Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Refleksje nad Powstaniem Styczniowym

09-02-2022 22:16 | Autor: Prof. dr hab. Marian Marek Drozdowski
Genezę Powstania Styczniowego widzę przede wszystkim w zranionej dumie narodowej i braku praw obywatelskich, przez wiele lat deptanych i prowokowanych przez despotyzm carski. Wstępem do powstania był kilkuletni okres odrodzenia moralnego, który – niestety – objął tylko część społeczeństwa, głównie miejskiego, część szlachty i oficjalistów.

Ludność

W strukturze społecznej Królestwa Polskiego, pod koniec lat 50. XIX wieku chłopi stanowili 76 %, w Galicji 80 %, w Wielkopolsce 72 % i na dawnych kresach wschodnich 92 %. W Królestwie Polskim 53 % włościan w 1859 r. odrabiało nadal pańszczyznę, 46 % płaciło czynsze, a zaledwie 1 % posiadał grunty. Specyfiką polską był duży odsetek osób legitymujących się szlacheckim klejnotem, osiadłych na wsi i w mieście, a pozbawionych ziemi. W Królestwie Polskim było ich około 40%. Osoby z klejnotem szlacheckim zasilały warstwę urzędników, kupców, drobnych przemysłowców, rzemieślników, wyrobników, a także ludzi marginesu społecznego. Około 25% ogółu szlachty Królestwa Polskiego mieszkało w miastach. Była to głównie drobna szlacht podatna na radykalne hasła narodowe. Stan trzeci, mieszczaństwo, był wówczas bardzo slaby.

Ludność miejska stanowiła 25 % ludności Królestwa Polskiego, 10,0 % ludności Galicji, 28 % ludności Wielkopolski. Warszawa zajmowała pozycję wyjątkową, licząc 230 tys. mieszkańców. Łódź miała tylko 26 tysięcy, Lublin 15,5 tysiąca. Po tych miastach liczyły się pod względem lliczby mieszkańców: Kalisz, Płock, Piotrków i Suwałki. Znaczny odsetek ludności miejskiej w Królestwie Polskim, szczególnie na Podlasiu i większość ludności miejskiej dawnych polskich kresów wschodnich stanowiła ludność żydowska, skoncentrowana w handlu, finansach, rzemiośle, chałupnictwie i wolnych zawodach.

W Warszawie – dzięki reformom Aleksandra Wielopolskiego, który w 1862 r doprowadził do emancypacji Żydów – ich liczba stale wzrastała, osiągając w 1865 roku 77,2 tys osób, tj. 31,7 % mieszkańców miasta. Warszawa stawała się ważnym centrum życia gospodarczego, kulturalnego i religijnego ludności żydowskiej, zarówno przedstawicieli ortodoksji, jak i zwolenników asymilacji. W bankowości warszawskiej tamtego czasu dominowały rodziny Blochów, Epsteinów, Kronenbergów, Natansonów, Wawelbergów, w większości zasymilowane i pełniące rolę mecenasów kultury. W Królestwie Polskim 90 % ludności stanowili analfabeci, w Warszawie 60 %. W takiej sytuacji na nastroje społeczne w znacznym stopniu oddziaływały emocje, a nie trzeźwa analiza sytuacji politycznej.

Odrodzenie moralne

Odrodzenie moralne rozpoczęło się już w 1859 roku. Było ono związane z działalnością tajnych kółek studentów Akademii Medyko-Chirurgicznej. W tym gronie wyróżniali się Edward Kapliński, Edward Jurgens, Karol Nowakowski i Jan Kurzyna. Pierwsza manifestacja patriotyczna w Warszawie została zorganizowana 11 czerwca 1860 r. w czasie pogrzebu Katarzyny Sowińskiej, wdowy po bohaterze Powstania Listopadowego. 29 listopada 1860 r. w kościele kamedułów na Lesznie rozpoczęły się na większą skalę w kościołach manifestacje religijno-patriotyczne ze śpiewaniem i „Boże coś Polskę”, i „Jeszcze Polska nie zginęła”.

29 lutego po zjeździe Towarzystwa Rolniczego wojsko dało salwę do tłumu na Krakowskim Przedmieściu. Padło 5 zabitych, a kilkunastu zostało rannych. Ciała pięciu zabitych wystawiono na widok publiczny w Hotelu Europejskim. Inteligencja miasta, na czele z Kronenbergiem, wyłoniła złożoną z 14 osób Delegację Miejską, która żądała ukarania sprawców strzelaniny i zgody na uroczysty pogrzeb ofiar. Te żądania poparło Towarzystwo Rolnicze. Straż Ochotnicza, zorganizowana przez Karola Ruprechta, zapewniła spokojny przebieg uroczystości pogrzebowych – wielkiej manifestacji patriotycznej w dniu 2 marca 1961. Delegacja Miejska, chcąc uniknąć radykalnych wystąpień społecznych, akcentowała jedność narodową tej manifestacji. Car zgodził się na umiarkowane reformy, realizowane przez znanego konserwatystę margrabiego Aleksandra Wielopolskiego, mianowanego dyrektorem Komisji Wyznań i Oświaty. Dążył on do przywrócenia konstytucji z 1815 roku. Drogą represji chciał zdławić wszelkie „nieporządki”. Doprowadził do rozwiązania Delegacji Miejskiej, a potem Towarzystwa Rolniczego i przeforsował ustawę o zbiegowiskach.

W dniu 8 kwietnia 1861 r na placu Zamkowym wojsko spacyfikowało nową demonstrację patriotyczną. Padło przeszło stu zabitych. Na szeroką skalę zaczęły się represje. Zabroniono nawet noszenia kontuszów i rogatywek. W wyborach do rad miejskich zwyciężyli „umiarkowani” i dawni członkowie Delegacji Miejskiej. „Gdy 15 października 1861 r. w rocznicę śmierci Kościuszki u drzwi kościelnych zjawiło się wojsko, ludność zamknęła się wewnątrz i nie chciała opuścić kościołów. Dowództwo rosyjskie w ciągu nocy zdecydowała się na szturm, żołnierze rosyjscy wpadli do kościoła bernardynów i do Katedry, po stoczonej bójce wyciągnięto i aresztowano około 1,5 tys. ludzi. W odpowiedzi na te gwałty władze kościelne zarządziły zamknięcie kościołów warszawskich. Dogasał pomału okres manifestacji. „Czerwoni” zorientowali się, że nie wiodą one do celu, że chcąc niepodległości, nie można się cofnąć przed prawdziwą walką z udziałem ludu.” W pierwszym półroczu 1861 r. aresztowano Warszawie blisko 15 tysięcy osób.

W lutym 1862 przybył do Warszawy arcybiskup Zygmunt Feliński, który nakazał otwarcie kościołów. W tym czasie wykształciły się dwie główne orientacje polityczne: „Biali” – reprezentowani byli przez znaczną część szlachty, mieszczaństwa i inteligencji. Władzą „Białych” była tzw. Dyrekcja: Leopold Kronenberg, Edward Jurgens, Władysław Majewski. „Czerwoni” utworzyli 17 października 1861 r. Komitet Miejski, (Korzeniowski, Nałęcz, Apollo, po jego aresztowaniu Leon Głowacki, brat Bolesława Prusa, Ignacy Chmieleński, Witold Marczewski), który obejmował obszar całej Polski. Do „Czerwonych” należał Jan Frankowski „organizator miasta” i przybyły do Warszawy w lutym 1862 r. Jarosław Dąbrowski, oficer rosyjski, świetny organizator, sprężyna tajnej roboty. Komitet Miejski został przeorganizowany na Komitet Centralny (Narodowy). Mając znaczne poparcie szlachty i inteligencji na prowincji i bojąc się reakcji „Białych”, Dąbrowski przygotował plan powstania na połowę czerwca 1862 roku. „Biali” z trudem nie dopuścili do jego realizacji. Korzystali oni z nowych ustępstw caratu w postaci mianowania Wielopolskiego naczelnikiem rządu cywilnego. Przeprowadził on reformę szkolnictwa w kierunku jego upowszechnienia i polonizacji, doprowadził do odbudowy Uniwersytetu Warszawskie pod nazwą Szkoły Głównej, reformy sądownictwa, równouprawnienia Żydów i oczynszowania chłopów.

Do Warszawy przybył jako Namiestnik Królestwa Polskiego brat carski ks. Mikołajewicz Konstanty, dobrze wykształcony zwolennik umiarkowanych ustępstw. Po aresztowaniu 14 sierpnia 1862 r. Dąbrowskiego naczelnikiemWarszawy został mianowany Zygmunt Padlewski, członek Komitetu Centralnego. Wybitnym członkiem tegoż był inż. Bronisław Szwarce. Komitet był rzeczywistą władza dla całej Polski. Wydawał prasę, zbierał podatki, organizował podziemne wojsko.

By sparaliżować próby wywołania powstania przez najbardziej ideową młodzież Warszawy władze carskie, z inicjatywy Wielopolskiego, przygotowały brankę do wojska. Odpowiedzią Komitetu Centralnego na tę decyzję był rozkaz nawołujący do powstania.

Charakter powstania

Komitet Centralny, ogłaszając się jako Tymczasowy Rząd Narodowy w manifeście z 22 stycznia 1863 roku, wezwał do walki cały naród, a w sprawie chłopskiej zarządził: „Ziemia, którą lud rolniczy posiada dotąd na prawach czynszu lub pańszczyzny, staje się od tej chwili bezwarunkową jego własnością, dziedzictwem wieczystym. Właściciele poszkodowani będą z ogólnych funduszy państwa. Wszyscy zaś komornicy i wyrobnicy wstępujący w szeregi obrońców kraju otrzymają z dóbr narodowych dział obronionej od wrogów ziemi”. Część cytowanych zobowiązań okazała się nierealna w warunkach bojkotowania przez część szlachty ich wykonania, a przede wszystkim prowadzenia wojny partyzanckiej na terenach objętych powstaniem. Warszawa – z silnym garnizonem rosyjskim i Cytadelą – nigdy nie znalazła się w rękach powstańców – w przeciwieństwie do Powstania Kościuszkowskiego i Listopadowego, chociaż Powstanie Styczniowe trwało od nich dłużej. Rząd Narodowy, nie mogąc zdobyć Płocka, musiał działać w konspiracji. Początkowo walką w Warszawie kierował Stefan Bobrowski, odważny, energiczny konspirator, zwolennik uwłaszczenia chłopów. Z powodzeniem działała w Warszawie dla ochrony Rządu Narodowego – Żandarmeria Narodowa i Intendentura Warszawska zajmująca się produkcją broni siecznej, amunicji i odzieży. Agaton Giller redagował „ Wiadomości z pola bitwy”. Później wychodziła „Niepodległość” i „Rozkazy dzienne Naczelnika miasta”.

Powstanie – zdaniem prof. Mariana Kukiela – było dobrze przygotowane pod względem cywilnej organizacji rządowej i znakomicie przez nią podtrzymywane. Natomiast przygotowania wojskowe były nikłe. Przed powstaniem stworzono szkołę wojskową w Genui i w Cuneo; rezultaty jej były skromne i zagadnienia kadr nie rozwiązały. Wypadało materiał kadrowy improwizować. Brakowało przede wszystkim podoficerów i młodszych oficerów. Powstańcom nie udało się opanować większej połaci kraju. Zamiary zdobycia Płocka spełzły na niczym. W województwie podlaskim, dzięki energii Walentego Lewandowskiego, udał się napad na Sokołów, Łomazy, Łosice i Kodeń. W sąsiedztwie Stanisław Brzózka zmusił Rosjan do wyjścia z Łukowa. W Sandomierskiem przejściowe sukcesy miał oddział Mariana Langiewicza. Stojący w Ojcowie oddział Apolinarego Kurowskiego rósł w siłę do 2000 powstańców dzięki ochotnikom z Zagłębia i młodzieży z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przejściowo zajął on Olkusz i Sosnowiec.

Krótkotrwałe dyktatury powstańcze Mirosławskiego i Langiewcza oraz śmierć Bobrowskiego w pojedynku z Grabowskim były ciosem w autorytet powstania. Wkrótce – dzięki „Białym” – w Galicji, Poznańskiem i w Prusach powstawały nowe oddziały powstańcze, zwane partiami, dobrze uzbrojone i po przekroczeniu granic Królestwa z doświadczonymi oficerami. W tym czasie sojusz rosyjsko - pruski w zwalczaniu powstania budził niepokój Francji, Anglii i Austrii. Kręgi opiniotwórcze głośno sympatyzowały z powstańcami polskimi. Byli to m. in. Kossuth, Garibaldi, Mazzini, Hercen, Marks i Engels.

Na Żmudzi sztandar powstańczy podniósł ks Antoni Mackiewicz oraz Ludwik Narbutt. Na Litwie aktywnie działał oddział Zygmunta Sierakowskiego. Powstanie na Litwie zostało brutalnie spacyfikowane przez Michaiła Murawiewa „ Wieszatiela”. W Kijowszczyźnie powstanie trwało zaledwie tydzień. Miejscowi chłopi wyznania prawosławnego byli skutecznie wykorzystani przez carat do brutalnej walki z powstańcami – polską młodzieżą Kijowa i Charkowa.

Od czerwca 1863 r. carat brutalnym terrorem pragnął zlikwidować powstanie. Wywieziono w głąb Rosji arcybiksupa Felińskiego. Warszawę opuścił namiestnik ks. Konstanty. Nowym namiestnikiem został gen. Fiodor Berg. 16 lipca 1863 roku, pod konwojem straży rosyjskiej, opuścił Warszawę margrabia Wielopolski, który w związku z przebiegiem powstania stracił wpływy w Petersburgu, nie mając ich u większości rodaków, mimo przeprowadzonych reform. Osiadł na stałe w Dreźnie.

W Królestwie działało wówczas wiele oddziałów powstańczych. W województwie kaliskim oddział lotny ułanów gen. Taczanowskiego; w województwie mazowieckim oddział wojewody Michała Zielińskiego. W Lubelskiem oddział gen. Michała Heidenreicha w bitwie po Żyżyną 8 sierpnia odniósł świetne zwycięstwo nad Rosjanami (150 jeńców, 200 zabitych i rannych, łup w postaci 198 tys. rubli).

W dniu 17 października 1863 na czele Rządu Narodowego stanął Romuald Traugutt – dowódca powstania kobryńskiego – na ziemi rodzinnej Tadeusza Kościuszki. Planował rozproszone oddziały powstańcze przekształcić w armię regularną. „ W jednym ze swoich rozkazów do wojska podkreślał: Pamiętajcie, powstanie bez ludu jest tylko wojskową demonstracją w większych lub mniejszych rozmiarach: z ludem dopiero zgnieść wroga możemy, nie troszcząc się o żadne interwencje, bez których oby Bóg miłosierny pozwolił nam się obejść.” Reformy Traugutta przyszły zbyt późno. Potencjalni sojusznicy powstania: Austria, Francja, Anglia – opuszczali Polskę. Wierną pozostawała tylko Stolica Apostolska. Regularne dywizje wojsk powstańczych, ofiarnie walczące w południowych rejonach Królestwa Polskiego, poniosły klęskę pod Miechowem, Opatowem i Górą Witosławską. W dniu 6 marca 1864 został ogłoszony ukaz carski o uwłaszczeniu chłopów. Władze carskie wykorzystały go skutecznie przeciwko „niepodległościowym mrzonkom polskiej szlachty i inteligencji”.

Aresztowany 11 kwietnia 1864 roku Traugutt zawisł na szubienicy w Cytadeli Warszawskiej 5 sierpnia w ciszy klęczącego tłumu warszawskiego, oddającego hołd swym bohaterom: samemu Trauguttowi i powieszonym jego współpracownikom: Rafałowi Krajewskiemu, Józefowi Toczyskiemu, Romanowi Żulińskiemu i Janowi Jeziorańskiemu.

Bilans styczniowego zrywu

W czasie 15 miesięcy powstania, mimo zaborczego terroru, w walce zbrojnej wzięło udział ponad 100 tys. ochtników w oddziałach wciąż odnawialnych, liczących od 25 do 35 tysięcy. Stoczyły one 1229 bitew i potyczek, z czego 956 w Królestwie, 237 na Litwie i 35 na Rusi. Na polach bitew padło 20 000 powstańców, z górą 6000 dostało się do niewoli, a 50 000 poszło na wygnanie w głąb Rosji, na Sybir. Na katorgę skazano 4000, do rot aresztanckich 700. Skonfiskowano 1660 majątków w Królestwie i 1800 na ziemiach zabranych. „Wszystkie zdobycze, którymi szczycił się Wielopolski, zostały cofnięte: sądy, szkoły, samorząd wiejski i miejski, urządzenia administracyjne, słowem wszystko, o czym jeszcze na kilka lat przed wybuchem nie ośmielano się marzyć, rząd rosyjski zniszczył i zdeptał”.

Fot. archiwum PAP

Wróć