Do kradzieży wartego ponad 50 tysięcy złotych volkswagena doszło w ubiegłym tygodniu. Nieznany wówczas sprawca, z terenu jednej z mokotowskich myjni samochodowych ukradł auto. Z jego kradzieżą nie miał żadnego problemu, ponieważ wiedział, gdzie przechowywane są kluczyki od pozostawianych przez klientów samochodów.
Właściciel volkswagena to jeden z klientów zakładu, który chcąc skorzystać z usług myjni pozostawił je na zakładowym parkingu. Policjanci z wydziału kryminalnego rozpoczęli poszukiwania. Już niebawem okazało się, że w kradzież zamieszany jest 33-letni pracownik myjni. Mężczyzna został zatrzymany, a w jego mieszkaniu policjanci ujawnili kluczyki samochodowe do skradzionego auta.
Paweł S. przyznał się do kradzieży i wskazał funkcjonariuszom, gdzie stoi zaparkowane auto. Policjanci zabezpieczyli samochód kilka przecznic dalej i po wykonaniu oględzin wydali go właścicielowi. Jak ustalili policjanci mężczyzna odpowie również za niestosowanie się do orzeczonego przez sąd zakazu prowadzenia pojazdu. Za kradzież z włamaniem grozi mężczyźnie kara do 10 lat pozbawienia wolności.