Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Dowiedz się więcej o ciasteczkach cookie klikając tutaj

Psy szczekają, a karawana idzie dalej

17-01-2018 22:04 | Autor: Tadeusz Porębski
W styczniu 2016 r. Telewizja Polska po 24 latach współpracy nagle odwróciła się od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i po raz pierwszy nie relacjonowała finału zwieńczonego tradycyjnym światełkiem do nieba. Skwapliwie skorzystała na tym Grupa TVN, która nawiązując współpracę z Jerzym Owsiakiem, zrobiła jeden z najlepszych biznesów od chwili powstania 23 lata temu.

Od zeszłego roku publiczny nadawca  pokazuje jedynie mini-relacje z finału, głównie w regionalnych kanałach TVP3. W 2017 główne wydanie "Wiadomości" TVP poświęciło WOŚP... 14 sekund. Prowadzący serwis Krzysztof Ziemiec powiedział o WOŚP trzy zdania. W tym roku Danuta Holecka poświęciła WOŚP około 12 sekund i natychmiast odwróciła kota ogonem odnosząc się do innych form pomocy potrzebującym, jak na przykład kościelna akcja "Szlachetna Paczka".

Powyższe – to tylko część świństw wyrządzonych WOŚP oraz dziesiątkom milionów Polaków przez TVP SA. W kilkusekundowym nagraniu wypowiedzi posła PO wymazano rozpoznawalne na całym świecie serduszko Orkiestry, które miał naklejone na kurtce! Prezes Publicznej Jacek Kurski mętnie tłumaczył, że powodem rzekomo miał być zwykły ludzki błąd realizatora. Już lecę wierzyć. Ponoć w redakcji zastanawiano się, czy pokazanie tego znaczka nie będzie kryptoreklamą. Tego już za wiele. Pokazanie serduszka będącego wizytówką społecznego zrywu, dzięki któremu zaniedbane przez państwo polskie szpitale otrzymały gratis najwyższej jakości sprzęt medyczny za łącznie 825 mln zł, miałoby być kryptoreklamą? Czy na Woronicza 17 nie mają już nawet krzty wstydu?

Sam Krzysztof Czabański, ultraprawicowy przewodniczący Rady Mediów Narodowych, skrytykował TVP za brak obszernej informacji o finale WOŚP i wymazanie serduszka. Prezydent Andrzej Duda przekazał na licytację kilka przedmiotów. Ponoć Jarosław Kaczyński corocznie ofiarowuje wolontariuszom WOŚP banknot. Postępowanie Publicznej wobec Narodowej Orkiestry, jak również artykułowane przez prezesa Kurskiego, szefostwo "Wiadomości" oraz Krajową Radę Radiofonii i Telewizji mętne tłumaczenia, to największy skandal od czasów, kiedy na ekranie telewizorów zobaczyłem kłamcę Marka Tumanowicza w wojskowym mundurze, czytającego komunistyczne brednie serwowane nam przez redakcję "Dziennika Telewizyjnego". Rzuciłem wtedy kanapką z kichą pasztetową w ekran telewizora, za co otrzymałem od matki ostrą burę.

Ówczesna telewizja to było szambo, pełen szczurów tonący okręt. Sekując WOŚP, obecne władze TVP SA niejako nawiązały do tych ponurych czasów. Tamci też sekowali wszystko, co tyczyło  NSZZ "Solidarność" i wszelkimi sposobami starali się zohydzić kierownictwo wielkiego społecznego ruchu. Nie udało się, bo Polacy nie dadzą wziąć się na plewy. Przetrwali z uśmiechem na ustach propagandę hitlerowską, pezetpeerowską, eseldowską, wyśmiali propagandę sukcesu PO o "zielonej wyspie", więc nie zostawią suchej nitki także na propagandzie pisowskiej. Już nie zostawiają, ale władze TVP, premier rządu oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego, będący właścicielem Publicznej, w ogóle nie wsłuchują się w vox populi. Większość ludzi kpi w żywe oczy z "obiektywnej" telewizji, która przez ponad dwa lata nie zamieściła nawet jednej informacji krytykującej rząd. Większość Polaków nie chce już oglądać ultraprawicowych czynowników tytułujących się dziennikarzami i słuchać ich bełkotu podlanego ideologicznym sosem.

Mam duży szacunek do tak zwanej "dobrej zmiany" za próbę zreformowania "teoretycznego państwa", za rozbijanie sądowych i adwokackich korporacji, za zdławienie masowego złodziejstwa, w tym reprywatyzacyjnej ośmiornicy, za pierwszego od 1989 r. premiera – wizjonera, który myśli nie dwa lata naprzód, lecz w perspektywie dwudziestu dwóch lat. Jednak nachalna propaganda sukcesu w wykonaniu ludzi prezesa Kurskiego, czy wyjątkowo agresywna, tolerowana, a nawet wspierana przez państwową władzę działalność tak zwanych "obrońców życia", cofająca Polskę do czasów średniowiecza, skutecznie niszczą ten dobry wizerunek. Odwrócenie się plecami do WOŚP to jedna z najczarniejszych kart w historii TVP SA. Bijąc kolejne rekordy hojności, Polacy dają coraz wyraźniejszy sygnał, że chcą WOŚP na ekranach swojej telewizji. Powinien wbić sobie to do głowy m. in. wybitny pisowski polityk Pięta, który ostatnio wygłosił takie oto credo: „Jeżeli funkcjonariusz publiczny zaangażuje się w hecę WOŚP, niech nazajutrz składa raport o zwolnienie ze służby”. Cny panie Pięto, za kogo pan się uważa? W jakich czasach i gdzie pan żyje? Jakie ma pan prawo narzucać swoją wolę innym?

Europa pożegnała średniowiecze wieki temu. Myślę sobie, że najlepszym miejscem na działalność wybitnego polityka Pięty i jemu podobnych byłaby Arabia Saudyjska. Tamtejsze władze właśnie zezwoliły na otwarcie... kin, które zostały pozamykane 35 lat temu w trosce o morale obywateli. Dwadzieścia sześć lat działalności WOŚP, panie Pięto, to nie tylko sprzęt medyczny zakupiony za pochodzące z ogólnopolskiej dobrowolnej zbiórki setki milionów złotych. To także edukacja młodych w postaci czterech programów, w tym z zakresu dydaktyki pierwszej pomocy ratującej ludzkie życie. Uczestniczyły w nich setki tysięcy dzieci i młodzieży z całego kraju. Pomysł, by uczyć pierwszej pomocy właśnie dzieci, które później w domu przekażą swoją nabytą wiedzę rodzicom, jest genialny w swojej prostocie. Żaden polski rząd nie wpadł na taki pomysł. WOŚP uczy również naszą młodzież szacunku dla dobra wspólnego jako podstawy życia społecznego, efektywnego współdziałania w zespole, budowania więzi międzyludzkich, a także zwykłej ludzkiej wrażliwości, która dzisiaj wyraźnie w narodzie zanika. To katalog zasad, które tworzą charakter.

Osoba, bądź osoby, które powzięły decyzję o przerwaniu przez TVP współpracy z Jerzym Owsiakiem powinny spalić się ze wstydu. Jednocześnie jest to ich wielka porażka. Na całej linii. Grupka głupców z klapkami na oczach liczyła zapewne na to, że po przepędzeniu Owsiaka z Woronicza jego Orkiestra przestanie istnieć bądź zejdzie na margines. Tymczasem jakby temu na przekór Polacy jeszcze szerzej otworzyli swoje portfele. Już w pierwszym roku aliansu WOŚP  z Grupą TVN padł kolejny rekord – uzbierano 105 mln zł. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że zostanie on w tym roku pobity. I co na to pan Jacek Kurski i jego drużyna?  Dudy w miech?

Przepędzenie WOŚP z Woronicza to nie tylko kwestia ideologiczna(?), lecz także ekonomiczna i biznesowa. Publiczna cienko przędzie. Latem ubiegłego roku premier Beata Szydło wspomogła tę państwową spółkę 800 milionami złotych kredytu. Pieniądze pochodzą z konta Funduszu Reprywatyzacji i powinny zostać przeznaczone na rekompensaty za nacjonalizacje przeprowadzane przez władze PRL po 1945 roku. Jakim prawem przekazano je na konto TVP SA? Na to pytanie nie ma odpowiedzi. Można jedynie domyślać się, że potężny zastrzyk państwowego grosza uratował Publiczną od bankructwa.

W grudniu 2017 Jerzy Owsiak skierował skargę do KRRiT, zarzucając TVP SA, że  nie informuje społeczeństwa o działalności WOŚP i zakupie przez fundację sprzętu medycznego za setki milionów zł. Przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski odpowiedział niczym Richelieu zza arrasu: "Odkąd Fundacja WOŚP nawiązała współpracę z TVN, komercyjnym nadawcą będącym konkurentem telewizji publicznej, nie powinna oczekiwać, że TVP nadal będzie obszernie informowała o jej działalności. Każda stacja relacjonuje głównie te akcje, nad którymi ma patronat medialny".

Gdybym nie znał osobiście pana Witolda Kołodziejskiego, pomyślałbym, że jest to prymityw i arogant. Ale wiem, że jest to myślący i wszechstronnie wykształcony urzędnik, nadto obdarzony kindersztubą. Czyli, kolejna manipulacja. Moje pytanie brzmi: "A gdzie, szanowny panie Witoldzie, miał udać się Owsiak, skoro Publiczna pokazała mu drzwi? Musiał przecież szukać alternatywy, ponieważ działa pro bono na gigantyczną skalę. Zatem, czy jego współpraca z TVN zwalnia stację telewizyjną, finansowaną ze środków skarbu państwa oraz abonamentu płaconego przez obywateli RP, z obowiązku rzetelnego relacjonowania społecznej imprezy masowej, organizowanej od Tatr aż po Bałtyk, w której uczestniczą miliony Polaków?".  

Durniów nie potrzeba siać, sami się rodzą – powiada stare przysłowie. Pasuje ono jak ulał do jednego z urzędujących wiceministrów, który zaszokował internautów taką oto wypowiedzią. – Ludzie wpłacający na WOŚP nie wiedzą, że te pieniądze idą na Woodstock, który promuje cywilizację śmierci. Gdybym był dziennikarzem sprzed 10 lat, podałbym jego nazwisko do wiadomości publicznej i trochę poznęcał nad nim, a gdyby zarzucił mi naruszenie dóbr osobistych, chętnie spotkałbym się z gościem na sali sądowej. Ale jestem już zbyt zmęczony moją trwającą od lat walką z rodzimym zaściankiem i głupotą, by wystawiać na szwank własne zdrowie.

Wróć