Kilka minut po godzinie 22.00 przy ul. Stryjeńskich na Ursynowie policjanci zwrócili uwagę na młodego mężczyznę siedzącego za kierownicą zaparkowanej tam hondy. Na widok mundurowych w panice chciał coś schować pod siedzeniem. Ze względu na zdarzające się kradzieże katalizatorów na terenie dzielnicy funkcjonariusze postanowili go wylegitymować i sprawdzić auto. W trakcie kontroli pod fotelem kierowcy policjanci znaleźli cztery zawiniątka z aluminiowej folii, wewnątrz znajdował się zbrylony biały proszek. Po użyciu narkotestera okazało się, że to mefedron.
Mężczyzna nie umiał wytłumaczyć skąd go ma. Został on zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu, samochód pozostawił na parkingu. Następnego dnia trafił w ręce śledczych, którzy przedstawili mu zarzuty. 33-latek przyznał się do przestępstwa, teraz czeka go rozprawa sądowa, na której może zostać skazany na 3 lata więzienia.