Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Radość i uśmiech - tak grał Ursynów

15-01-2020 20:32 | Autor: Bogusław Lasocki
Setka wolontariuszy ze sztabu w Dzielnicowym Ośrodku Kultury na Kajakowej, równie znaczna liczba wolontariuszy z innych ursynowskich sztabów WOŚP - łącznie dużo ponad pięćset osób - wszyscy zbierali datki na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na rzecz Wielkiej Orkiestry, ale faktycznie na zakup przez Fundację WOŚP najnowocześniejszych urządzeń dla ratowania życia i zdrowia dzieci potrzebujących różnego rodzaju operacji.

Wydarzenia organizowane przez sztaby odbywały się w niedzielę, choć w indywidualnych przypadkach, gdy impreza miała charakter zamknięty (jak np. w szkole podstawowej nr 330 przy ul. Mandarynki), fundacja WOŚP zezwalała na start już w sobotę.

Ubiegłoroczny wynik zbiórek na Ursynowie, wynoszący 560 tys. zł, na pewno w tym roku zostanie przekroczony. Według szacunków z poniedziałku 13 stycznia, zebrano już ok. 500 tys. złotych. Najwyższy wynik - blisko 150 tys. zł - uzyskał sztab przy fundacji Primus z Kabat, a następnie Dzielnicowy Ośrodek Kultury przy ul. Kajakowej, gdzie zebrano blisko 130 tys. złotych. Są to dopiero wyniki wstępne i wysokość całej zbiórki poznamy oficjalnie na początku marca.

Największy ruch był w niedzielę

Wszędzie tam, gdzie na ulicach mogło przebywać więcej osób, tam można było zauważyć również wolontariuszy WOŚP. Na placu przed kościołem Wniebowstąpienia Pańskiego przy al. KEN jak zwykle dużo ludzi. Część wychodziła po mszy, inni szli na rozpoczynającą się za chwilę następną. A wśród nich sporo grupek z kolorowymi kartonowymi skarbonkami. Przeważały dzieci, które przybyły zbierać pieniądze pod opieką rodziców. Patrzyłem na te dzieci z satysfakcją. Promieniowała z nich radość, były uśmiechnięte i w pełni świadome pożyteczności tego co robią. To był bardzo budujący widok.

Pani Karolina z okolic Romera przyszła kwestować z córką Nikolą i jej koleżanką Milą. - Sporo ludzi coś ofiaruje, każdy ile może. Chętnie podchodzą, dają, nie komentują negatywnie, jest przyjemnie - mówi pani Karolina. - Ja też jestem pierwszy raz - włącza się do rozmowy Nikola. - Bardzo mi podoba, jest bardzo sympatycznie. Wszyscy dają nam pieniążki, a w zamian za to dostają naklejki. No i jest bardzo przyjemna atmosfera. Często ludzie dają nam jeszcze cukierki i czekoladę i widać, że bardzo chcą nam pomagać. - Mnie też się bardzo się tu podoba - dodaje Mila. - I ja też zebrałam dużo pieniążków, jest bardzo miło. Mam nadzieję, że dużo zbierzemy, żeby potem przekazać na dziecięce zabiegi - mówi dziewczynka.

W pobliżu przechadzał się Igor, kolega dziewczynek z tej samej klasy kabackiej szkoły Primusa. - Zebrałem chyba dużo pieniążków. O, tamta pani to wsunęła do pudełka cały zwitek, chyba to były zagraniczne. To bardzo pożyteczny cel i bardzo dobrze, że tak dużo ludzi popiera Orkiestrę pana Owsiaka. Bo to przecież dla nas, dla dzieci chorych przede wszystkim - podsumował Igor.

- My dajemy jakieś pieniądze co roku - opowiadali pani Agnieszka z mężem Tomaszem. którzy wyszli na spacer z maluszkiem Adamem w wózku i trochę starszym synkiem Jakubem. - Nasze dzieci też były badane z wykorzystaniem tego sprzętu. Tyle dobrego, co robi pan Owsiak, to życzylibyśmy sobie, by było legitymacją wielu innych ludzi. I powinniśmy być dumni z tego, że nasz Polak zainicjował taką akcję, która jest znana na całym świecie - mówi pan Tomasz.

Również w pobliżu bazarku przy zbiegu KEN i Płaskowickiej kwestowało kilka grupek wolontariuszy. Spotykałem tam pana Włodka i panią Magdalenę, których poznałem podczas zbiórki w ubiegłych roku. - Jest całkiem sporo obdarowujących - mówił pan Włodek. - I ruch jest spory. W ubiegłym roku zebraliśmy 1700 zł. Ale dwa lata temu na "starym dołku" to ponad 5 tysięcy było, to był nasz rekord. A jeszcze wcześniej też udawało się nam uzyskać spore kwoty. Ludzie dają pieniądze bardzo chętnie i szczodrze i to jest bardzo budujące. Ta cała akcja jest niesamowita. Zaczęło się od tego, by w 1993 r. dziurę w tej całej biedzie załatać i żeby pokazać, że można coś zrobić. No i zrobiło się już nawet międzynarodowe przedsięwzięcie. Cała impreza bardzo dobrze zorganizowana, to już są kolejne pokolenia, które grają. Był sprzęt dla profilaktyki, również dla seniorów, teraz już bardziej dla szpitali pod kątem dzieci. Potrzeby są wielkie, a to wszystko bardzo drogie. No, a ostatnio mówił prezes Jurek, że już wymieniają część sprzętu dostarczonego wcześniej, bo po prostu był tak intensywnie wykorzystywany, że się wyeksploatował - zwracał uwagę pan Włodek.

W DOK-u działo się wiele

Dzielnicowy Ośrodek Kultury przy ulicy Kajakowej stał się miejscem wyróżnionym. Tam, obok licznych atrakcji przygotowanych na niedzielną imprezę, odbyła się licytacja voucherów przekazanych przez Urząd Dzielnicy Ursynów. Było zaproszenie na Dni Ursynowa, karnet na spektakle Ursynowskiego Kalejdoskopu Teatralnego, płyta zespołu Dżem z autografami oraz "pakiet burmistrza Kempy" - partia kręgli z burmistrzem oraz wspólna wycieczka rowerowa.

- Zacznijmy od przejażdżki rowerowej Ponieważ minimalna stawka za godzinę jest chyba 17 złotych, więc pozwólcie państwo, że ciut wyżej się wycenię i zacznijmy od 50 złotych - rozpoczął licytację burmistrz Robert Kempa. Podbijanie ceny nabrało tempa, gdy burmistrz zaoferował jako bonus napompowanie kół uczestnikowi wycieczki. Cena rosła, rosła i skończyło się na 260 zł. Jeszcze bardziej żywiołowo przebiegała licytacja na partię kręgli z burmistrzem. Kilkoro dzieci, poszeptując z siedzącymi obok rodzicami bardzo intensywnie podbijało cenę, czasem nawet swoją własną, i licytacja zakończyła się na 400 złotych. Uczestniczący w licytacji wiceburmistrz Klaudiusz Ostrowski uzyskał za karnet na Ursynowski Kalejdoskop Kulturalny kwotę 420 zł, a rekordową cenę otrzymał voucher na Dni Ursynowa - aż 500 zł. W sumie z voucherów Urzędu wpłynęło blisko 2000 zł.

Zadowolenia nie ukrywał wiceburmistrz Klaudiusz Ostrowski.

- Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony kwotą uzyskaną ze sprzedaży vouchera - mówił wiceburmistr. - To jest pierwszy voucher dotyczący kultury i uzyskał aż 420 zł. Zastanawialiśmy się, czy te vouchery wzbudzą zainteresowanie. Ale już pierwsza licytacja pokazała, że jest takie zapotrzebowanie. I myślę, że w przyszłym roku zaproponujemy jeszcze coś dodatkowo - obiecywał wiceburmistrz Ostrowski.

W licytacjach uczestniczyła również fundacja Powrót Pegaza, oferując grafiki artystki Urszuli Pogwizd-Balcerzak, podarowane przez tę fundację dzięki pani prezes Elżbiecie Marciniak. Licytacje te wspierali znani aktorzy, m. in. Marek Siudym, Grzegorz Wons, Tadeusz Siudym. Za symboliczną opłatą 10 zł można było otrzymać ich autografy. Oczywiście autografy "zarabiały" również na WOŚP. Przerywnikiem dla poszczególnych licytacji były występy dzieci z ursynowskiego przedszkola nr 79 oraz szkolnego chóru z SP 96.

Bogaty program dopiero się rozkręcał. Po licytacjach występowali uczestnicy warsztatów Muzyczne Dokowanie, Ursynowskich Chór Iuvenis pod batutą żywiołowego Jakuba Kaczmarka, Orkiestra Społeczna i na koniec spektakl "Księżniczka na opak wywrócona" w wykonaniu Teatru Scena Główna Handlowa.

Wspaniali wolontariusze

Orkiestra Świąteczna znakomita, uczestnicy rozemocjonowani, atrakcji moc, ale nic nie odbyłoby się bez wielkiego zaangażowania wolontariuszy wszystkich sztabów.

- Serdecznie dziękuję wszystkim wolontariuszom, którzy zarejestrowali się w naszym sztabie i wspólnie zapracowali na tak wysoki wynik - mówiła Marzena Zientara szefowa sztabu w Dzielnicowym Ośrodku Kultury na Kajakowej. - Specjalne podziękowania należą się też każdemu, kto wspomógł nasz finał w DOK Ursynów, przekazując vouchery, karnety i bony na różne usługi. Dziękuję też wolontariuszom z DOK-u, którzy pomogli mi z liczeniem pieniędzy, przeliczając ponad 100 kg bilonu - dziękowała szefowa sztabu Marzena Zientara.

Siła i potencjał zaangażowania społecznego tkwiący w nas jest wielki. Wśród licznych błędów i problemów, jakie są i zapewne będą, to może jest jakąś naszą szansą i nadzieją.

Wróć