Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

„Quo vadis” nie tylko na eksport

08-09-2016 00:06 | Autor: Mirosław Miroński
To piękna, cudowna powieść o miłości, o upadającym imperium, ale przede wszystkim o sile wiary, która potrafi czasem góry przenosić – powiedział o powieści Quo vadis” Henryka Sienkiewicza prezydent Andrzej Duda, ogłaszając jej zwycięstwo w głosowaniu na tegoroczną lekturę Narodowego Czytania. Została ona wybrana przez respondentów spośród pięciu propozycji. Konkurencja była silna: m. in. „Chłopi” Władysława St. Reymonta, „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego, „Popioły” Stefana Żeromskiego oraz „Noce i dnie” Marii Dąbrowskiej .

Tegoroczna edycja Narodowego Czytania pokazała, że projekt ten cieszy się wielkim zainteresowaniem wśród Polaków. I choć jednorazowa akcja nie rozwiązuje wszystkich problemów związanych ze spadkiem czytelnictwa w naszym kraju, to z pewnością zwiększa zainteresowanie książką i zachęca do sięgnięcia po nią tych, którym często brakuje pozytywnego bodźca do czytania. Pokazuje też, że książki, a tym samym słowo pisane nie są skazane na porażkę w konfrontacji z internetem, telewizją, czy filmem. Niemal w każdym rodzaju przekazu medialnego, słowo pisane jest tym, co znajduje się na początku.

– Gorąco zachęcam wszystkich Państwa do wspólnego czytania „Quo vadis”. Chciałbym, aby po raz kolejny Narodowe Czytanie było dla nas wszystkich czasem inspirujących refleksji, przynoszącym radość z kontaktu z prawdziwie wielką literaturą – napisał w liście inaugurującym wrześniową akcję prezydent RP Andrzej Duda.

Dla wszystkich zainteresowanych udziałem w Narodowym Czytaniu przygotowano specjalny formularz zgłoszeniowy. W akcji wzięły udział szkoły, biblioteki, instytucje kultury na terenie całego kraju. Adaptację „Quo vadis” na tegoroczną edycję Narodowego Czytania przygotował Tomasz Burek, krytyk literacki, historyk literatury, literaturoznawca i eseista, dzięki czemu powieść można było przeczytać w ciągu jednego dnia.

„Quo vadis” – historyczna powieść Henryka Sienkiewicza, późniejszego laureata Nagrody Nobla (1905) w dziedzinie literatury za całokształt twórczości, jednego z najpoczytniejszych polskich pisarzy – była publikowana w odcinkach w latach 1895-1896 w warszawskiej „Gazecie Polskiej”, w krakowskim dzienniku „Czas” i „Dzienniku Poznańskim”. W formie książkowej została wydana w Krakowie w 1896 r. Odniosła niebywały sukces. Stała się naszym „towarem eksportowym”. Została przetłumaczona na ponad pięćdziesiąt języków. Doczekała się też adaptacji filmowych. Tegoroczna edycja, podobnie jak ubiegłoroczna (czytanie „Lalki” Bolesława Prusa), przyciągnęła i skupiła uwagę wielu uczestników. Wystarczy wspomnieć, że w całej Polsce „Lalkę” przeczytano w ponad 1600 miejscowościach.

Spadek czytelnictwa to problem widoczny w wielu krajach na cały świecie. Jeśli chodzi o czytelnictwo w Polsce, w porównaniu z innymi krajami nie jest źle, choć oczywiście mogłoby być lepiej. Znajdujemy się na początku drugiej dziesiątki światowego rankingu, wyprzedzając m. in. Niemców, Kanadyjczyków, obywateli USA i Japonii.

Czytelnictwo jest, jakkolwiek by na to patrzeć, następstwem pisarstwa. Inaczej mówiąc, abyśmy mogli czytać, wcześniej musiało to zostać przez kogoś napisane. Powstaje więc łańcuch przyczynowo-skutkowy, w którym zarówno pisarz, jak i czytelnik są uczestnikami procesu wymiany poglądów i myśli.

Spadkowi pochłaniania lektur ma zapobiec Wieloletni Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa. Przeznaczono na ten cel 150 mln złotych. Pieniądze trafią m. in. do bibliotek publicznych i szkolnych. Program będą realizować MEN i MKiDN. Podniesiony zostanie standard usług i jakość pracy bibliotek szkolnych i pedagogicznych. Poprawione mają być warunki lokalowe i wyposażenie bibliotek.

Czy te działania podniosą poziom czytelnictwa w naszym kraju? Zobaczymy. Na pewno poprawią dostęp do książek tam, gdzie to konieczne.

Warto przyjrzeć się danym pokazującym, kto z nas czyta najwięcej, a kto najmniej. Wynika z nich, że grupą czytającą najwięcej są uczniowie i kobiety. My, mężczyźni, wypadamy znacznie słabiej. Nawet 63 procent z nas nie czyta w ogóle.

Cykliczne badania czytelnictwa prowadzone są od 1992 pod egidą Biblioteki Narodowej przez TNS Polska. Edycja za rok 2015 przeprowadzona metodą wspomaganego komputerowo wywiadu kwestionariuszowego (CAPI) na reprezentatywnej próbie ok. 3000 Polaków w wieku przynajmniej 15 lat wskazuje na spadek liczby czytelników. Co ciekawe, badania dowodzą, że nawyku czytania uczymy się w grupach, w środowisku bliskich oraz znajomych. Ważną rolę odgrywa nawyk czytania w rodzinie.

Pamiętajmy o tym, by dawać dobry przykład. Nie tylko raz do roku, przy okazji spektakularnej, krótkotrwałej akcji, ale na co dzień.

Wróć