Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Radni już po ślubowaniu

14-11-2018 21:46 | Autor: Bogusław Lasocki
To już koniec fetowania wygranej w wyborach i pławienia się w błogim nastroju sukcesu. Nawet nie miesiąc, ale niespełna trzy tygodnie "miodowe" właśnie się skończyły wraz z potwierdzeniem słowem "Ślubuję" roty ślubowania, wypowiedzianym przez radnych Ursynowa w dniu 9 listopada podczas I sesji nowo wybranej Rady.

Przed radnymi nastał czas pracy. Pracy wytężonej tym bardziej, że przecież wielość i waga zadań i problemów, których realizację i rozwiązanie obiecywali wyborcom, były orężem w zmaganiach z konkurentami o możliwość członkostwa w komisjach i prawo uczestnictwa w sesjach jako radni.

Entuzjazm i poczucie zobowiązania

Nastroje tuż przed rozpoczęciem I sesji Rady były podniosłe. Nic dziwnego, wśród wybranych 25 osób aż 11 osób zostało radnymi po raz pierwszy.

– To fantastyczne, naprawdę duże przeżycie – powiada jeden z dwóch najmłodszych radnych Bartosz Zawadzki z Projektu Ursynów. – Pierwsza sesja musi być emocjonująca. Ale wcześniejsze moje doświadczenia jako radnego młodzieżowego pozwolą mi szybko oswoić się z nowymi zadaniami i rozpocząć efektywną pracę. Nowa kadencja jest dłuższa, pięcioletnia. Dlatego będzie można nie tylko podjąć więcej tematów, ale również więcej spraw zakończyć. Wszystkie tematy, które pojawiły się w kampanii, znajdą przełożenie w mojej pracy jako radnego. Natomiast zobaczymy, jak to się uda zrealizować w praktyce. Ponieważ Koalicja Obywatelska czyli PO i Nowoczesna mają teraz samodzielną większość, sprawdzimy na ile radny nie będący w koalicji rządzącej jest w stanie zmieniać rzeczywistość. Jednakże uważamy, że dzięki zwartej, aktywnej działalności stowarzyszenia Projekt Ursynów, damy radę robić wszystko tak samo skutecznie jak do tej pory – mówi młody radny.

– Jesteśmy tuż przed ślubowaniem i mam poczucie dużego zobowiązania wobec wyborców – włączył się Mateusz Rojewski z PiS. – Zresztą, podjąłem już pierwsze działania. Na przykład napisałem pismo w sprawie autobusu linii 504 i przystanku Natolin Północny, aby ludzie mogli łatwiej dojechać do pracy. Interesowałem się tymi problemami, zanim zostałem radnym, a teraz będę mógł je rozwiązywać skuteczniej. Będę aktywny cały czas, również po wyborach, i będę w kontakcie z mieszkańcami przez całą pięcioletnią kadencję – zapowiada Rojewski.

– A ja mam świetne samopoczucie przed ślubowaniem – stwierdził Maciej Antosiuk z Projektu Ursynów. – Mieszkańcy Ursynowa czekają, aż zaczną być rozwiązywane ich kluczowe problemy, związane chociażby z Południową Obwodnicą Warszawy czy zamknięciem ul. Lanciego. Trzeba zastanowić się, czy istnieje możliwość, aby z ulicy Migdałowej był skręt w kierunku centrum w ulicę Rosoła, czy chociażby uporządkowanie tego, co się dzieje wokół obwodnicy. Mieszkańcy skarżą nam się np. na wszelkiego rodzaju smród i kłopoty wynikające ze sposobu realizacji tej budowy. Więc pora wreszcie wziąć się do roboty i zająć się tymi tematami. Wszyscy mamy bardzo dobre samopoczucie i jesteśmy w bardzo optymistycznych nastrojach – mówi Maciej Antosiuk.

Optymistycznie wygląda poczucie zobowiązania młodych radnych wobec mieszkańców, którzy przecież byli ich wyborcami.

– Pracy było bardzo dużo, i to nie tylko podczas kampanii, ale też wcześniej. Ostatnie miesiące i cała poprzednia kadencja to był czas pracy na rzecz mieszkańców – opowiadał Piotr Świątkowski z PiS, drugi spośród najmłodszych radnych. – Teraz pracy będzie jeszcze więcej, ale bardzo się cieszę, że będę mógł działać na rzecz mieszkańców. Będę miał więcej możliwości, na przykład dzięki interpelacjom, ale również dzięki temu, że podczas kampanii udało mi się nawiązać jakieś relacje z większą liczbą aktywnych mieszkańców Zielonego Ursynowa, by działać na rzecz tej naszej małej "ojczyzny". Oczywiście, będę radnym całego Ursynowa, nie tylko Zielonego, więc jeśli jakieś sprawy wypłyną, będę również interweniował. Jestem związany z całym Ursynowem. Tutaj chodziłem do szkoły, tutaj mieszkam i sprawy całego Ursynowa są mi bliskie. Niemniej, zostałem wybrany głosami Zielonego Ursynowa i mam pewne zobowiązanie by skupić się na tym aspekcie. Pierwsze tematy moich interwencji to będą na przykład światła na ul. Kłobuckiej. To kwestie poruszane już wcześniej, ale nadal wymagające wznowienia, jak zalewanie ul. Pustułeczki i kilka nie mniej ważnych lokalnych spraw – zwierza się Piotr Świątkowski.

– Ja również mam szczerą wolę, takie silne postanowienie działania na rzecz mieszkańców – dodaje Karol Radziwiłł, również z PiS. -–Chcę skupić się na Kabatach, tam w trakcie kampanii obiecałem wyborcom, że zajmę się bardzo konkretnymi sprawami. W niektórych miejscach chodzi o progi zwalniające, w niektórych o odświeżenie pasów, bardzo mi się marzy uporządkowanie terenów zielonych, nieużytków, miejsc będących dotychczas dzikimi wysypiskami śmieci. Marzy mi się również zamalowanie wszystkich graffiti z wulgaryzmami. Takie oczyszczenie przestrzeni w otoczeniu mieszkańców ma bardzo duży wpływ na komfort życia. Myślę, że uda się to zrealizować w tej kadencji – prognozuje Karol Radziwiłł.

Niewiele minut, wielki krok do przodu

Zgodnie z obowiązującą formułą, do czasu wyboru przewodniczącego Rady przebiegiem pierwszej sesji kieruje radny - senior. Ta zaszczytna funkcja przypadła 80-letniemu Leszkowi Lenarczykowi z Otwartego Ursynowa, będącemu już wielokrotnie radnym i posiadającemu kilkudziesięcioletnie doświadczenie samorządowe. Uroczyste "Ślubuję", najczęściej z dopowiedzianym "Tak mi dopomóż Bóg", wypowiedzieli wszyscy obecni radni. Od tego momentu mogą sprawować swój mandat.

Dla osób, które już wcześniej były radnymi, nawet z przerwami, akt ślubowania miał jeszcze inny, dodatkowy sens.

– Z uwagi na to, że już piąty raz będę składał ślubowanie, żadnej tremy nie odczuwam – mówi Piotr Skubiszewski z Otwartego Ursynowa. – Ślubowanie to powód do pewnej dumy, ale najważniejsze jest złożenie zobowiązania wobec mieszkańców, by na ich rzecz pracować najlepiej jak się da i zmieniać Ursynów na lepsze. Pomysłów jest bardzo dużo, mam ich pełną głowę. Będę się głównie skupiać na realizacji naszego programu, który przedstawiliśmy w kampanii wyborczej. Będziemy działali na rzecz 10 priorytetów, które zawarliśmy w tym programie. Między innymi będą to działania na rzecz budowy pełnowymiarowego boiska do piłki nożnej, działania na rzecz filtrów spalin z Południowej Obwodnicy Warszawy, zwiększenie liczby miejsc w szkołach, żłobkach i przedszkolach, budowa centrum aktywności seniora, budowa nowych parków na Ursynowie. Właśnie wokół tych tematów chcę podejmować działania, a w najbliższych dniach złożę kilka interpelacji, które dotyczą nieco mniejszych spraw – deklaruje Piotr Skubiszewski.

Natomiast na kontynuację i zachowanie ciągłości dotychczasowej pracy zwraca uwagę radny Kamil Orzeł, szef Projektu Ursynów. – Jako stowarzyszenie Projekt Ursynów bardzo cieszymy się, że mieszkańcy nam zaufali i docenili pracę, jaką wykonywaliśmy dla nich i dla dzielnicy. Dzięki temu mamy w Radzie Dzielnicy aż czterech radnych. Chcemy jak najbardziej kontynuować te wszystkie tematy, z których jesteśmy znani już od szeregu lat. Jest to Południowa Obwodnica Warszawy, temat filtrów. Ze spraw prostszych, ale również bardzo pożytecznych, będziemy kontynuować BMW czyli "Baby - Mama - Wymiana" - giełdę i wymianę dziecięcych ubranek i zabawek, z wielkim powodzeniem organizowaną cyklicznie już od kilku lat, a kolejną edycję chcemy zorganizować jeszcze w tym roku – informuje radny Kamil Orzeł.

Krok pierwszy - wybór przewodniczącego Rady

Wyniki wyborów dosyć jednoznacznie określiły płaszczyznę porozumienia. Uzyskanie bezwzględnej większości przez Koalicję Obywatelską (stworzoną przez PO i Nowoczesną) zapewniło jej niezależność formalną. Niemniej, konieczność osadzenie sporej liczby funkcji w Radzie niewątpliwie będzie się wiązało z jakimiś ustępstwami na rzecz klubów mniejszościowych. Szczegółów uzgodnień nie znamy i zapewne nie poznamy, niemniej "nie wprost" można zauważyć, iż jakieś ustalenia były i trwają nadal.

Jako kandydat na przewodniczącego Rady została zgłoszona tylko jedna osoba – Michał Matejka z Koalicji Obywatelskiej. To doświadczony radny od wielu lat, Radą kierował w końcowym okresie poprzedniej kadencji. – Jako radny posiada jeden z najdłuższych staży w Dzielnicy – przedstawia kandydata Tomasz Sieradz z KO. – Będąc przewodniczącym Rady, funkcję sprawował bardzo sprawnie. Michał Matejka jest prawnikiem, absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego. Jestem przekonany, że wykształcenie, doświadczenie, dobra organizacja, opanowanie i szukanie konsensusu są cechami, które Matejka będzie mógł wykorzystać jako przewodniczący Rady – rekomenduje go radny Sieradz.

Wynik wyborów, chociaż przewidywalny co do kierunku, wskazał na zgodność ocen głosujących radnych. W wyniku tajnego głosowania Michał Matejka otrzymał aż 20 głosów przy tylko 4 sprzeciwiających się, co wskazuje na znaczące poparcie nie tylko macierzystego klubu, ale i opozycji.

– Bardzo dziękuję za tak zdecydowane poparcie, to dla mnie duże zobowiązanie – powiada nowy przewodniczący Rady. – Mam nadzieję, że uda się wszystkim nam pracować dla dobra dzielnicy, tak jak już wielokrotnie się to udawało. I tak jak zapowiadaliśmy jeszcze przed sesją w naszych rozmowach, ogłaszam pierwszą przerwę. O terminie wznowienia sesji zostaniecie Państwo powiadomieni przez Biuro Obsługi Rady – stwierdził przewodniczący Michał Matejka.

To trochę niespodziewane dla postronnych obserwatorów zakończenie sesji wskazało, że uzgodnienia w zakresie kandydatów na wiceprzewodniczących Rady nie zostały jeszcze dokonane. Zaistniałą sytuację wyjaśnił radny Tomasz Sieradz podczas rozmowy już po zakończeniu sesji.

– Wybór wiceprzewodniczących Rady odbędzie się po przerwie. Było bardzo mało czasu, ponieważ komisarz wyborczy zwołał pierwszą sesję dla Ursynowa dopiero przedwczoraj. Nie było czasu na przeprowadzenie rozmów pomiędzy klubami radnych i uzgodnienie kandydatów - mówił Tomasz Sieradz.

Od początku ostra praca

Patrząc trochę z boku na wyniki wyborów, można oceniać, że niewiele się zmieniło. PO z koalicjantami będzie rządzić, reszta ugrupowań pozostaje w mniejszości, niezdolna do stworzenia przeciwwagi podczas głosowania ze względu na trwały w perspektywie 5 lat kadencji stosunek mandatów: 13 (Platforma Obywatelska + Nowoczesna) do 12 (Projekt Ursynów + PiS + Otwarty Ursynów). Ale ... każdy medal ma dwie strony, a czasem nawet trzy. W tym kontekście poprosiłem o krótką rozmowę radnego Tomasza Sieradza, szefa ursynowskiej PO, byłego wiceprezydenta m. st. Warszawy, doświadczonego samorządowca.

 

PASSA: Może dobrze się stało, że władzę objęła ta grupa, która sprawowała ją do tej pory, bo można oczekiwać, że nauczyła się czegoś z poprzedniej kadencji. Natomiast nie powinno być tak jak poprzednio, ale od samego początku ostra praca. Problemy są znane, rozpoznane, rozpoczęte sprawy...

Tomasz Sieradz: Zgadza się, myślę że tak będzie i nie widzę powodu, żeby miało być inaczej. Jest przede wszystkim dużo osób, którym na tym zależy. W Radzie pojawiły się nowe osoby co prawda bez doświadczenia jako radni, ale są to osoby, które mieszkają na Ursynowie, znają problemy, były bardzo aktywne również w kampanii. Często w wypowiedziach słyszeliśmy bardzo merytoryczne wystąpienia na różne tematy. Zatem ja osobiście sądzę, że ta kadencja będzie dobrą kadencją. Mogą być spory, niech będą, ale pod warunkiem że będą to spory merytoryczne, w dobrym tonie, z uszanowaniem drugiego człowieka i kulturą. Ale przede wszystkim liczę i zakładam, że będzie to kadencja merytoryczna. Wszyscy wiemy, jakie są problemy Ursynowa, wszyscy się tymi problemami interesujemy. Oczywiście, ich katalog może się zmienić w sensie takim, że może kolejnych jeszcze przybyć, ale tak naprawdę te najważniejsze są niezmienne.

W związku z powyższym, skoro je znamy, możemy mieć różne recepty, ale i tak powinniśmy od początku ruszyć z kopyta i się za nie zabrać. Zatem wszystko wskazuje na to, że to będzie dobra kadencja. Zresztą sam wynik głosowania na przewodniczącego jest z jednej strony bardzo pozytywny, ale z drugiej strony jest zobowiązujący. Bo to, że dzisiaj bez mała wszystkie kluby zagłosowały za kandydaturą Michała Matejki, to przede wszystkim jest dla niego olbrzymie wyzwanie. A na zaufanie trzeba będzie sobie zapracować. To nie są tylko przyjemne rzeczy, ale również zobowiązujące. W tym znaczeniu uważam, i bardzo bym chciał, aby to byłą dobra i merytoryczna kadencja, przede wszystkim zogniskowana na sprawy mieszkańców i sprawy Ursynowa. Jestem przekonany, że tak będzie od samego początku.

A jak będzie z Zarządem Ursynowa?

Na razie funkcjonuje stary Zarząd, do momentu wybrania nowego, ale nie dłużej niż przez miesiąc. Następna sesja będzie jakby kontynuacją przerwanej dzisiejszej. Wtedy powinniśmy rozpocząć od ustalenia liczby wiceprzewodniczących Rady i ich wyboru. Potem powinniśmy wypowiedzieć się na temat komisji, zakresu ich działania, zgłoszeń do tych komisji, a także przewodniczących i wiceprzewodniczących komisji, tak żeby mogła normalnie funkcjonować i pracować Rada. Potem dokonany będzie wybór burmistrza, i na wniosek nowego burmistrza – członków Zarządu Dzielnicy. Natomiast technicznie może to się odbyć w nieco innej kolejności. Po wyborze prezydium w następnej kolejności może być burmistrz i zarząd, a komisje i przewodniczący później. Niemniej, te kwestie: burmistrz, zarząd, komisje, przewodniczący i składy komisji to są najistotniejsze rzeczy, żeby dzielnica mogła normalnie funkcjonować.

Czyli patrząc na daty, można się spodziewać, że do Świąt wszystko zostanie załatwione?

Zakładam, że to wszystko powinno się odbyć znacznie wcześniej i do Świąt ma być już ułożone. A od dzisiaj każdy radny może wykonywać swój mandat, ale jako członkowie komisji czyli pewnej zbiorowości, dopiero od chwili gdy się wszystko ukonstytuuje. Mieszkańcy nie powinni się niecierpliwić ani niczym niepokoić, bo to nie jest tak, że na Ursynowie jest jakieś bezkrólewie. Zarząd działa, funkcjonuje, jest jak najbardziej w prawie, burmistrz jeszcze ten sam. Natomiast pewna dynamika musi być. Ta dynamika powinna się sprowadzać do tego, że do Świąt, myślę zresztą że znacznie wcześniej, te wszystkie sprawy powinny być rozstrzygnięte.

Wróć