno jest znaleźć filmy pokazujące dorobek twórczy tej placówki. Można też poznać losy wielu niewidomych aktorów. Są wśród nich osoby, które straciły wzrok w wypadku samochodowym. Wprawdzie żadne pieniądze im go nie przywrócą, mogą jednak pomóc w ich codziennym życiu.

Jest wiele do zrobienia w kwestii pomocy osobom niepełnosprawnym. Chodzi nie tylko o pomoc finansową, choć pieniądze są bardzo ważne. Wiele rodzin boryka się z niedostatkiem, a nawet biedą niezależnie od tego, jak jest ona definiowana przez urzędników. Oprócz pieniędzy jmożliwa jest jednak jeszcze pomoc w postaci dotacji do sprzętu rehabilitacyjnego, leków etc. Ważna wydaje się możliwość powrotu do pracy tam, gdzie to jest możliwe. I nie tylko przy taśmie produkcyjnej w jakiejś spółdzielni zatrudniającej inwalidów, ale np. pomoc w zdobyciu zawodu pozwalającego np. na pracę zdalną.

Wiem, z jakimi problemami spotykają się rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych. W swoim najbliższym otoczeniu miałem takie osoby. Ich walka z przeciwnościami nie ma końca. Ktoś, kto tego nie widział i nie doświadczył, nie jest w stanie wyobrazić sobie nawet w części trudności, jakie niepełnosprawni i ich rodziny muszą pokonywać przez całe życie. A co kiedy rodziców lub opiekunów zabraknie? Czy państwo i instytucje powołane do pomocy osobom niemogącym zadbać o siebie przejmą rolę rodziców i opiekunów? Czy pozostawieni sami sobie niepełnosprawni zostaną skazani na wegetację w izolacji od reszty społeczeństwa?

Jest wiele do zrobienia w kwestii przepisów i uregulowań prawnych. To skandal, że osoba niepełnosprawna, która jest upośledzona w stopniu znacznym, nie może liczyć na bezterminowe świadczenie. Zamiast tego musi stawiać się przed komisją lekarską w celu potwierdzenia inwalidztwa.

Wróć