Jak tu nie wierzyć w horoskopy,
Zwłaszcza te z chińskich kalendarzy?
Można przewidzieć los Europy
I to co w Polsce się wydarzy.
Niektórzy twierdzą, że to brednie
I szkoda czasu na głupoty,
Ja jednak wierzę w przepowiednie!
Wszystko się zgadza. Co do joty!
Weźmy Rok Konia. Jak to było?
Dawne prognozy trzymam w dłoniach
I czytam. Wszystko się sprawdziło!
Cały rok rząd nas robił w konia.
Rok Owcy głosił: Będą zmiany.
Istotnie! Zmiany przyniósł duże.
Przy urnach owce i barany
Wybrały wilka w owczej skórze.
Kolejny rok był Rokiem Osła.
Wierzę Chińczykom od tej chwili.
Gdy niejednego słyszę posła,
Stwierdzam, że Chińczyk się nie myli.
Rok Małpy zapowiadał w kraju,
Że ułatwienia stworzy sitwom.
I co? Do władzy w małpim gaju
Doszły kolejne małpy z brzytwą.
Po roku nastał Rok Koguta.
Wciskając kurom sporo kitu,
Wszedł do kurnika jakiś smutas
I kazał wszystkim piać z zachwytu.
Dwa lata temu, zgodnie z planem,
Rok Psa nam przyszło przeżyć z trudem,
Na psy schodzimy. Co jest grane?
Wszystko się zdało psu na budę.
W ubiegłym roku świat powitał
Rok Świni. Trudno kogoś winić,
Że chcąc się dopchać do koryta,
Musiał po prostu się ześwinić.
A co nas czeka w Roku Szczura?
Nadciąga kres eksperymentów.
Wieść dla rządzących jest ponura:
Będą z tonących wiać okrętów.
© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)