Od rana Reuters i La Stampa,
Ogłasza wielki tryumf Trumpa.
Na Kremlu piją już szampana,
Bo to kolejna dobra zmiana.
Dziś, bezpośrednio po wyborze,
Passa rozmawia z Żoliborzem.
- Halo! Prosimy o komentarz
W sprawie nowego Prezydenta.
- Zna pan wyniki?
- Jeszcze nie.
Zazwyczaj rano długo śpię.
W nocy dręczyły mnie koszmary,
Czy wygra Donald czy Hilary?
W lodówce już się chłodzi szampan.
Mam pić za Clinton czy za Trumpa?
- Zwyciężył Donald T.
- O Boże!
Po prostu gorzej być nie może!
Chociaż nie piję, wciąż mam kaca,
Że on jest lepszy i że wraca.
Donald na czele. Straszny sen!
- Ależ Prezesie. To nie ten!
Dziś ogłoszono w świetle ramp,
Że wygrał Donald, ale Trump.
- To mi ulżyło, już mi lżej,.
I wszystko byłoby OK,
Gdyby nie imię… Wprost mnie parzy!
Po prostu źle mi się kojarzy.
To imię sen mi spędza z powiek
Donald! Wciąż Donald! To zły człowiek!
Jestem wkurzony coraz bardziej.
Nie mogę słuchać o Donaldzie.
Znów mnie oblewa zimny pot
Trudno to wszystko pojąć w lot.
Donald i Donald, wszędzie Donald.
Antoni, zrób coś! Wyślij drona!
Często się budzę w środku nocy,
I wtedy zrywam się jak z procy,
Słysząc w kampanii, tuż po starcie,
Że Donald większe ma poparcie.
Koszmar codziennie się powtarza.
Donald prowadzi znów w sondażach!
A teraz słyszę, Matko Święta!
Że zdobył urząd Prezydenta!
- Ależ nie u nas! Tylko w Stanach!
- Lecz to mnie dręczy, proszę pana,
Że z głowy spadnie mi korona,
Jeśli i u nas wygra Donald.
© MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego)
Także na facebooku.