Nastał Rok Świni. Rok Psa minął.
Za zdrowie świń dziś piję wino,
Lecz mam wrażenie, choć mi miło,
Że się Chińczykom pomyliło!
Rachuba chyba niepoprawna!
U nas Rok Świni trwa od dawna.
Każdy się chyba ze mną zgodzi,
Że Polak ciągle je obchodzi.
Świnie, przyznacie, nie od roku,
Spotyka się na każdym kroku.
Wśród polityków, jak znam życie,
Można je spotkać przy korycie.
Świnia, czy z prawa, czy też z lewa
Im większa, tym się lepiej miewa.
Świnie się stawia na ołtarzu
I stąd to święto w kalendarzu.
Świni oddaje się cześć boską,
Zwłaszcza, gdy dobry ma horoskop.
Świnia jest czczona jak bogini,
Więc każdy stara się ześwinić.
Wznoszę dziś toast! Mam już listę!
Niejeden na niej jest minister.
Nie zapomnijmy przy tym święcie
O posłach w Europarlamencie.
Prym prawicowe dzierżą media.
A telewizja? Wręcz komedia.
Ty też zastanów się przy winie
Komu by dziś podłożyć świnię?
Lecz się zbierają czarne chmury.
Za rok świętować będą Szczury.
A wtedy… Już dziś ze mną świętuj!
Będą z tonących wiać okrętów.
© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)